Miał bardzo dużo szczęścia - skończyło się na potłuczeniach i kilku zadrapaniach. Co się stało? Nadjechał samochód, dla którego paliła się zielona strzałka do skrętu w prawo. Kierowca myślał, że ma wolną drogę. Nie zauważył jednak, że to przejście dla rowerzystów, gdzie inaczej niż na zwykłych przejściach dla pieszych mogą oni tutaj wjechać, nie zsiadając z roweru! Dlatego takie przejścia wymagają szczególnej uwagi od kierowców. Podczs jazdy poza miastem zdarzają się potrącenia rowerzystów jadących ulicą. W starciu z dwudziestokrotnie cięższym samochodem cyklista nie ma żadnych szans.Wystarczy, że omijając go, lekko potrącimy rower. A stosując technikę jazdy, jaka jest bardzo popularna na naszych drogach, nietrudno o taki wypadek. Kierowcy nagminnie wyprzedzają cyklistów tak, jakby to były samochody. A to błąd: auto dość stabilnie utrzymuje kierunek jazdy, a rowerzysta może w każdej chwili stracić równowagę - wystarczy, że będzie np. omijał dziurę. Dodatkowe niebezpieczeństwo pojawia się podczas jazdy w nocy. Nie każdy rower ma oświetlenie, a przejeżdżając przez wsie, można spotkać powracających z "zakrapianych" imprez, chwiejących się rowerzystów. Czasem potrafią oni wtargnąć na drogę tuż przed autem, nie dając szans na bezpieczne ominięcie. Dlatego jadąc w nocy, naprawdę warto zwolnić, a w miejscach nieoświetlonych, o ile to tylko możliwe, używać świateł drogowych. Nonszalancja użytkowników rowerów to odrębny temat. Często prowokują oni ryzykowne sytuacje na drodze, mając błędną pewność swojego pierwszeństwa. Najpopularniejszy chyba przykład to dwa rowery jadące po jezdni obok siebie, zamiast jeden za drugim. Teoretycznie jest to niewyobrażalna wprost głupota, ale skoro kierujący rowerem jest przekonany, że pewność siebie uratuje go od kolizji z autem, to pomoże mu chyba tylko dobry psycholog. Zderzenie z samochodem to dla rowerzysty śmiertelne niebezpieczeństwo.Omijając rowerzystę, warto:- znacznie zwolnić: kierujący rowerem może nagle stracić równowagę albo skręcić- zdjąć nogę z gazu i położyć lekko na hamulcu: taki zabieg znacznie skraca reakcję- zachować odstęp, bo przejeżdżając blisko omijanego rowerzysty, łatwo go potrącić- pamiętać, że rower nie ma lusterek wstecznych i kierujący nim, gdy ogląda się przez lewe ramię, skręca lekko w lewoJak bezpiecznie ominąć rowerzystę?Aby bezpiecznie ominąć rowerzystę, należy koniecznie zachować duży odstęp.O ile jadący powoli przy prawej krawędzi jezdni samochód można wyprzedzić ze znaczną prędkością, o tyle bezpieczne ominięcie rowerzysty wymaga znacznie większych rezerw bezpieczeństwa. Może on w każdej chwili zjechać lekko na lewo - wystarczy, że będzie musiał ominąć dziurę w jezdni. Gdy będziemy omijać go "na styk", szanse, że nic się nie stanie, będą bardzo małe. Dlatego warto poczekać, aż z naprzeciwka nic nie będzie jechało i ominąć cyklistę szerokim łukiem. Im szybciej jedziemy, tym odstęp ten powinien być większy: 2, a nawet 3 metry nie są wcale przesadą! Dodatkowo wieczorami rowerzyści bywają nietrzeźwi i miewają problemy z "trafieniem w jezdnię".Bezpieczne ominięcie rowerzysty wymaga, by na przeciwległym pasie nie jechały inne pojazdy. Po upewnieniu się, że żaden pojazd za nami nie zamierza nas wyprzedzać, wrzucamy kierunkowskaz i wyprzedzamy rowerzystę.Tak nie wolno robić: wpychając się między rowerzystę a nadjeżdżające z przeciwka auta, pozbawiamy się jakiejkolwiek możliwości uniknięcia kolizji, gdy rowerzysta zachwieje się albo będzie np. omijał dziurę w jezdni w okolicach pobocza. Utrzymujmy właściwy odstępNadkom. Armand Konieczny, Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji- Jadący ulicą rowerzyści są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego, dlatego też mają takie same prawa i obowiązki jak wszyscy kierujący samochodami. Przepisy przewidują jako regułę poruszanie się rowerzystów po poboczach, ale rzadko nadają się one do jazdy. W związku z tym rowerzyści są zmuszeni do poruszania się po jezdni między samochodami. Z chodników mogą korzystać tylko wtedy, kiedy ich szerokość wynosi co najmniej 2 m, a na jezdni jest dozwolony ruch pojazdów z prędkością większą niż 50 km/h. Kierowcy samochodów powinni pamiętać, że minimalny odstęp podczas wyprzedzania pojazdu jednośladowego wynosi 1 m. Jest to o tyle ważne, że prowadzenie roweru wiąże się ze stałym utrzymywaniem równowagi, a w okolicach krawędzi jezdni często występują dziury, które rowerzysta musi ominąć. Dlatego też odstęp 1 metra od takiego pojazdu to naprawdę konieczność, a najlepiej jeśli będą to nawet 2 m. Każdy kierowca samochodu musi również pamiętać, że na przejazdach dla rowerzystów to jednoślady mają bezwzględne pierwszeństwo. Na tych przejazdach rowerzyści nie muszą schodzić z roweru tak, jak na przejściach dla pieszych.Czarna statystykaRowerzystę chroni przede wszystkim zdolność przewidywania - rower nie ma stref kontrolowanego zgniotu ani poduszek powietrznych. W roku 2005:- zginęło 366 rowerzystów- 3430 zostało rannychPamiętajmy, że w starciu z samochodem rowerzysta nie ma żadnych szans.