Krótka jednodniowa formuła imprezy i proste zasady rywalizacji przyciągają uczestników. Organizatorzy Osuviska podczas porannej odprawy rozdali mapki umożliwiające dojazd do „gniazd” z pieczątkami i namiary GPS na te miejsca. Uczestnicy mieli za zadanie odnaleźć pieczątki, dojechać do nich autem i uwiecznić to na zdjęciach.
Przygotowana trasa liczyła około 70 km.
Na trasie przeszkadzało przede wszystkim grząskie błoto, wiele załóg utknęło na kilka godzin już niedaleko bazy. W wyrobiskach obok grząskiego piasku znalazło się jeszcze sporo lodu, jedną z prób umieszczono w małej rzeczce. Nie obyło się bez przygód, nie wszystkie ekipy powróciły do domu bez szwanku, np. załoga Łady Niva zamocowała linę do zderzaka, który – co było do przewidzenia – natychmiast opuścił pojazd. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale ekipy zdobyły nowe doświadczenia.
W klasie „przygoda” zwyciężyli Jacek Frajtag i Kuba Paduszek, zaś w „turystyku” – Darek Piętka i Mateusz Chrzanowski. Następne spotkanie z cyklu Osuvisko już 26 kwietnia koło Bełchatowa.
Czytaj również: