Wg danych opublikowanych na internetowej stronie Ministerstwa Finansów z terenu państw unijnych sprowadzonych zostało 802.973 aut, co jest zasługą w głównej mierze wprowadzenia uproszczonych zasad przy sprowadzeniu samochodu z zagranicy. O ile jeszcze w samym maju liczba sprowadzonych aut nie była porażająca - sprowadziliśmy w pierwszym miesiącu naszego członkostwa 31.421 samochodów, to już w kolejnych miesiącach fala używanych aut wzrosła bardzo znacząco. Od czerwca do września miesięczna liczba aut przekraczała 100 tys., a rekordowym miesiącem okazał się sierpień - 130.027 aut. Kiedy w październiku i listopadzie liczba ta spadła odpowiednio do nieco ponad 90 tys. i 80 tys. niektórzy zaczęli wysnuwać wnioski, iż nasz rynek już się nasycił i w naturalny sposób się unormuje. Jednak wynik grudniowy - 112.962 sprowadzonych samochodów - znowu każe się zastanowić, czy rząd polski nie powinien jakoś temu procederowi przeciwdziałać.

Wprawdzie część sprowadzonych aut stanowią kilkuletnie samochody, które z pewnością są w lepszym stanie technicznym niż starsze rocznikowo maluszki lub Polonezy, ale niepokojące jest, iż duża część sprowadzonych aut to auta kilkunastoletnie. O ile jeszcze ich stan może nie jest zatrważający, to należy sie spodziewać, że przy ich dłuższej eksploatacji właściciele będą się musieli liczyć z wizytami w warsztatach i często drogimi naprawami. Oby tylko Polska nie stała się w ten sposób "cmentarzyskiem" Europy.

Wprowadzone przepisy o dodatkowych badaniach technicznych wobec aut z widocznymi śladami uszkodzeń nie zdały specjalnie egzaminu. Jedyną barierą mającą przeciwdziałać sprowadzaniu aut jest obecnie akcyza, która także nie stanowi skutecznego środka ochronnego. Z jednej strony wysokość należnego podatku akcyzowego została tak skonstruowana, iż jego wysokość zależy między innymi od wartości samochodu wykazanego na dowodzie zakupu. I mieliśmy do czynienia z autami, których wartość wynosiła kilka euro...Dodatkowo pobór akcyzy może zostać uznany przez Komisję Europejską za niezgodny z prawem unijnym i nasze państwo stanie przed koniecznością zwrotu pobranego podatku. A nie jest to mała suma. Łącznie od początku roku akcyza z tytułu sprowadzonych samochodów z państw unijnych wyniosła prawie 914 mln zł. Porównywalnie akcyza z tytułu importu aut w całym zeszłym roku wyniosła nieco ponad 20 mln zł.

Pomysł zastąpienia akcyzy podatkiem od zakupu samochodu może okazać się z jednej strony spóźnionym, a z drugiej możliwe jest, iż także jego konstrukcja nie spodoba się urzędnikom w Brukseli.