Kwota nieco ponad 100 tys. zł daje ciekawe możliwości wyboru – można kupić klasycznego SUV-a, jak Honda CR-V, któregoś z modnych crossoverów lub uterenowione kombi, np. Octavię Scout.
Okazuje się, że Skodzie Octavii Scout nie brakuje zalet, a osoby uważające markę za „taniego Volkswagena” będą musiały zrewidować swoje stanowisko – to pełnoprawny, groźny konkurent!
Klasyczne nadwozie kombi ma istotne zalety. Przy długości 4,7 m może oferować pasażerom naprawdę dobre warunki podróżowania. Wygodne fotele i wystarczająca ilość miejsca na tylnej kanapie to nie wszystko.
Choć minęły czasy, kiedy jedynym orężem Skody była niska cena, firma w dalszym ciągu stawia na wysoką funkcjonalność aut, czym kusi przede wszystkim osoby o praktycznym podejściu. No bo jak tu nie polubić bagażnika, który bez składania kanapy do rolety ma ponad 600 l?
Dodajmy, że fragmenty kanapy można składać wygodnie, pociągając odpowiednie dźwignie w bagażniku. Mało? Nie ma problemu – dodajmy schowek pod fotelem przedniego pasażera (z opcją składania oparcia), dwustronną matę w bagażniku, gniazdko 230 V czy pionową, solidną siatkę oddzielającą wnętrze od przestrzeni ładunkowej.
W Skodzie Octavii Scout pojawiło się kilka detali podkreślających, z jakim autem mamy do czynienia, ale tak naprawdę to klasyczna Octavia kombi.
Topowy silnik Diesla jest łączony tylko z przekładnią DSG. Nie jest to wadą, ponieważ skrzynia z dwoma działającymi automatycznie sprzęgłami zmienia biegi płynnie i nie zabiera mocy. W przypadku 184-konnego motoru w ogóle trudno mówić o braku wigoru – świadczą o tym zarówno dane fabryczne, jak i odczucia z jazdy.
Forsowna jazda wiąże się ze spalaniem na poziomie 6-7 l, ale można ten wynik obniżyć.
Mimo dużego zwiększenia prześwitu o 31 mm Skoda Octavia Scout nie sprawia kłopotów na autostradzie. Podczas testu podróżowaliśmy z prędkościami bliskimi maksymalnej i… nic – auto jest stabilne, pewnie hamuje i utrzymuje zadany kierunek.
Jak na klasyczne kombi, Octavia Scout okazuje się świetnie przygotowana do jazdy poza asfaltem – większy prześwit idealnie współgra z osłonami podwozia. Największy kłopot to konieczność zwracania uwagi na dość mocno wystające zderzaki z nisko poprowadzonymi krawędziami.
Kierowca nie może wprawdzie ingerować w układ napędu 4x4 – pracuje tam sprzęgło płytkowe Haldex najnowszej, generacji – ale nie ma takiej potrzeby, bo dołączanie tylnej osi przebiega szybko i niezauważalnie.
Galeria zdjęć
Jeśli Octavia kojarzyła się wam tylko z nudnym rodzinnym wołem ewentualnie z napędem 4x4, czas zmienić zdanie.
Wersja Scout to przykład ciekawego auta, które można wykorzystać np. do turystyki.
Kwota nieco ponad 100 tys. zł daje ciekawe możliwości wyboru – można kupić klasycznego SUV-a, jak Honda CR-V, któregoś z modnych crossoverów lub uterenowione kombi, np. Octavię Scout. Czym przekonuje Škoda? Okazuje się, że nie brakuje jej zalet, a osoby uważające markę za „taniego Volkswagena” będą musiały zrewidować swoje stanowisko – to pełnoprawny, groźny konkurent!
Skoda zakłada, że autem mogą być zainteresowani koniarze, miłośnicy skuterów itp. Dlatego zadbano o możliwość podpięcia na haku wysokiej masy – dla naszej wersji to 1800 kg (2000 kg przy nachyleniu 8 proc., ale to nie obowiązuje w Polsce), zaś realnie – 1600 kg, uwzględniając dmc auta i przepisy dotyczące hamulców.
Sprzęgło Haldex gwarantuje wystarczającą trakcję, naturalne ograniczenia to np. nisko opadające zderzaki.
Ten kokpit już znamy z Octavii III generacji. Na potrzeby Scouta został tylko trochę uatrakcyjniony wizualnie.
Mocniejszy diesel nie daje wyboru – dostępna jest tylko skrzynia automatyczna DSG.
Producent przewidział liczne systemy wspomagające kierowcę. Dziwi brak programu Offroad, jak w Yeti.
Po złożeniu kanapy powierzchnia bagażowa nieco się wznosi. Gdyby nie ten mankament, kufer Octavii można by uznać za idealny.