Na szczęście nie było ich wiele. Jedna z nich to awaria układu zapłonowego, w wyniku której przestał pracować jeden cylinder silnika. Diagnoza: niesprawny moduł cewek zapłonowych. Po wymianie wszystko wróciło do normy i motor Astry znów zaczął dostarczać odpowiedniej mocy. A jest jej pod dostatkiem. Auto okazuje się dynamiczne już przy niskich prędkościach obrotowych. Wada napędu to hałas, jaki pojawia się podczas jazdy po autostradzie. Przez pewien czas słychać było lekkie trzeszczenie w okolicach przedniego zawieszenia. Wymiana gum stabilizatora po 15 tys. km rozwiązała ten problem. Poza tym to solidnie wykonane auto. Kokpit wyłożono miękkimi tworzywami nieczęsto spotykanymi w nowych samochodach za taką cenę. Szkoda, że wnętrze jest tak czarne. Jednak jako praktyczny pojazd do codziennej jazdy Opel sprawdza się świetnie. Jeżeli ktoś nie wymaga modnej stylistyki i wysokiego komfortu jazdy (dość twarde resorowanie), zakup Astry II ma rzeczywiście sens. Szczególnie, że auto oferuje też pojemny bagażnik, a na tylnej kanapie mimo pewnego niedostatku miejsca na nogi da się całkiem wygodnie podróżować. Miejsce kierowcy, poza niewygodnym, malutkim fotelem z zagłówkiem pozbawionym właściwie regulacji pionowej, jest ergonomiczne. Pomaga w tym nie tylko dwupłaszczyznowa regulacja kolumny kierownicy (dopłata 700 zł), lecz także czytelne zegary oraz nieskomplikowane elementy sterowania. Astra prowadzi się dobrze, ale ma za słabe hamulce.Nie mieliśmy żadnych problemów z jakością montażu elementów wnętrza. Nic nie trzeszczało w środku, a samochód po przejechaniu testowego dystansu nie sprawiał wrażenia zużytego. Zawieszenie, poza wspomnianym przedwczesnym zużyciem gum stabilizatora, jest nadal w dobrym stanie.