Nadwozie/jakość. Odpowiedź na pytanie, czy jest ona udana, pozostawiamy potencjalnym właścicielom. A co poza wyglądem zmieniło się w Alfie 147? Zza kierownicy nietrudno zauważyć zmiany. Nowy zestaw wskaźników, kokpit wykończono zupełnie innym tworzywem. Wszystko, co przyciągało do tego samochodu, pozostało tak samo dobre. Jest świetnie leżąca w dłoniach kierownica, wygodny fotel z dobrym trzymaniem bocznym. Nie poprawiła się natomiast precyzja zmiany biegów - w testowanym egzemplarzu przy wrzucaniu "trójki" dłoń kierowcy wciskała guziki klimatyzacji. Bardzo dobra jakość materiałów, kolory dobrano ze smakiem. Ciasna tylna kanapa, bagażnik też nie rozpieszcza pojemnością. Wystarczająca ładowność.Układ napędowy/osiągi. Moc 16-zaworowego diesla zrównała się z 2-litrowym benzyniakiem, jednak porównywanie osiągów tych samochodów nie ma sensu. Wersja na olej napędowy dzięki turbosprężarce sprawia wrażenie znacznie mocniejszej, a do tego pali bardzo niewiele. Wyprzedzanie na trasie to dla Alfy 1.9 JTD bułka z masłem, nawet na piątym czy szóstym biegu. Motor pracuje przy tym miękko i spokojnie, dopiero na wysokich obrotach robi się hałaśliwy.Układ jezdny/komfort. Zawieszenie jest twarde, ale za to świetnie spełnia swoje podstawowe zadanie: dostarcza mnóstwo radości z jazdy. Układ kierowniczy wymaga przyzwyczajenia podczas manewrowania na parkingu ze względu na duży promień zawracania, jednak na trasie nie brakuje mu precyzji. Auto pozostaje stabilne nawet przy gwałtownych zmianach kierunku jazdy. Hamulce zdecydowanie za słabe.Koszty/bezpieczeństwo. Nie jest to okazyjny zakup. Nawet jeśli wziąć pod uwagę bogate wyposażenie, to trudno przeboleć cenę zbliżającą się do 100 tys. zł. Na pocieszenie: BMW 120d jest droższe o 20 tys. zł. Alfa nie chwali się wynikami testu zderzeniowego Euro-NCAP. I słusznie, 3 gwiazdki to kiepski wynik.