Założenia projektu jakie otrzymali konstruktorzy Saaba były jasne i zrozumiałe: miał powstać pojazd klasy najwyższej, naszpikowany nowoczesnością, a jednocześnie utrzymujący więź z tradycyjną sylwetką Saaba. Zadanie było o tyle trudne, że problematyczne jest poprawianie dobrych wyrobów, a przecież już pierwszy Saab 92 miał współczynnik oporu powietrza Cx wynoszący 0,31. Uzyskanie znacznie lepszych rezultatów graniczyłoby więc z zaprojektowaniem futurystycznego pojazdu, zupełnie odbiegającego od współczesnych kanonów stylistyki. Mając więc na uwadze tradycyjny kształt i najnowsze osiągi aerodynamiki, do projektu karoserii przygotowano się nadzwyczaj starannie.

W efekcie wielogodzinnych prób w tunelu aerodynamicznym (dzięki tej pracy współczynnik Cx auta wynosi 0,29), powstał pojazd w którym wykorzystano dotychczasową sylwetkę Saaba 95 z długą maską, dużym rozstawem osi i wyraźnie wyodrębnioną bryłą bagażnika, ale całkowicie zmieniono zarys przedniej partii. Zamiast konserwatywnego, oferowanego od kilkunastu lat stylu, zaproponowano zarys świateł i osłonę chłodnicy identyczną jak w prototypach 9x. O zaskakującej formie najlepiej świadczy fakt, że nawet większość z dziennikarzy odwiedzających stoisko Saaba podczas salonu samochodowego we Frankfurcie (jesień 2005), nie zauważyła nowości myśląc, że jest to prototyp. Dopiero duże znaki informujące o premierze zainteresowały większość oglądających.

W odróżnieniu do wersji 95 oferowanej od czerwca 1997, samochód otrzymał nowe światła z przodu, nową osłonę chłodnicy z wyraźnie zaakcentowaną maskownicę wokół reflektorów  i nową (bardziej lekką) stylizację lamp tylnych. Jednakże o ile z zewnątrz pojazd jest zaskoczeniem dla dotychczasowych miłośników stylu Saaba, to wnętrze nie zaskakuje żadną nowością. Jak w poprzednich wersjach, wsiadając do samochodu ma się wrażenie jakby zasiadało się za sterami samolotu. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż korzenie Saaba sięgają lotnictwa i konstruktorzy firmy wielokrotnie to podkreślali. M.in. kokpit został zaprojektowany z uwzględnieniem maksymalnej ergonomii i komfortu i nie przywiązano uwagi do efektownych rozwiązań, powszechnych w nowych konstrukcjach. To dlatego zamiast licznych światełek i przycisków, na konsoli środkowej umieszczono tylko przyciski sterowania radio i klimatyzacją, a  z lewej strony kierownicy widoczne są nieefektowne, duże przyciski wyłączenia ESP, składania lusterek i włącznik świateł przeciwmgielnych. Z lewej strony umieszczono także przycisk "Night Panel", który jest kolejnym przykładem rozwiązań stosowanych w lotnictwie. Po jego naciśnięciu na desce rozdzielczej wygasają wszystkie wskaźniki poza prędkościomierzem (wskazówki obrotomierza, temperatury i poziomu paliwa spadają na "zero"), a na konsoli środkowej gaśnie podświetlenie radio i pokręteł klimatyzacji. Odpowiednie wskaźniki zapalają się tylko wtedy, gdy trzeba zwrócić uwagę kierowcy. Drugim znanym z lotnictwa systemem (rozwiązanie stosowane m.in. w samolotach bojowych) jest ComSense. Jest to szereg inteligentnych układów, których zadaniem jest ograniczenie rozpraszania kierowcy i utrzymania jego skupienia na drodze. Dzięki temu układowi wszystkie informacje jak połączenie telefonu komórkowego, ostrzeżenie o rezerwie paliwa, ciśnienia oleju itp., zostaną opóźnione podczas pokonywania zakrętów, wyprzedzania czy hamowania.

Turbodoładowane serce

Samochody 95, będące obecnie w sprzedaży, oferowane są z silnikiem diesla 1,9 TiD (150 KM) i benzynowymi 2,0t (105 KM), 2,3t (185 KM), 2,3T (220 KM), oraz 2,3 Aero (260 KM). Mało kto wie, że Saab jest największym specjalistą w budowie silników benzynowych z turbodoładowaniem. Pierwszą jednostkę turbo w firmie wdrożono do produkcji już w roku 1976, a od roku 1991 oferowany jest system Light Pressure Turbo (LPT), który zapewnienia wysoki moment obrotowy w niskim i średnim zakresie obrotów. Ponadto w roku 1991 opracowano system SaabTrionic, najnowocześniejszy system zarządzania pracą silników benzynowych z turbodoładowaniem. System wraz z rozwojem elektroniki jest stale unowocześniany, a kwintesencją jest silnik w - modelu prezentowanym na zdjęciach- Saabie Aero.

Patrząc z zewnątrz uwagę zwraca nowatorska sylwetka współczesnego 95 i obniżona karoseria, ale nic nie zapowiada sportowych osiągów. Tymczasem wsiadając do samochodu i przekręcając kluczyk w stacyjce -umieszczonej jak w każdym Saabie między fotelami przednimi- uruchomimy prawdziwego drogowego potwora. Moc maksymalna wynosi 260 KM, a moment obrotowy (mający całkowicie płaską charakterystykę w zakresie od 1900 do 5000 obr/min) ma wartość 350Nm. Dla kierowcy oznacza to, że zawsze po naciśnięciu na pedał gazu poczujemy tylko siłę wciskającą nas w fotel i ogromne przyspieszenie. "Setkę" ze startu zatrzymanego wersja ze skrzynią manualną uzyskuje po niecałych 7 sek (automat jest trochę wolniejszy), a najbardziej odczuwalny podczas eksploatacji przyrost prędkości 60-100 km/h wynosi 6,5 sek. Ponadto prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie na poziomie 250 km/h. Niestety turbodoładowany silnik ma spore osiągi, ale także spory apetyt na paliwo. W mieście gdy często ruszamy, rozpędzamy pojazd i hamujemy spalanie wynosi ok. 15 l/100 km.

Myliłby się jednak ten, kto sądzi że jest to tylko "szybka limuzyna". Wprawdzie Saab 95 AERO posiada system kontroli trakcji TCS, układ stabilizacji toru jazdy ESP, czy elektroniczny układ dystrybuujący siły hamowania, ale i tak najważniejszy był kierowca. Ogromne przyspieszenia jakie uzyskiwał samochód powodowały, że nie był to "posłuszny baranek" który realizował wszystkie polecenia kierowcy. Wystarczyło trochę dziur w nawierzchni, koleiny wzdłużne, czy gwałtowniejszy start przy minimalnie skręconych kołach, a rozpoczynało się "myszkowanie" po drodze i "walka" aby utrzymać samochód jadący prosto.

Dla kogo?

Prezentowany SAAB kosztuje 203 000 zł, co jest wartością niższą niż BMW, Audi czy Mercedes z podobnymi silnikami. Z pewnością jednak nie zagrozi potentatom na "rynku luksusu".  Saab zawsze był kojarzony jako wersja dla ekscentryków i indywidualistów. Opinia ta jest powszechna na wszystkich rynkach, a efektem tego jest spadek wartości samochodu większy iż w przypadku BMW, Audi, czy Mercedesa. Tak więc nie wystarczy być indywidualistą, aby kupić taki pojazd. Mogą to uczynić tylko BOGACI INDYWIDUALIŚCI.