Ford Puma technicznie bazuje na popularnej Fieście. Ma jednak od niej większy o 9 cm rozstaw osi, poza tym jest dłuższy i szerszy oraz oferuje pojemniejszy kufer. Poza oryginalnym wyglądem (niektórzy w przedniej części nadwozia doszukują się podobieństw do modeli Porsche), dopracowanym układem jezdnym znakiem rozpoznawczym Pumy jest oryginalny schowek Megabox o pojemności 81 l, który mieści się pod podłogą bagażnika.
Gdy przed sześcioma miesiącami do testu długodystansowego trafił Ford Puma 1.0 EcoBoost 155 KM z manualną skrzynią, zastanawialiśmy się, czy brak automatycznej przekładni w tak mocnym crossoverze nie będzie wadą. Jednak po kilku miesiącach testu dziennikarze stwierdzili, że jazda Pumą z manualną skrzynią daje im dużo frajdy. Chwalili ręczną przekładnię za precyzyjne i krótkie skoki lewarka, które w połączeniu z mocnym benzyniakiem i utwardzonym w wersji ST Line zawieszeniem zapewniały podczas dynamicznej jazdy Pumą sportowe doznania. Uznali, że wydatek 8200 zł za „automat” jest zbędny. Czy mieli rację, przekonamy się o tym podczas testu Forda Pumy z tym samym silnikiem, ale połączonym ze skrzynią Powershift?
Ford Puma – więcej miejsca niż w Fieście
Większy od Fiesty rozstaw osi Pumy gwarantuje dodatkową przestrzeń, zwłaszcza w drugim rzędzie siedzeń. Tam właśnie podróżni mają więcej miejsca na kolana. Dwóm dorosłym pasażerom z tyłu będzie wygodnie, o ile ich wzrost nie przekracza 183 cm. Przestrzeń nad głową ogranicza bowiem mocno opadająca tylna część dachu. Z kolei niemal taka sama szerokość jak w Fieście powoduje, że podróżowanie trzech pasażerów z tyłu nie będzie komfortowe.
Ford Puma – duży i pomysłowy kufer
Imponująco pod względem pojemności (ale i praktyczności) wygląda bagażnik Pumy. Ma pojemność aż 456 litrów, co gwarantuje jej czołowe miejsce w segmencie crossoverów segmentu B. Podczas pakowania wakacyjnych bagaży lub przewożenia długich przedmiotów za sprawą podwójnej podłogi możemy po złożeniu oparć kanapy uzyskać płaską powierzchnię oraz mieć schowek na mniejsze przedmioty. Kufer Pumy oferuje dodatkową funkcjonalność w postaci oryginalnego schowka MegaBox o pojemności 81 l. Element ten, wyposażony w korek spustowy, pozwala bezpiecznie wozić mokre przedmioty.
Ford Puma – z „automatem” szybszy niż „manualem”
Niewielka pojemność silnika i tylko trzy cylindry – cechy te raczej nie kojarzą się ze sportem, a nawet dobrymi osiągami. Tymczasem dzięki doładowaniu, wtryskowi bezpośredniemu i odpowiedniemu oprogramowaniu litrowy silnik EcoBoost uzyskuje moc maksymalną 155 KM. To duża wartość jak na crossovera segmentu B (waga 1334 kg). Sprint ze startu do „setki” z tym silnikiem połączonym ze skrzynią automatyczną zajmuje zaledwie 8,7 s (tylko o 2 s wolniej od rasowej wersji ST 200 KM i o 0,3 s szybciej niż w wariancie 1.0/155 KM z manualną skrzynią). Reakcja jednostki na gaz jest błyskawiczna i to niezależnie od położenia wskazówki prędkościomierza. Jej spontaniczność rośnie dodatkowo po wybraniu trybu jazdy Sportowy. Wówczas możemy liczyć także na szybsze redukcje skrzyni Powershift, gdyż w trybie Normalny nie zawsze prawidłowo odczytuje potrzeby kierowców. Ci o zacięciu sportowym mogą zawsze skorzystać z łopatek znajdujących się za kierownicą i sami zmieniać biegi. Przejmując kontrolę nad „automatem”, będą mieli przy tym sporo frajdy.
Ford Puma – nieco droższa eksploatacja
Puma 1.0/155 KM ze skrzynią Powershift jest wygodna także podczas miejskiej eksploatacji, ale jej posiadanie wiąże się z podwyższonym względem manualnej przekładni zużyciem paliwa. Nie są to wartości rujnujące domowy budżet, ale trzeba liczyć dodatkowo 0,5 l ( 3 zł) na każde przejechane 100 km. Większe spalanie „automatu” względem skrzyni manualnej spowodowane jest z pewnością wyższą o 50 kg masą auta. Uwzględniając jazdę mieszaną Pumą 1.0/155 KM aut., trzeba liczyć się ze średnim zużyciem paliwa na poziomie 7,3 l/100 km.
Ford Puma – wersję ST Line X prowadzi się jak auto GTI
Dobre osiągi 155-konnej Pumy ST Line X idą w parze z dopracowanym podwoziem, choć jego charakterystyka nie jest uniwersalna. W wersji tej zawieszenie jest utwardzone, co w połączeniu z dużymi kołami wyposażonymi w niskoprofilowe opony nie sprzyja komfortowej jeździe. Nie jest to jednak poziom twardości jak w rasowej, 200-konnej odmianie ST. Owszem odczujemy gorszą amortyzację nierówności, ale w codziennej jeździe zupełnie do zaakceptowania. Młodzi kierowcy, a nawet nieco starsi, ale za to lubiący ostrzejszą jazdę będą usatysfakcjonowani, gdyż sztywniejsze podwozie wraz z niezwykle precyzyjnym układem kierowniczym dają namiastkę podróżowania crossoverem, który mógłby mieć na tylnej pokrywie znaczek GTI.
Ford Puma – moim zdaniem
Pumą jest drugim po Focusie najlepiej sprzedającym się osobowym Fordem (I-XI 2021 r. – 2945 sprzedanych sztuk), który zanotował w tym okresie znaczący wzrost sprzedaży względem analogicznego z ubiegłego roku – aż 42,8 procent. Mnie to nie dziwi, gdyż auto ma oryginalną stylistykę, funkcjonalne nadwozie oraz wyróżnia się na tle rywali świetnym prowadzeniem. Moim zdaniem warto w wersji 155-konnej zainwestować 8200 zł w skrzynię automatyczną, nie tylko ze względu na możliwość uzyskania lepszej dynamiki auta, czy wręcz sportowych wrażeń, ale przede wszystkim z powodu codziennej wygody. Pamiętać należy, że Puma to miejski crossover i w takich warunkach właśnie docenimy komfort jazdy z „automatem”. Osobom szukającym dużego komfortu w aucie tej klasy odradzamy zakup wersji ST Line X z utwardzonym podwoziem.
Ford Puma – dane techniczne
Marka i model
|
Ford Puma 1.0 EcoBoost 155 KM aut. ST Line X
|
Silnik
|
t. benz. 3-cylindrowy, 12V + miękka hybryda
|
Pojemność
|
999 ccm
|
Moc maks.
|
155 KM/5500 obr./min
|
Maks. moment obrot.
|
220 Nm/3000 obr./min
|
Średnie zużycie paliwa wg WLTP
|
6,4 l/100km
|
Emisje CO2 wg WLTP
|
145 g/km
|
Prędkość maks.
|
200 km/h
|
Przyspieszenie 0-100 km/h
|
8,7 s
|
Masa własna htb./sd.
|
1334/496 kg
|
Wymiary htb.: dł./szer/wys.
|
4207/1930/1534 mm
|
Pojemność bagażnika
|
456-1216 l (w tym Magabox 81 l)
|
Cena wersji 1.0/155 KM aut. ST Line X
|
od 113 850 zł
|