- Nawet w podstawowych wariantach sportowe wozy potrafią dać mnóstwo satysfakcji z zabawy na torze wyścigowym
- Porsche to auto dla entuzjastów sportu, z kolei Jaguar lepiej sprawdzi się na trasie
- Sylwetka F-Type'a zwraca uwagę o wiele bardziej niż Caymana, która nawet u nas już się opatrzyła
Jaguar F-Type wygląda świetnie. A jak brzmi! Ta ostatnia uwaga dotyczy jednak wersji z 8-cylindrowym silnikiem, którą najpierw słychać, dopiero potem zaś widać. Kupując F-Type’a w tańszym wariancie, z 4-cylindrowym silnikiem z turbo musimy niestety pogodzić się z tym, że klangu V8, ani nawet V6, nigdy nie usłyszymy. To spora strata, ale da się ją przeboleć, gdy już siedzimy za kierownicą Jaguara. Podobnie, jak fani Porsche Caymana ostatecznie pogodzili się z tym, że w podstawowej wersji tego świetnego coupe mają do dyspozycji tylko cztery cylindry i zaledwie dwa litry pojemności skokowej, za to z turbo. Ale którym z tych dwulitrowych coupe jeździ się lepiej?
Jaguar F-Type P300 vs Porsche 718 Cayman 2.0 – dwa światy?
Zanim podam werdykt, muszę jednak – jak to zwykle z dziennikarzami bywa – rozwodnić sprawę. Bo co to znaczy „jeździ lepiej”? Czy chodzi o komfort na długich dystansach, przytulne wnętrze i dobry sprzęt audio, czy może o niesamowitą frajdę z jazdy na krętych drogach? A może ważne są obie te kwestie? Przyjmiemy, że tak. I uwzględniając takie kryteria, ponownie jestem w kropce. Bo i Jaguar, i Porsche są świetne, ale zupełnie inaczej. Zacznijmy jednak od cech wspólnych: oba samochody to coupe, oba mają sportowy charakter i oba wyglądają świetnie, choć F-Type na pewno rzuca się w oczy o wiele bardziej niż nieco opatrzony 718 Cayman.
Oba coupe mają też silniki 2-litrowe, 4-cylindrowe, co zważywszy na ich cenę i wygląd zakrawa na skandal. Naprawdę? Otóż niekoniecznie. O „małym” silniku Porsche napisano już długie arcydzieła. Jedni są „za”, inni „przeciw”. Przypomnijmy, że w podstawowym 718 Caymanie zamiast 2,7-litrowego boksera o sześciu cylindrach, jest teraz silnik o dwa cylindry mniejszy. Brzmi jak motor z Imprezy WRX, ale prawda jest taka, że jest też mocniejszy niż jego poprzednik, bardziej oszczędny przy spokojnej jeździe i chętniej wchodzi na obroty. Owszem, driftować jest trudniej, ale tak szczerze: któż z nas, nawet mając Caymana, przez wszystkie ronda przejeżdża poślizgiem? Krótko mówiąc, 2-litrówka w tym Porsche to żaden problem.
Jaguar to inna kwestia. F-Type znany jest przede wszystkim dzięki rewelacyjnemu klangowi niesamowicie narowistej wersji V8, która daje do dyspozycji prawie 600 KM. Nieźle brzmi też słabsze V6. A tu? Cóż, mamy dwa litry, turbo i 300 KM, jak w Caymanie. Porównanie z tańszym coupe Porsche ma sens, bo choć mocniejsze warianty F-Type'a zestawiano nawet z 911, to ten „tani” jest raczej rywalem 718. A jeśli chodzi o wrażenia akustyczne, silnik Jaguara wygrywa z bokserem Porsche. Przy spokojnej jeździe brzmi jak porządny hot hatch, a wraz ze wzrostem obrotów silnika robi się coraz ciekawiej. No dobrze, nie jest to klang V8, ale jak na cztery cylindry jest naprawdę miło.
Jaguar F-Type P300 vs Porsche 718 Cayman 2.0 – masa kontra mniejsza masa
Szkoda tylko, że ten podstawowy F-Type nie jest dostępny z ręczną skrzynią. Zamawiając go, otrzymamy auto z seryjnym, 8-biegowym automatem. W Jaguarze twierdzą, że i tak ogromna większość klientów zamawia samochody z tą łatwiejszą w obsłudze skrzynią. Zastosowanie ręcznej przekładni pozwoliłoby jednak zrzucić te kilkanaście dodatkowych kilogramów. Skromniejszy silnik to 52 kg mniej w porównaniu z V6. Ostatecznie udałoby się pewnie odchudzić F-Type’a o niemal 100 kg, a to ważne, bo jest on sporo cięższy niż Cayman (1600 do 1440 kg). I to jest jeden z powodów, dla których w sprincie spod świateł Jaguar przegrywa z Porsche: setkę osiąga dopiero po 5,7 s, podczas gdy jego niemiecki rywal robi to 0,8 s wcześniej. W tych rewirach to przepaść nie do zasypania.
Mały silnik w F-Typie ma jednak jedną ważną zaletę z puntu widzenia kierowcy: 52 kg mniej z przodu oznacza, że przód jest... lżejszy. To z kolei całkiem realnie poprawia prowadzenie. Po prostu 300-konny Jaguar nie jest tak narowisty, jak jego 8-cylindrowa wersja i prowadzi się go przyjemniej, bardziej przewidywalnie i siłą rzeczy bezpieczniej. Przednie koła nie mają też tendencji do wypadania poza zakręt aż tak, jak w wersji V8, gdzie dociąża je ciężki silnik. Na szybkim torze słabsze auto nie ma wprawdzie szans z tym mocniejszym, ale jeżeli oba samochody byśmy sprawdzili na ciasnej próbie, pewnie 4-cylindrowy wariant by wygrał.
Ale i tak wszystkich pogodzi 718 Cayman. Jeśli chodzi o mniej lub bardziej ciasne zakręty to nie ma lepszego samochodu w tej klasie cenowej. Precyzja prowadzenia Porsche to wzór do naśladowania dla każdego inne producenta, a stopień „przyklejenia” do drogi to druga cecha, której inni mogą 718-tce pozazdrościć. Chcesz być lepszy niż kumple? Włącz tryb „Sport+” i jedź rozważnie. Oczywiście niedzielny szofer nie będzie dzięki Caymanowi mistrzem kierownicy, cudów nie ma, ale kompetentny entuzjasta kartingu pewnie szybko osiągnie dobre rezultaty. Z lekką pomocą elektroniki, która we wspomnianym ustawieniu interweniuje tak, że tego nawet nie zauważymy. Ale jest skuteczna.
Jaguar F-Type P300 vs Porsche 718 Cayman 2.0 – na długie trasy
Jaguarem rekordów nie pobijemy. Prowadząc go, czujemy jednak, że jest mniej zwinny niż Porsche, a jego zawieszenie ustawiono bardziej komfortowo. F-Type imponuje jednak tam, gdzie Porsche po jakimś czasie staje się uciążliwe: na trasie. Do Jaguara można śmiało zaokrętować drugą osobę i ruszyć w dal. Będzie wygodnie, przy spokojnej jeździe – cicho, wystarczy też przestrzeni na bagaże.
Cayman też daje do dyspozycji sporo miejsca na pakunki w dwóch niewielkich bagażnikach: jednym z przodu, drugim z tyłu. Kabina Porsche jest jednak zdecydowanie ciaśniejsza, zawieszenie o wiele sztywniejsze, a silnik – głośniejszy. Pewnie także dlatego, że w Jaguarze jednostka napędowa jest przed kierownicą, oddzielona od kabiny solidnymi wygłuszeniami, a w Porsche – choć odpowiednie materiały też zastosowano – bokser znajduje się za plecami kierowcy i pasażera. Bywa hałaśliwy i to nawet przy zwykłej, autostradowej jeździe. Przejechałem Caymanem sporo kilometrów i wiem, że nie chciałbym nim jeździć na co dzień w długie trasy. Wolałbym F-Type’a.
Jaguar F-Type P300 vs Porsche 718 Cayman 2.0 – czas na werdykt
Trudna sprawa, bo wszystkich rozczaruję. Werdyktu nie będzie, bo Jaguar F-Type i Porsche 718 Cayman są świetne. Pierwszy jest doskonałym GT na długie trasy, którym na torze też można się trochę pobawić, drugi to z kolei pogromca torów wyścigowych, którym w razie czego można też wybrać się na trasę. Jeśli zsumować punkty w obu tych kategoriach (trasa i tor) i podzielić na dwa to oba samochody zyskają tę samą ocenę. Wybór to tylko kwestia priorytetów.
Jaguar F-Type P300 – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1997 cm3, R4, turbo benz. |
Moc | 300 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm przy obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowy automat, napęd na tył |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,7 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,2 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1600 kg |
Cena | od 274 900 zł |
Porsche Cayman 2.0 – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1988 cm3, B4, turbo benz. |
Moc | 300 KM przy 6500 obr./min |
Moment obrotowy | 380 Nm przy obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowy automat PDK, napęd na tył |
Prędkość maksymalna | 275 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 6,9 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1440 kg |
Cena | od 252 108 zł |