Toyota Aygo produkowana jest niedaleko, bowiem w czeskiej fabryce, razem z Citroenem C1 i Peugeotem 107. Wspólna produkcja miała na celu zaoszczędzenie oraz wykorzystanie najlepszych rozwiązań, jakie dotąd stosowane były w autach trzech różnych marek. Co również istotne, przynajmniej z naszego punktu widzenia, to fakt, iż Aygo napędzane jest przez silnik wytwarzany w polskiej fabryce Toyoty, a do przeniesienia napędu służy również "polska" skrzynia biegów.

Do naszej redakcji trafiła jednak Toyota Aygo w wersji z automatyczną, pięciobiegową przekładnią.

Nadwozie

Tu oczywiście nie może zabraknąć porównania do pozostałych dwóch modeli, jakie wspólnie są wytwarzane. Jednobryłowe, zwarte nadwozie (3.410 mm dł., 1.615 mm szer., 1.465 mm wys.) jest niemal identyczne, odróżnia się jedynie drobnymi szczegółami.

Cechą charakterystyczną Aygo jest możliwość zamówienia nadwozia z jednym z 50 dostępnych wzorów oklein. Koszt takiego wyróżnienia, bo każdy ze wzorów rzuca się w oczy i wyróżnia auto na szarych bądź co bądź polskich drogach, to wydatek minimum 1000 zł. Im wzór większy, tym więcej niestety trzeba płacić za to wyróżnienie, nawet do ok. 2000 zł. Na taką okleinę dostaniemy 5 lat gwarancji, choć nie wiadomo, co będzie później, jak będziemy chcieli ją odkleić.

Wnętrze

Choć wydawałoby się, iż małe auto, jakim jest Aygo, nie może oferować zbyt przestronnego wnętrza, to jednak wsiadający do najmniejszej Toyoty będą mile zaskoczeni. Oczywiście, wszystko w pewnych rozsądnych granicach. Jedną, dwie osoby, ewentualnie plus małe dziecko, Aygo pomieści bez problemów. Chciałoby się rzec, iż jest ono idealne jako drugie auto w rodzinie - ale kogo stać u nas na taki luksus?

Dwa, dość wąskie, przednie fotele regulowane są w dwóch płaszczyznach. Brak w nich również regulacji zagłówków. Tylna kanapa z dwoma miejscami oraz składanymi do środka oparciami raczej nie pomieści dużych osób, chyba że przesuniemy maksymalnie do przodu przednie fotele.

Dosyć oryginalna jest deska rozdzielcza Aygo. Przede wszystkim dominują tam plastiki, ale wydają się być dobrej jakości (ciekawe, jak po dłuższym użytkowaniu?). Najciekawiej wygląda dolna część środkowej konsoli z mechanizmem do regulacji nawiewu oraz ogrzewania. Niestety sposób zmiany przełożenia jest mało wygodny. Charakterystyczny jest także wyświetlacz umieszczony za kierownicą z dużym prędkościomierzem i malutkimi wskaźnikami liczby przejechanych kilometrów oraz zużytego paliwa. Sporo jest również na pokładzie małych schowków, ale brak choćby jednego zamykanego.

Kierowca i pasażerowie

Jak już powiedzieliśmy wcześniej, kierowca, nawet dość wysoki, nie powinien narzekać na brak miejsca. Choć kierownicę można regulować tylko do góry i do dołu, to zajęcie wygodnej pozycji jest łatwe do uzyskania. Dostęp do większości przełączników jest łatwy, choć regulacja ogrzewaniem mało wygodna. Również mało poręczna, a właściwie lepiej rzec, iż głęboko schowana, jest wajcha do otwierania klapy silnika.

Otwierając drzwi pilotem, aby wsiąść do środka (w Aygo szeroko otwierają się drzwi, znacznie ułatwiając dostęp do środka), musimy pamiętać, iż po ok. 30 sekundach drzwi nam się automatycznie zamkną. To takie dodatkowe zabezpieczenie, jakbyśmy przez przypadek nacisnęli na przycisk pilota i udali się np. do sklepu. Podobnie, ze względów bezpieczeństwa, zachowa się samochód (zamkną się drzwi), jak tylko odpalimy silnik.

Pasażerowie tylnej kanapy, oprócz małej ilości miejsca, mogą narzekać także na brak możliwości otwierania okien. Jedyne, co im pozostaje, to uchylenie szyby. Przynajmniej w wersji pięciodrzwiowej, można byłoby pomyśleć o lepszym rozwiązaniu. Chyba, że już z założenie będą tam jeździć wyłącznie nasze dzieci.

Bagażnik

O bagażniku, w przypadku Toyoty Aygo, chyba najlepiej nie powinno się wspominać. 139 litrów pojemności, naprawdę dość wąskiej przestrzeni bagażowej, nie starczy nawet na zabranie się z tygodniowymi zakupami. O wyjeździe na urlop nie ma, co marzyć. Chyba że pojedziemy w pojedynkę lub w dwójkę i wykorzystamy do tego celu tylne siedzenia. Znacznie lepiej wygląda sytuacja po złożeniu oparć kanapy, wówczas do użytku mamy ok. 800 litrów pojemności. Ale tu pojawia się drugi problem z bagażnikiem. Dostęp do niego mamy wyłącznie poprzez uchylane tylne okno, a więc wysoki próg i mała powierzchnia to główne wady tego rozwiązania.

Jazda

68-konny silnik benzynowy o pojemności jednego litra zapewnia dość żwawą jazdę. Ponarzekać można by na automatyczną skrzynię biegów, która w tym przypadku nieco podcina skrzydeł chętnym do bardziej dynamicznych osiągów. Na szczęście istnieje możliwość wyboru sekwencyjnego trybu zmiany biegów i wówczas ruszanie spod świateł jest bardziej przyjemne. Na drodze pozamiejskiej Aygo da się rozpędzić nawet do 150 km/h, dzięki czemu można zostawiać z tyłu maruderów o często dużo mocniejszych silnikach.

Niestety konieczność częstego wyprzedzania i zwalniania nie jest atutem Aygo. Słaba elastyczność, nawet przy ręcznej zmianie biegów, powoduje, iż potrzeba czasami dość długiego odcinka pustej drogi, by móc wyprzedzić. Pewnymi mankamentami są również spore wibracje, jakie da się odczuć wewnątrz kabiny, ale to raczej dotyczy większych prędkości. Także dość wyraźnie odczuwa się wszelkie nierówności, jakich w jeździe miejskiej pełno.

Atutem na pewno jest zwrotność tego auta. Małe rozmiary pozwolą także, by wcisnąć się na zapchanych parkingach w miejsca, które kierowcy większych aut omijają bez żadnego zastanawiania się. Jedna jeśli już mowa o parkowaniu, to pewne zastrzeżenia można mieć do widoczności. Ta sama szyba, która nie zapewnia zbyt dobrego dostępu do bagażnika, tym razem utrudnia widoczność do tyłu.

I na koniec spalanie. Małe auto, mała pojemność silnika, to gwarantuje niezbyt duże zużycie paliwa. W ruchu mieszanym nieco ponad 5 l/100 km, nieznacznie więcej niż podaje producent, to w pełni akceptowalny wynik.

Podsumowanie

Toyota Aygo, podobnie jak pozostałe "trojaczki" powinna sporo namieszać w klasie najmniejszych aut. Mimo iż cena, wersja z automatyczną skrzynią biegów kosztuje od 41.000 zł, jest dosyć wysoka, to jednak bogate wyposażenie (cztery poduszki powietrzne, ABS z EBD, wspomaganie kierownicy, elektrycznie regulowane przednie szyby) powinno rekompensować to w dużym stopniu. Poza tym, zawsze na jakości aut marki Toyota można było polegać. Czy i w tym przypadku, Toyota z czeskiej fabryki będzie wzorem pod względem jakości - przekonamy się w ciągu najbliższego roku.

Toyota też dość szybko wykonała ruch, by Aygo nie zabrało klientów większemu Yarisowi. Po prostu na rynku debiutuje kolejna generacja tego modelu, nieco większa i lepiej wyposażona.

Zobacz galerię zdjęć Toyoty Aygo