Sportowość w wyglądzie małego CitroĎna przejawia się przede wszystkim dodatkowymi nakładkami na progi i alufelgami. W środku przywitają nas głęboko wyżłobione fotele (szkoda, że bez pamięci ustawienia), obciągnięta skórą kierownica oraz rękojeść dźwigni zmiany biegów z polerownego aluminium (z tego samego materiału wykonano nakładki na pedały). Wszystkie tworzywa użyte do wykończenia wnętrza są kruczoczarne, ale wyglądają całkiem przyzwoicie. Standardowa, manualna klimatyzacja w egzemplarzu testowym została zastąpiona automatyczną, dodatkiem jest również radio z CD. Tylne osobne fotele można przesuwać, regulować kąt pochylenia oparcia i całkowicie składać - mamy wtedy do dyspozycji całkiem sporą przestrzeń. Układ napędowy/osiągi. Wyróżnik wersji VTS - 122-konny silnik 1.6 - w małym C2 ma wiele roboty. Powodem jest spora nadwaga. Wzmocnienia, poduszki i elektronika niestety dużo ważą. Aby wykrzesać trochę wigoru z jednostki napędowej, trzeba mocno wciskać gaz (silnik nie lubi niskich obrotów), a to powoduje większe zużycie paliwa (średnio 10,6 l/100 km). Coś za coś. Układ jezdny/komfort. Twarde nastawy elementów resorujących i mały rozstaw osi sprawiają, że na równych nawierzchniach można od razu poczuć sportowego ducha auta, ale na nierównych ulicach naszych miast zabawa szybko się kończy i auto nieprzyjemnie podskakuje. Zaletą C2 jest krótka droga hamowania i standardowe ESP. Koszty/bezpieczeństwo. Bogate wyposażenie to jedno, ale blisko 60 tys. zł za małe, miejskie autko to spora suma. Dla osób zainteresowanych zakupem mamy dobrą wiadomość - CitroĎn stosuje czasowe promocje (nawet do 14 tys. zł!). W teście zderzeniowym Euro-NCAP auto otrzymało 4 gwiazdki na 5 możliwych.