Nadwozie/jakość

CR-V to spore auto, co przekłada się na przestronność wnętrza. Szczególnie z tyłu jest w nim mnóstwo miejsca. Kierowcy może natomiast zabraknąć wzdłużnej regulacji kolumny kierownicy i odpowiedniego podparcia nóg.

W testowanej wersji ze skórzaną tapicerką wnętrze jest efektownie wykończone, ale twarde plastiki nie przywodzą na myśl nawet odrobiny luksusu. Ergonomia przyzwoita, jest jednak parę niedociągnięć.

Między dźwignią hamulca ręcznego a kokpitem nie wygospodarowano miejsca na palec, który można sobie czasem przyciąć, chwytając za "ręczny" niezgodnie z przewidywaniami producenta.

Pokrętłom klimatyzacji brakuje wyraźniejszego wskaźnika położenia, a między siedzeniami przydałby się jakiś schowek, a nie tylko zawieszony w powietrzu stolik. Bagażnik jest wystarczająco duży i ma 527 litrów.

Układ napędowy/osiągi

Silnik to chyba największa zaleta tej Hondy na tle konkurencji. Wyposażony w dwa wałki wyrównoważające motor, znany z Accorda, świetnie daje sobie radę z autem.

Pracuje bardzo spokojnie i cicho, ciągnie już od poniżej 2 tys. obrotów aż do czerwonego pola, ale uszy kierowcy nie są drażnione charakterystycznym dieslowskim "klekotem".

Dźwignia sześciobiegowej przekładni w testowanym egzemplarzu niezbyt pewnie włączała jedynkę i trójkę - skok do przodu był zbyt krótki, by kierowca był pewny, że wrzucił bieg.

Układ jezdny/komfort

Niestety, precyzja układu kierowniczego nie należy do atutów Hondy CR-V. W centralnym położeniu układ kierowniczy nie zapewnia należytego wyczucia i działa raczej po "amerykańsku".

W dodatku nadwozie mocno pochyla się na zakrętach. Komfort resorowania jest dobry, jedynie poprzeczne nierówności wstrząsają pasażerami. Hamulce wymagają użycia sporej siły do rozpoczęcia hamowania.

Koszty/bezpieczeństwo

Cztery gwiazdki, jakie auto sprzed face liftingu dostało w teście zderzeniowym Euro-NCAP, to niezły wynik. Cena jest wysoka, ale długo oczekiwana wersja z dieslem sprzedaje się nieźle.