Dotychczasowe modele Corolla miały jedną niepodważalną zaletę - niezawodność modeli japońskich. Jeżeli chodzi o kształt nadwozia, rozwiązania wnętrza, wyposażenie i wykończenie tapicerskie, to wśród kompaktów można znaleźć ładniejsze i lepiej wykończone modele.

Wraz z nową ofertą kompaktowych modeli Toyoty, zmianie uległo prawie wszystko. Wersje hatchback mają obecnie rasowy sportowy styl, sedan bardziej dostojny design, a wykończenie tapicerskie jest na lepszym poziomie. Zmianie nie uległa (podobno gdyż, aby to sprawdzić samochody muszą być na rynku minimum kilkanaście miesięcy) jedynie niezawodność.

O ile Auris jest modelem dla klientów szukających sportowego stylu i dynamicznej bryły, o tyle elegancka sylwetka Corolli jest adresowana do ceniących klasyczną formę i pewną elegancję. Tym samym jest to model skierowany do podobnej grupy odbiorców jak Avensis. Czy faktycznie nowa Corolla jest milowym krokiem w stosunku do poprzedniego modelu i czy może zagrozić wersji Avensis zastanawialiśmy się testując model 1,4 D-4D.

Karoseria

Poprzednia Corolla miała długość 441 cm i szerokość 170 cm. Obecny model ma 454 cm długości i 176 cm szerokości. Ponadto mimo takiego samego rozstawu osi (w obu przypadkach wynosi 260 cm), nowa Corolla ma szerszy rozstaw kół, co gwarantuje lepszą stabilność jazdy.

Porównując nowy model z samochodem o klasę wyższym, czyli Avenisem  możemy dostrzec, że obydwa mają tę samą szerokość karoserii i ten sam rozstaw kół. Jednakże Avensis ma większy o 10 cm rozstaw osi (a co za tym idzie większą ilość miejsca we wnętrzu) i o tyle samo dłuższą karoserię.

Wnętrze i odczucia jadącego

Avenis zawsze zachwycał mnie starannością wykonania szczegółów i doskonałą jakością materiałów tapicerskich. Porównując go z dotychczas oferowaną Corollą widać było różnicę użytych plastików i bardzo szybko można było wywnioskować który samochód jest dla szefa, a który dla pracownika.

W przypadku testowanej wersji nie można już tak bezkrytycznie zdefiniować który pojazd jest dla szefa. Tapicerka jest wykonana starannie, materiały są lepszej jakości, a poziom wyposażenia (m.in. w najtańszej wersji są radio, klimatyzacja, cztery poduszki, podgrzewane fotele spryskiwacze reflektorów itp.) jest zbliżony do wersji klas wyższych.

A jednak jest różnica

Ponieważ Toyotą Avensis pokonałem na drogach Polski i na autostradach Europy wiele kilometrów, nie muszę ograniczyć porównania do danych liczbowych i opisu wnętrza. Corolla mimo swej niewątpliwej urody nawiązującej do dużych modeli Camry nie zapewnia komfortu akustycznego jak duże modele. Podczas szybszej jazdy w modelach Avenis jest ciszej.

Kolejną różnicą są odczucia na trasie wynikające z walorów jezdnych. Avensis jako model segmentu D wyposażono w jednostki benzynowe 1,6 (110 KM), 1,8 (129 KM), 2,0 (147 KM), 2,4 (163 KM), oraz diesle 2,0 (126 KM) i 2,2 (10 KM lub 177 KM). Corolla ma silniki jak samochody segmentu C: benzynowy 1,4 (97 KM) i 1,6 (124 KM), oraz diesle 1,4 (90 KM) i 2,0 (126 KM).

Najbardziej odczuwalną różnicą jest jednak zastosowana skrzynia automatyczna. O ile w Avensisie jest to klasyczna przekładnia automatyczna, o tle Corolla ma "5-stopniową manualną skrzynię biegów MultiMode z elektronicznie sterowanym sprzęgłem". Jazda takim samochodem nie jest jednak tak przyjemna jak klasycznym automatem i zanim ktoś zakupi Corollę 5 MM (takie jest oznaczenie wersji z tą skrzynią) koniecznie musi najpierw samodzielnie sprawdzić wady i zalety tej wersji.

O tym, że obydwa modele są dla różnych klientów świadczą także ceny. W przypadku Avensisa zakres cen wynosi od 72 100 zł do 135 700 zł, a w przypadku Corolii od 63 100 do 93 300 zł

Bardzo dokładnie Corollę sprawdził redakcyjny kolega.

Porównując bryłę nowego modelu do jego poprzednika odniosłem wrażenie, że niewiele się zmieniło. W końcu nie można spodziewać się stylistycznej "bomby" po sedanie. Jest po prostu ładna, ale to moja prywatna opinia - staram się nie narzucać swojego zdania.

Wsiadam i od razu rzuca się w oczy przekładnia biegów jak w automacie, możliwość sterowania skrzynią "góra - dół" oraz łopatki zmiany biegów przy kierownicy. Czyżby konstruktorzy chcieli zaspokoić wszystkie potrzeby potencjalnego klienta wersji, którą testowaliśmy? Brakowało jedynie przy elektrycznie sterowanych szybach ręcznej korbki…

Różnicę między skrzynią automatyczną a zautomatyzowaną, z jaką mamy do czynienia w nowej Corolii, czuć od razu. Zmiana biegów odbywa się dość wolno, jakby ospale. Przy wciśniętym pełnym gazie skrzynia trochę "rzucała" autem. Po jakimś czasie odkryłem, że tuż przed zmianą biegu musiałem lekko ograniczyć gaz. Wtedy biegi wchodziły płynnie. Sztuka prosta do opanowania, chociaż trzeba się przyzwyczaić. Zmusza to kierowcę do myślenia o biegach, przynajmniej na początku, gdy praktyka nie wejdzie w nawyk.

Ładne wykończenie wnętrza, dobrej jakości materiały i bardzo wygodna kierownica sprawiały, że przed opuszczeniem samochodu chwilę siedziałem w środku i patrzyłem na to wszystko. Po prostu jest ładnie.

Przejechałem autem kilkaset kilometrów i nie czułem się zmęczony. Spory komfort zapewnia dobrze pracujące, utwardzone i stabilne zawieszenie. Może silnik w tej wersji jest trochę za słaby, ale w końcu to rodzinny sedan o czym świadczy także duży bagażnik.

Podsumowując: podejrzewam, że samochód spełni wymagania przywiązanej do marki średnio zamożnej rodziny, która będzie mogła sobie pozwolić na kupno samochodu na raty.

Mi się samochód spodobał. Nie ze względu na zewnętrzną urodę, ale ze względu na to co auto oferuje klientowi. Za dość przystępną cenę otrzymujemy komfortowy, rodzinny i mało palący samochód z lekko udziwnioną skrzynią biegów.