Zgodnie z nowym kanonem powstały już Renault Laguna i Ford Mondeo. Temu trendowi poddał się także Opel podczas tworzenia najnowszej Vectry. Nowy model nie przypomina ugrzecznionego designu swojego poprzednika. Duże zachodzące wysoko na maskę reflektory nie pozwolą pomylić auta z jakimkolwiek innym samochodem. Z tyłu dominują duże lampy i dodająca elegancji chromowana listwa przechodząca przez całą szerokość nadwozia. Do tego wszystkiego pasuje stylistyka wnętrza. Chociaż deska rozdzielcza wygląda trochę przyciężko. Jej design jest typowo niemiecki, a to z kolei oznacza, że została zaprojektowana rzeczowo z zachowaniem wszelkich zasad ergonomii. Kierowca swobodnie sięga do wszystkich przełączników, a wygodę obsługi poprawia sterowanie radiem umieszczone w kierownicy. Prawidłowo została również rozwiązana kwestia widoczności. Konstruktorzy uniknęli wady poprzedniej wersji, która miała zbyt małe lusterka zewnętrzne. Teraz obserwacja sytuacji za samochodem nie stanowi żadnego problemu. A w manewrowaniu na zatłoczonym parkingu może pomóc (oferowany jako opcja) czujnik parkowania. Dobre wrażenie psuje brak na desce rozdzielczej kontrolki świateł mijania. Jej nieobecność przeszkadza jednak tylko podczas jazdy z włączonymi światłami w pogodny dzień. Vectrę należy pochwalić za ilość miejsca. W obu rzędach można się wygodnie usadowić na komfortowych, skórzanych (opcja) fotelach. Przednie w wersji Elegance są w pełni regulowane elektrycznie. W zimie przyda się podgrzewanie foteli, które w testowanej wersji występowało w obu rzędach siedzeń. Przeszkadza natomiast brak miejsc na podręczne drobiazgi. Schowek przed pasażerem i w podłokietniku to trochę za mało. Dobrze chociaż, że znalazły się uchwyty na napoje i na okulary. W testowanej wersji samochód napędzany był silnikiem znanym jeszcze z poprzedniej Vectry. Do uszu jadących dochodzi spod maski tylko cichy, przyjemny pomruk. Nawet na wysokich obrotach jednostka napędowa nie jest dokuczliwa. Niemal 150 KM wystarczy do napędu tej klasy auta, ale bez szaleństw. Częściowo to wina automatycznej skrzyni. Po wciśnięciu pedału gazu do końca, odczuwa się moment zawahania, zanim auto zacznie przyspieszać. Na niewiele przydaje się możliwość ręcznego przełączania. Także wówczas przekładnia działa z lekkim opóźnieniem. Ale trzeba przyznać, że poszczególne biegi włączane są płynnie, bez szarpnięć. Ten model polubią osoby preferujące spokojny tryb jazdy bez częstych przyspieszeń.Do różnych celów nadaje się sztywno zestrojone zawieszenie. Z jednej strony żywiołem Vectry są górskie serpentyny. Samochód prowadzi się po nich bardzo pewnie także ze znaczną prędkością. Nie jest mu straszny także żaden łoś, który wtargnął nagle na tor przejazdu. Ale nie zapomniano o komforcie podróżowania. Pasażerowie odczuwają drgania tylko na dużych nierównościach. Sześć poduszek, ABS, ESP, komplet zagłówków i trzypunktowych pasów pozwala czuć się bezpiecznie w Oplu. Podczas testu wersji z manualną skrzynią biegów pomiary wykazały przyzwoitą w tej klasie skuteczność układu hamulcowego. Na zatrzymanie od prędkości 100 km/h potrzeba 39,4 metra przy zimnych hamulcach i 10 centymetrów więcej po rozgrzaniu.Ponad 100 tysięcy złotych za dobrze wyposażony samochód klasy średniej to wysoka, ale akceptowalna cena. Konkurencja kosztuje podobnie. Ford za Mondeo sedan ze 145--konnym silnikiem i automatem w wersji Ghia X życzy sobie 96 400 złotych, ale w standardzie brakuje w nim ESP. Volkswagen Passat Highaline 1.8 Turbo z Tiptronikiem to wydatek 98 190 złotych. W standardzie są tam dwie poduszki, ale bez dopłaty otrzymuje się podgrzewane przednie fotele.
Galeria zdjęć
Vectra w modnej szacie
Vectra w modnej szacie
Vectra w modnej szacie
Vectra w modnej szacie
Vectra w modnej szacie
Vectra w modnej szacie
Vectra w modnej szacie