Jednak ten pośpiech ma jeszcze drugi powód: obecny Golf jest o wiele za drogi w produkcji - niektórzy konkurenci wytwarzają swoje kompakty o połowę mniejszym kosztem. Szef marki VW Wolfgang Bernhard wie o tym i dlatego zdecydował się wcześniej "zaciągnąć hamulec". Ale takie postępowanie ma jednak także wady. Podstawową jest to, że wprowadzenie nowej generacji kosztuje itrzeba będzie później oszczędzać przy produkcji.Wytwarzanie będzie tańszeW efekcie Golf VI nie b'dzie zupełnie nowym samochodem, a jedynie mocno zmodyfikowaną "piątką". Tłumacząc z polskiego na nasze: bazowa technika zostanie przejęta, tyle że w najważniejszych punktach zostanie zmodyfikowana. W przeszłości VW robił jednak zupełnie inaczej i wraz z wyglądem zewnętrznym zmieniała się też technika.Jednak zmiana modelu nie ma wiązać się tylko z redukcją kosztów. Dla klientów najważniejszy będzie z pewnością świeży design, a tu Golf VI zmieni się nie do poznania i nikt nie będzie mógł narzekać, że auto jest zbyt podobne do poprzednika. Podstawowym zadaniem inżynierów jest przede wszystkim wyeliminowaniesłabych punktów Golfa. Dlatego właśnie przekonstruowane zostaną te elementy, które wymagały zbyt długiego montażu i powodowały, że nakłady na produkcję rosły. Wszystkie te działania skupią się na elektryce i elektronice, tylnej osi oraz technice otwierania drzwi. Przed designerami postawiono inny problem - Golf VI ma wyglądaç tak świeżo, jak tylko się da! A zadanie wcale nie jest łatwe, bo wymiary mogą być zmienione tylko w niewielkim stopniu, podobnie jak dach, okna i drzwi. Mimo tych ograniczeń wygląd samochodu będzie bardziej sportowy, a do tego ma dawać odczucie większej solidności. Oczywiście już na pierwszy rzut oka musi być widać, że mamy do czynienia z Golfem.Podobnie jak poprzednicy także nowa generacja ma uosobiać wartości charakterystyczne dla marki. Choć proporcje nadwozia nie ulegną większym przeobrażeniom, modyfikacji jest sporo - zmieni się linia boczna okien (unosi się ku tyłowi), drzwi otrzymają szersze słupki, dojdzie dodatkowe przetłoczenie na wysokości klamek zewnętrznych, a przedni grill ma przypominać Eco Racera i... Audi A3. Zmienią się też przednie światła, a dolny wlot powietrza zostanie podzielony na trzy (tak jak w obecnym GTI). Tylna tablica rejestracyjna pozostanie w zderzaku. Chromowane dodatki będą tak oszczędnie stosowane, jak w żadnym innym Volkswagenie. Także w środku sporo zmian. Nowe są m.in. siedzenia (mają być znacznie tańsze w produkcji) oraz deska rozdzielcza, która według zapewnień VW ma stanowić rozsądne połączeniestarego designu z nowymi elementami. Wiadomo także, że zmieni się sporo pod względem elektroniki pokładowej. Pojawią się takie elementy, jak Bluetooth, iPod, nawigacja DVD czy cyfrowe radio wzorem systemu On Star z Opla. Oczywiście wszystkie te rzeczy dostępne będą w opcji. Koncern chce także na nowo zdefiniować wersje wyposażeniowe: Conceptline, Comfortline, Highline i GTI. Na początek sprzedaży w marcu 2008 roku paleta silników ma wyglądać następująco:- 1.4/80 KM;- 1.6/102 KM;- 1.4 TFSI/120 KM;- 2.0 FSI/150 KM KM;- 1.4 TFSI/150 KM;- 2.0 TFSI/200 KM;- 1.6 TDI/90 KM;- 1.9 TDI 105 KM;- 2.0 TDI/140 KM;- 2.0 TDI/170 KM.Z wyjątkiem 105-konnego TDI wszystkie silniki Diesla, jeśli zostaną wyposażone w filtr cząstek stałych, spełnią normy Euro 5.Nowe silniki i topowa wersjaNowy jest także silnik 1.4 (występujący w trzech warianty mocy). Z wyjątkiem trzech najsłabszych silników wszystkie jednostki można wyposażyć w preselekcyjną przekładnię DSG, a napęd 4Motion (4x4) ma występować tylko w połączeniu z 105- i 140-konnymi TDI. Topową odmianą kompaktu VW będzie R36 z 280-konnym silnikiem, ale terminwprowadzenia go nie został jeszcze ustalony - dotychczasowy model R32 sprzedaje się doskonale.