Najbardziej charakterystyczną cechą Hondy FR-V jest układ foteli 3+3, czym nasuwa się od razu podobieństwo do Fiata Multipli, który był pierwszym minivanem z trzema fotelami z przodu. Na tym jednak podobieństwa się kończą, bo Honda przyzwyczaiła nas do ładnych i dynamicznych sylwetek, co również można zaobserwować patrząc na FR-V. Pod maską testowanej przez nas Hondy znajdowała się stosunkowo nowa jednostka wysokoprężna 2,2 i-CTDi, która była jednym z najmocniejszych jej punktów. Ale o tym za chwilę

Nadwozie

Projektanci Hondy umieją stworzyć ładne i niebanalne nadwozie, o czym możemy się przekonać patrząc chyba na każdy z modeli marki. Podobnie jest i z FR-V.

W tym przypadku funkcjonalność nie spowodowała, iż zatracone zostały inne cechy typowe dla Hondy. A więc sportowego ducha można dostrzec w skośnych reflektorach, opływowej linii nadwozia, chromowanym grillu czy dosyć krókiej masce. Nieco gorzej pod tym względem prezentuje się FR-V z tyłu. Tu już dominują mniej finezyjne, bardziej kanciaste kształty, a światła nie są tak efektowne jak przednie reflektory.

Wnętrze

W środku Honda FR-V zasługuje również na pochwałę. Spora przestrzeń, ładne materiały, z pomysłem zaprojektowana deska rozdzielcza. W testowanej wersji Executive ciemną kolorystykę wnętrza ożywiają plastiki imitujące aluminium oraz drewno. Naprawdę ładnie to wygląda. W górnej części deski, przykrytej małym daszkiem, znajdują się zegary oraz wyświetlacz systemu audio. Poniżej zaś panel sterowania klimatyzacją, dźwignia zmiany biegów oraz dźwignia hamulca ręcznego (zaciągana do siebie).

W ten sposób znalazło się miejsce na trzeci fotel w przednim rzędzie, który można odsuwać do tyłu o 25 cm (wygodne, gdy jadą trzy dorosłe osoby) lub złożyć jego oparcie (tworzą się wygodne podłokietniki). W środkowym fotelu ukryte zostały także dwa schowki - jeden pod fotelem, drugi w jego wnętrzu. Każdy tylny fotel można także oddzielnie złożyć uzyskując płaską podłogę. I to bez większego wysiłku, jednym pociągnięciem dźwigni. Niestety jazda w szóstkę, szczególnie na dłuższych dystansach może być nieco męcząca. Dotyczy to zwłaszcza siedzących w pierwszym rzędzie.

Bagażnik

Możliwość składania każdego z siedzeń osobno sprawia, iż FR-V oferuje bardzo dużą różnorodność konfiguracji przestrzeni bagażowej. Pojemność zmienia się od 439 do 1049 litrów.

Jazda

Na początku parę słów o samym silniku wysokoprężnym. 2,2 i-CTDi wcześniej pojawił się w modelach Accord oraz CR-V. W FR-V dostępny jest od jesieni ubiegłego roku. O jego zaletach świadczyć może już fakt, iż uzyskał tytuł "Engine of the Year 2005" w klasie silników o pojemności od 2,0 do 2,5 l.

O jego wyjątkowym charakterze świadczy już wyciszenie, nawet przy wysokim poziomie obrotów można mieć pewne wątpliwości, czy mamy do czynienia z dieslem. Kolejną zaletą jest jego elastyczność. Na piątym biegu (FR-V wyposażony jest w sześciobiegową manualną skrzynię biegów) można spokojnie przejechać całą trasę, nawet jeśli będziemy musieli zwolnić do prędkości 60 km/h. FR-V sprawnie przyspieszy z tej prędkości.

Jak zwykle, część testu pokonaliśmy dość spokojnie. Mimo to nie udało się uzyskać poziomu spalania podawanego przez producenta (6,3 l/100). Nasz wynik był o 0,3 l większy. Przy bardziej dynamicznej jeździe zużycie paliwa było już o prawie półtora litra większe od zakładanego.

Podsumowanie

Dość dobre opinie o Hondzie FR-V to z pewnością zasługa silnika oraz stylistyki i wykończenia wnętrza. Cena za wersję 2.2 i-CTDi Executive wynosi jednak 117 tys. zł i jest o ponad 19 tys. wyższa od wersji benzynowej (2,0/150 KM). Być może odstraszy to potencjalnych nabywców, choć z pewnością ojcowie rodzin liczniejszych od statystycznych w momencie podejmowania decyzji zakupowych powinni rozważyć także i ten model.