Zwykły wyjazd na wakacje, nawet długi, to najczęściej wręcz odpoczynek dla układu napędowego, rozumianego jako grupa mechanizmów od skrzyni biegów, przez wał napędowy lub półosie z przegubami (przy przednim napędzie), przekładnię główną z mechanizmem różnicowym i wreszcie łożyska kół.

Dlaczego tak jest?  Nasz samochód oczekiwać będą zapewne długie, ustabilizowane przebiegi po dobrych drogach, a zatem stosunkowo niewiele gwałtownych zmian biegów i ogólnie szarpanej jazdy. Wystarczy zatem dobre smarowanie zespołów i wszystko powinno być w porządku, o ile oczywiście poszczególne mechanizmy nie będą wadliwe już na początku podróży.

Nawet w mocno wyeksploatowanym samochodzie wystarczy zatem dość szczegółowa kontrola. Jak zwykle najpierw zweryfikujemy ewentualne wycieki oleju ze skrzyni biegów i (jeżeli jest to oddzielny zespół) z mostu lub mostów napędowych. W razie potrzeby wycieki takie trzeba usunąć. Nawet gdy nie ma wycieków warto sprawdzić poziom oleju w tych zespołach, natomiast nie ma potrzeby silić się na wymianę olejów przekładniowych. Ich dopuszczalne przebiegi są tak duże, że najdłuższy wyjazd wakacyjny będzie tu drobnostką.

Pełna diagnostyka zespołu napędowego nie będzie wymagała żadnej rozbiórki mechanizmów, a tylko uwagi w czasie jazdy próbnej. Warto zwrócić uwagę na "pewność" zmiany biegów, ewentualne hałasy dochodzące ze skrzyni biegów lub mostów napędowych, nadmierne drżenie wału napędowego, szum łożysk kół i wreszcie charakterystyczne stuki z okolic przegubów półosi (przy przednim napędzie), gdy koła są maksymalnie skręcone. Nie powinniśmy wyruszać w dalszą drogę, gdy mechanizmy wskazują na uszkodzenia, bo każde z nich może się pogłębić, a wreszcie skutkować całkowitym unieruchomieniem samochodu - wtedy kłopot będzie naprawdę duży. Diagnostyka przegubów przednich półosi wymaga, by prócz "osłuchania" także dokładnie je obejrzeć. Może się okazać, że ich gumowe osłony, tzw. manszety, zaczynają pękać. To niedrogie części i choć wymiana jest kłopotliwa, warto ją zrobić nawet prewencyjnie, bo zanieczyszczenie przegubu piaskiem spowoduje jego bardzo szybką awarię.

Szczególną uwagę należy zwrócić na automatyczne skrzynie biegów. Obecnie w użyciu jest kilka ich typów, a w każdym z nich wyjątkowo istotne jest smarowanie i poziom oleju, który często pełni rolę także czynnika hydraulicznego. W każdym przypadku musi to być olej specjalnego gatunku.

Na koniec pozostawiliśmy sobie jeden zespół, który podczas wyjazdu obciążonym samochodem, szczególnie w góry, może jednak dostać mocno "w kość". To sprzęgło, w jego tradycyjnej, tarczowej (ciernej) wersji, a zatem stosowane powszechnie w samochodach z ręcznymi skrzyniami biegów.

Sprzęgło (dokładnie jego tarcza cierna) jak wiadomo zużywa się i jest to normalne. W samochodzie z dużym przebiegiem, jeżeli nie doszło do nagłego wyraźnego uszkodzenia, sprzęgło może działać ciągle prawie prawidłowo, ale już nieco się ślizgać. Znane są przypadki, gdy kierowca jeżdżąc delikatnie po mieście przyzwyczaja się do tego zjawiska, a potem podczas pierwszego porządnego podjazdu na górskiej drodze dziwi się, że silnik pracuje, skrzynia biegów też, a auto nie jedzie... Co gorsza poślizg sprzęgła pracującego "na granicy" zwiększa się wraz ze wzrostem temperatury tego zespołu, co utrudnia diagnozę podczas krótkich przebiegów.

A więc zużycie sprzęgła należy zdiagnozować jeszcze przed dłuższym wyjazdem. Jest to dość proste - należy sprawdzić, czy po pełnym nagrzaniu silnika, podczas ostrego przyspieszania np. na dwójce, krótkie naciśnięcie pedału sprzęgła (nie puszczamy przy tym pedału gazu!) powoduje ostre szarpnięcie i skok samochodu do przodu, czy też obroty silnika będą wyrównywać się płynnie, jak w automacie. W tym drugim przypadku sprzęgło jest do wymiany.