Sprzedawane w salonach Sportage bije rekordy popularności. Jego budowa doskonale oddaje współczesne trendy – samonośne nadwozie, niezależne zawieszenie, wiele wersji dysponujących jedynie przednim napędem. Model sprzed 20 lat – Sportage I – technicznie jest całkowitym przeciwieństwem: ma ramę, sztywny tylny most, prosty, terenowy napęd. Ale dokładnie tak wyglądały wówczas Suzuki Vitara, Opel Frontera, SsangYong Korando czy Nissan Terrano. W latach 1995-99 Sportage montowany był w niemieckim Osnabrück.
Najpopularniejsze nadwozie to zamknięte, 5-drzwiowe kombi. Zapewni przyzwoitą ilość miejsca dla czterech osób, wygodę foteli i kanapy można zaakceptować. Od oczekiwań nieco odstaje bagażnik z oparciem kanapy dzielonym, siedziskiem – nie, dlatego osoby poszukujące przestrzeni powinny zainteresować się przedłużonym Wagonem – ma ten sam rozstaw osi i podobną sylwetkę, ale bagażnik zyskał na objętości. Przeciwieństwem jest odmiana 3-drzwiowa – to typowo rekreacyjne auto z małym bagażnikiem, na dodatek stały dach kończy się tuż za przednimi fotelami – osoby w drugim rzędzie podróżują już kabrioletem.
Warto zwrócić uwagę na wyposażenie. Egzemplarze z początku produkcji są ubogie. Najbardziej dotkliwy może być brak ABS-u (długa droga hamowania – nawet ponad 50 m!) i poduszek powietrznych, o klimatyzacji nie wspominając. Na polskim rynku nawet w podstawowej odmianie była za to „elektryka” szyb i lusterek oraz wspomaganie kierownicy. Znacząco lepszym wyborem są auta po modernizacji (przełom 1997 i 1998 r.) – mają dwa airbagi, ABS, często drewnopodobne, paskudne wstawki na tablicy rozdzielczej. Odmianę tę najłatwiej rozpoznać po agresywniej ukształtowanych zderzaku i grillu oraz nowszej desce rozdzielczej, w której daszek nie obejmuje tylko wskaźników, lecz także konsolę centralną.
Ważne zmiany zaobserwujemy nie tylko w wyglądzie. Charakterystykę prowadzenia zmieniono z fatalnej na trochę lepszą. Na precyzję kierowania nadal nie można liczyć – to auto dla jeżdżących spokojnie. Napęd przedniej osi można już było załączać również w czasie jazdy. Istotne ułatwienie dotyczyło dostępu do bagażnika. Odchylanie koła zapasowego w pierwszej wersji wymagało użycia obu rąk i w efekcie mniejsze zakupy najczęściej lądowały na podłodze za przednim siedzeniem.
Niewielki wybór silników to nie zmartwienie, jeśli te, co są, sprawują się zgodnie z oczekiwaniami. W Sportage są dwie wersje benzynowe i dwie wysokoprężne, ale żadna z nich nie jest dobra. Silniki benzynowe - rzadko spotykany 2.0 8V i najbardziej popularny 2.0 16V - nie zapewniają dobrej dynamiki, mimo że auto jest lekkie. Przyspieszenie do setki w mocniejszej wersji ze skrzynią manualną trwa ponad 13 s, jeszcze gorzej wypada elastyczność – włączanie V biegu poniżej 80 km/h to nieporozumienie. Najgorsze jednak jest spalanie. Średnia to około 13 l/100 km, a w mieście często wynosi powyżej 15 l/100 km.
Naturalnym wyborem w SUV-ie jest jednostka wysokoprężna. Początkowo montowano starego diesla pochodzącego od Perkinsa, który jest również w pikapach – Maździe B2200 i Fordzie Ranger, oraz w dostawczych Mazdach. Tyle że swoją świetność przyżywał on w latach 80. Pomimo sporej pojemności 2,2 l rozwija mizerną moc 63 KM. Dynamika jest słaba, co jednak aż tak bardzo nie przeszkadza. Alternatywą jest turbodiesel z intercoolerem o pojemności 2,0 l i mocy… 83 KM. Takie Sportage nie tylko prowadzi się jak okręt, ale i podobnie przyspiesza – około 20 s do setki. Na szczęście realne spalanie średnie nie przekracza 10 l/100 km.
Oczekiwanie wzorowej niezawodności po blisko 20-latku to przesada. Trzeba uważać przede wszystkim na korozję – nie tylko nadwozia, lecz także ramy. Jeśli wóz nie kwalifikuje się do „generalki”, należy zwrócić uwagę na stan diesla – zdarzały się przypadki poważnych usterek głowicy i układu korbowego, a także pompy wtryskowej. Z usterek typowo mechanicznych trzeba wymienić awaryjne automatyczne sprzęgiełka, pękające sprężyny tylne (niezbyt duża ładowność!) i nietrwałe łożyska kół. Zużyte końcówki drążków, elementy zawieszenia czy przepalony wydech to w tym wieku błahostki.
Warto jednak przyjrzeć się autu. Ceny niższe o 25 proc. od Suzuki Grand Vitary z tego samego rocznika kuszą, ale taniej będzie, jeśli część napraw jesteśmy w stanie wykonać samodzielnie. Sporo jest części używanych, eksploatacyjne zamienniki można kupić od ręki. Problem może być z mniej typowymi usterkami.
Rama i zawias.
Sportage zbudowane jest bardzo prosto: nadwozie osadzono na ramie, z przodu zastosowano niezależne zawieszenie ze sprężynami śrubowymi, z tyłu jest sztywny most i również sprężyny śrubowe. W układzie kierowniczym znajduje się stara przekładnia śrubowa. Występują też odmiany jedynie z tylnym napędem. Taka konstrukcja dokładnie wpisuje się w standardy obowiązujące w latach 90. Przewidziano trzy typy nadwozia: otwarte (krótszy rozstaw osi) oraz zamknięte 5-drzwiowe (dłuższy rozstaw osi), dostępne także jako przedłużony Wagon (pojemniejszy bagażnik).
Galeria zdjęć
lata 1993-97 Sportage w pierwszej wersji. Ubogie wyposażenie, silnik 2.0 (benzynowy, od 1995 r. również diesel) oraz 2.2 (diesel).
lata 1997-2004 Z zewnątrz zmian niewiele, ale auto ma nową deskę rozdzielczą, bogatsze wyposażenie i inaczej zestrojone podwozie.
lata 2000-2004 Przedłużony Wagon – odpowiedź konstruktorów na problemy z brakiem miejsca w bagażniku odmiany 5-drzwiowej.
Wersja półotwarta – na rynku od początku produkcji Sportage, ale w praktyce stała się popularna dopiero po liftingu.
Pierwsza wersja deski rozdzielczej Kii Sportage.
Tablica rozdzielcza Sportage po liftingu.
Proste wykończenie wnętrza, akceptowalna ergonomia.
Kompaktowe gabaryty sprawiają, że Kią łatwo jeździ się na co dzień po mieście.
Możliwości przewozowe przeciętne – Sportage to mały samochód.
Bagażnik nawet w wersji 5-drzwiowej nie jest duży, dostęp utrudnia koło zapasowe.
Silniki benzynowe są w miarę nowoczesne, diesle to proste stare konstrukcje.
Wzdłużnie ustawione silniki stale przekazują napęd na tylną oś. Przednią można dołączyć na sztywno, bez pośrednictwa centralnego dyferencjału.
Sportage pojawiło się w amerykańskich wyścigach SCORE, gdzie odniosło sporo sukcesów. Przechodziło różne modernizacje. Ten egzemplarz miał silnik powiększony do 2,3 l i moc 170 KM. Jednak – wbrew pozorom – zachowano wiele seryjnych elementów, takich jak rama, nadwozie, automatyczna skrzynia, a zespół chwalił wytrzymałość konstrukcji. Bezpieczny zbiornik paliwa mieścił 360 l. Seryjne auto poradzi sobie w lekkim terenie, ale o części do jego modyfikacji może być trudno.
Sukcesy w sporcie: Darren Skilton Kią Sportage wygrywał w swojej klasie w amerykańskich rozgrywkach SCORE w latach 90. XX w. W 2000 r. zajął 56. miejsce w Rajdzie Dakar.
Przedłużony wagon ma taki sam rozstaw osi jak wersja 5d, ale znacznie wydłużono tylny zwis, dzięki czemu bagażnik ma spore rozmiary.