Przemysł motoryzacyjny Włoch, Francji czy Zachodnich Niemiec skupił się na tanich i maksymalnie prostych w budowie autach, których cena nie byłaby barierą dla szarego obywatela. Wedle tej konwencji w słonecznej Italii Fiat 500, Citroen 2CV we Francji i Volkswagen Garbus w Niemczech stanowiły podstawę oferty. Produkowane w ogromnych ilościach wozidełka otrzymały zadanie ponownego zmotoryzowania społeczeństwa. Analogiczny cel postawiono przed Fiatem 126p, będącym w komunistycznej Polsce marzeniem milionów, obiektem tak samo pożądanym jak własne M.

Po przemianach ustrojowych pozycja Malucha znacznie podupadła, otwarcie na zachodnie rynki zmusiło Fiata do wprowadzenia kolejnej budżetowej propozycji - Cinquecento. Jednak groźnym rywalem "Cieniasa" było Daewoo Tico.