Jak kupić samochód, żeby nie żałować? W podjęciu trafnej decyzji o wyborze modelu pomocne mogą być testy na dystansie 100 tys. km przeprowadzane przez naszych kolegów z "Auto Bilda". Skrzypienie, korozja, poważne awarie mechaniczne — to tylko niektóre z problemów, które mogą trapić właścicieli samochodów dopiero po pokonaniu większego dystansu. Przeprowadzane przez dziennikarzy testy wytrzymałościowe mają szansę ujawnić te słabe punkty wcześniej, jeszcze zanim samochód trafi w ręce użytkownika. Niestety, dla niektórych kierowców jest już za późno i pewnie czytają ten artykuł w warsztacie. Oto lista samochodów używanych podwyższonego ryzyka.
Większość naszych czytelników kojarzy te testy ze spektakularnym demontażem na koniec i dokładną weryfikacją stopnia zużycia wielu elementów w pojeździe. Na trasach testowych auta są poddawane wymagającym próbom symulującym kilkuletnią eksploatację — muszą zmierzyć się z nierówną nawierzchnią, częstym ruszaniem i hamowaniem (to wycisk dla skrzyni biegów i systemu start-stop), jazdą autostradową oraz górskimi odcinkami sprawdzającymi wytrzymałość układu hamulcowego.
Zasady są proste: nowe, odebrane z salonu auto musi pokonać 100 tys. km w bardzo krótkim czasie — najczęściej w zaledwie rok. Większości kierowców uzyskanie takiego przebiegu w normalnych warunkach zajmuje od pięciu do ośmiu lat. Testowa "setka" to symboliczny dystans, w trakcie którego nawet nowe samochody szybko pokazują swoje prawdziwe oblicze. Dzisiaj skupimy się na autach, które wyjątkowo rozczarowały kierowców testowych — dla nich nie warto trzymać miejsca w garażu.
Ford z silnikiem, który nie przetrwał 100 tys. km

Ford Fiesta 1.0 EcoBoostAdam Mikuła / Auto Świat
Ford Fiesta to dobry samochód, o ile nie traficie na egzemplarz z wadliwej serii (na polski rynek trafiło tylko 15 takich aut, w Niemczech sprzedano ich 1353). Nasi koledzy z "Auto Bilda" nie mieli tego szczęścia. Ich Fiesta z silnikiem 1.0 EcoBoost i automatyczną skrzynią biegów nie dotarła do końca testu — kresem dla silnika był poluzowany bolec mocujący napinacz gumowego paska pompy oleju. Inne problemy dotyczyły fotela kierowcy, układu kierowniczego i układu chłodzenia. Więcej o historii tego egzemplarza przeczytacie w osobnym teście.
Punkty karne: 52
Subaru, które kładzie się cieniem na renomie marki

Subaru XV z silnikiem 2.0DAuto Świat
Ten samochód nie wpływa dobrze na renomę marki Subaru. Słynna japońska bezawaryjność? Nie w przypadku Subaru XV z silnikiem 2.0D! Kompaktowa quasi-terenówka z dieslem w ciągu roku zaliczyła więcej usterek niż niektóre samochody podczas całego swojego życia. To zdecydowanie jeden z największych przegranych i jedno z największych rozczarowań. Główne problemy: rdza na podwoziu, skrzypiące panele we wnętrzu, awaria sprzęgła i problemy z fotelem kierowcy.
Punkty karne: 44
Audi z dieslem, którego nie polecamy

Audi Q3 2.0 TDI quattroACZ / Auto Świat
Kilkunastoletnie Audi Q3 2.0 TDI quattro na pierwszy rzut oka może wydawać się całkiem niezłym wyborem — nie dość, że wciąż wygląda świeżo, to można w nim polegać na napędzie 4x4, który nie jest oczywisty w segmencie crossoverów. Problem w tym, że gorzej wypada niezawodność tego modelu. Testowego egzemplarza nie można zaliczyć do wzorców trwałości — awarie dwusprzęgłowej skrzyni biegów, sondy lambda, zaworu recyrkulacji spalin, a nawet ksenonowych reflektorów (!) bardzo rozczarowały kierowców testowych.
Punkty karne: 42
Co może zepsuć się w tym BMW? Niemal wszystko

BMW 218i Active Tourer - ocena: 3Auto Świat / Auto Świat
Jeden samochód, dwa silniki? Testowy egzemplarz rodzinnego minivana z Bawarii nie dał rady przejechać 100 tys. km z jednostką napędową, w którą wyposażono go w fabryce. Po dziewięciu miesiącach testu BMW musiało na gwarancji wymienić 3-cylindrowy silnik 1.5 na nowy. Niestety, wadliwa jednostka to niejedyne problemy tego auta. Kierowców testowych zawiodło też kilka innych rzeczy.
Punkty karne: 39
Minivan, na którego łatwo skusić się w ogłoszeniach, ale lepiej tego nie robić

Chevrolet Orlando 2.0DAuto Świat
Jeśli nie typowo niemiecki, to może amerykańsko-niemiecko-koreański minivan? Niesprzedająca już samochodów w Europie marka Chevrolet (europejskim modelom technicznie bliżej było do koreańskiego Daewoo i niemieckiego Opla niż amerykańskich Chevroletów) miała coś takiego w ofercie — model Orlando. Niestety tu też nie było kolorowo. Testowy egzemplarz z turbodieslem nie wytrzymał presji — marzenia o dobrej pozycji w rankingu przekreśliły ponadprzeciętne zużycie automatycznej skrzyni biegów, pęknięcie manszety jednego z przegubów napędowych i zepsuty zamek klapy bagażnika.
Punkty karne: 35
Silnik 1.2 PureTech to dobry pomysł?

Citroen C4 Cactus 1.2 PureTechAdam Mikuła / Auto Świat
Komfortowy, oryginalny i oszczędny? Citroen C4 Cactus uwiódł kierowców testowych swoim niesztampowym charakterem, niezłą dynamiką i stosunkowo niewielkim zapotrzebowaniem na paliwo. Niestety, parafrazując znane powiedzenie, nie ma kaktusa bez kolców. Po około 30000 km awarii uległa skrzynia biegów, co rzuciło cień na końcowy wynik testu. Francuski indywidualista miewał też humory (problem z układem zapłonowym), a na koniec rozczarował pierwszymi oznakami rdzy na dolnej krawędzi drzwi kierowcy.
Punkty karne: 34
To najgorszy silnik w Volkswagenach?

VW Golf 1.4 TSIAuto Bild
Niektóre samochody, mimo że cieszą się ogromną popularnością, w teście długodystansowym pokazują się od bardzo słabej strony. Tak jest w przypadku Volkswagena Golfa siódmej generacji, który — choć uwielbiany przez Niemców i Polaków — wypadł przeciętnie w teście "Auto Bilda". Słabe miejsce w rankingu zapewniły mu: wycieki z klimatyzacji, awaria systemu start-stop, uszkodzenie amortyzatorów i problemy z klapką wlewu paliwa oraz skrzynią biegów. Ten samochód brał udział w nietypowym maratonie, w którym zmierzył się z Mercedesem Klasy A — Golf odpadł po 287 tys. km, kiedy... rozpadł się jego silnik.
Punkty karne: 32 (ważne: przyznane wyjątkowo po 200 tys. km)
Czy warto kupić używane auto elektryczne?

BMW i3 REXAuto Bild
W ostatnich latach w testach długodystansowych "Auto Bilda" coraz częstszym widokiem są samochody elektryczne. Nic dziwnego, świat idzie do przodu i takie modele nie są już wyjątkowe w ofertach producentów. Jednym z pionierów w tej dziedzinie było BMW i3, które... no cóż, pokazało kilka słabych punktów. Największym problemem okazał się jednak zamontowany w testowym egzemplarzu silnik spalinowy (!) pełniący funkcję dodatkowego generatora (range-extender). Auto doprowadzało niektórych do furii drobnymi usterkami i niedziałającymi kablami.
Punkty karne: 31