Autem tańszym jest Fiat Panda. Produkcja włoskiego hatchbacka rozpoczęła się w roku 2003. Za model z tego okresu należy obecnie zapłacić niespełna 6 tysięcy złotych. Poszukując samochodu z dolnej części przedziału cenowego, należy jednak uważać. Duża ilość egzemplarzy ma historię poflotową i jest wyeksploatowana. Budżet ustalony na 15 tysięcy pozwala na wybór Pandy nawet z 2009 roku. Większość Fiatów to bazowe wersje wyposażenia. Przy odrobinie szczęścia kierowcy uda się kupić model wyposażony w poduszkę powietrzną kierowcy, wspomaganie układu kierowniczego, pakiet elektryczny, a nawet ABS.
Picanto? Kosztuje minimum 7 tysięcy złotych!
Najtańsze Picanto kosztują mniej więcej 7 tysięcy złotych. Aby znaleźć egzemplarz w dobrym stanie technicznym, należy przygotować kwotę o tysiąc złotych wyższą. 15 tysięcy to suma wystarczająca, aby kupujący mógł rozejrzeć się za autem z 2008 roku. Podstawowa wersja wyposażenia w przypadku Kii oznacza poduszkę powietrzną kierowcy i immobiliser. Na szczęście na rynku wtórnym nietrudno znaleźć model posiadający również ABS, pakiet elektryczny czy wspomaganie układu kierowniczego.
Najczęściej spotykanym źródłem napędu w małym Fiacie jest 1,1-litrowy silnik benzynowy. 8-zaworowa konstrukcja dysponuje mocą 54 koni mechanicznych i rozpędza Pandę do pierwszej setki w 15 sekund. W mieście benzyniak spala 7,5 litra paliwa. Poza miastem realnym do osiągnięcia wynikiem jest 5,1 litra. Włoski motor ma trzy słabe punkty. Standardową wadą małolitrażowych Fiatów jest pękająca obudowa alternatora. Dodatkowo awaryjny okazuje się wentylator chłodnicy i pompa paliwa. Z czasem pojawią się również drobne wycieki oleju.
Picanto przede wszystkim jest napędzane 1,1-litrowym benzyniakiem. 65 koni mechanicznych nie gwarantuje imponujących osiągów. Sprint do pierwszej setki trwa aż 15,4 sekundy. Kia spala podobne ilości paliwa co Panda. W mieście zapotrzebowanie na benzynę wynosi 7,3, a poza miastem 4,9 litra. Silnik Picanto bardzo dobrze współpracuje z instalacją LPG. W większości przypadków koszty eksploatacji koreańskiego motoru ograniczają się do podstawowych wymian okresowych. Po przekroczeniu przebiegu na poziomie 100 tysięcy kilometrów wymiany może wymagać jeden z czujników lub sprzęgło.
Panda to typowy mały hatchback z Włoch. Jest poręczny, zwinny i łatwy do zaparkowania w mieście, a ponadto wygląda jak naprawdę sympatyczna miniaturka rodzinnego vana. Kia nie jest w stanie dorównać Fiatowi urokiem. Mimo wszystko jedno Koreańczykom należy przyznać. Podczas projektowania Picanto zrobili potężny krok naprzód. Auto w przeciwieństwie do swojego poprzednika - modelu Pride, prezentuje się całkiem zgrabnie i ma miłą dla oka stylistykę.
Fiat i Kia nie porażają ilością miejsca w kabinie. W pierwszym rzędzie zasiądą nawet wysocy pasażerowie. Tylna kanapa zdecydowanie najlepiej nadaje się dla dzieci. Panda ma bagażnik o pojemności od 206 do 860 litrów. Picanto zabiera na pokład od 157 do 882 litrów. We włoskim hatchbacku siedzi się dosyć wysoko. Wysoko umieszczona jest także gałka zmiany biegów. Koreańczycy postawili na konserwatyzm. Deska rozdzielcza jest prosta i maksymalnie zubożona. W obu przypadkach jakość materiałów wykończeniowych pozostawia wiele do życzenia. Plastiki są twarde i podatne na zarysowania. Ciężko jednak uznać to za zasadniczą wadę. W końcu mówimy o małym i tanim aucie miejskim.
Kwestią, która w zasadniczy sposób może podwyższyć koszty eksploatacji jest awaryjność. Jak często psują się porównywane hatchbacki? Najpoważniejszym zmartwieniem dla właściciela w przypadku Kii będzie kondycja przekładni kierowniczej. Czasami luzy pojawiają się w mechanizmie po pokonaniu 40 tysięcy kilometrów, a czasami po dużo wyższym przebiegu. Regeneracja elementu kosztuje od 550 do 700 złotych. Poza tym zdarzają się wycieki w układzie chłodzenia, problemy z pompą paliwa, korozją wydechu czy niską trwałością łożysk kół. Picanto często pali żarówki świateł mijania i boryka się z drobnymi usterkami układu elektrycznego. Awarie dotyczą głównie klaksonu i przełącznika świateł.
Tanie części zamienne oznaczają tanie naprawy!
Najdroższą w usunięciu usterką w Pandzie będzie uszkodzenie elektrycznego wspomagania układu elektrycznego. Koszt naprawy przekroczy tysiąc złotych. Nieco tańsza będzie wymiana nietrwałego sprzęgła, wentylatora nawiewu czy naprawa zacinających się zamków. Popularną awarią są przygasające światła mijania. W tym przypadku winne jest niskiej jakości złącze zastosowane w fabryce Fiata. Podczas serwisowania obydwu hatchbacków kierowcy z pomocą przyjdzie szeroka oferta tanich części zamiennych. Dzięki nim usunięcie większości usterek będzie kosztować grosze! A to wyjątkowo dobra informacja.
Dewizą przyświecającą projektantom odpowiedzialnym za konstrukcję zawieszenia była prostota i niskobudżetowość. Właśnie dlatego obydwa hatchbacki wykorzystują klasyczne połączenie kolumn McPhersona na przedniej i belki skrętnej na tylnej osi. Autem zdecydowanie bardziej komfortowym jest Panda. Niestety miękkie resorowanie sprawia, że karoseria Fiata mocno wychyla się w zakrętach. Kia zachowuje się dosyć pewnie i zapewnia przyzwoite tłumienie nierówności. Najsłabszymi punktami zawieszenia Picanto są łączniki i gumy stabilizatora oraz sworznie wahaczy. U Włocha dodatkowo niską trwałość mają amortyzatory.
Picanto jako jedno z pierwszych pokazało, że Koreańczyków stać na stworzenie naprawdę przyzwoitego samochodu. Mimo iż model stanowi ogromny krok naprzód, ja osobiście wolałbym kupić Pandę. Czemu? Ma zdecydowanie więcej uroku, jest tańsza, bardziej praktyczna i poręczna.