Auto Świat Używane Stworzona do miasta

Stworzona do miasta

Autor Adam Jamiołkowski
Adam Jamiołkowski

Wprowadzenie modelu Yaris było dużym wyzwaniem. Toyota postanowiła zmienić nazwę swego najmniejszego miejskiego auta, chociaż obiektywnie rzecz biorąc, nie było ku temu żadnych powodów.

Stworzona do miasta
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Stworzona do miasta

Model Starlet (czyli "gwiazdka") w pełni zasłużenie cieszył się dobrą opinią. I funkcjonalność tego małego samochodu, i jego niezawodność stały na wysokim poziomie, co znajdowało odzwierciedlenie w rozmaitych rankingach i zestawieniach. Najważniejszym powodem zmiany nazwy była więc zapewne chęć zaakcentowania, że nowy samochód będzie konstrukcją znacznie nowocześniejszą od zasłużonego już poprzednika. Nadwozie Yarisa zaprojektowano niezwykle zręcznie. W chwili wejścia do sprzedaży nie budził on kontrowersji i nie szokował konserwatystów. Z drugiej strony - po pięciu latach od debiutu nadal wygląda nowocześnie i świeżo, dzięki czemu face lifting przeprowadzony wiosną 2003 roku mógł z powodzeniem ograniczyć się do zmiany kilku drobnych detali. Oryginalny kokpit Drobne tylko zmiany wprowadzono też w desce rozdzielczej Yarisa, której projekt - w przeciwieństwie do kształtów nadowozia - można śmiało uznać za oryginalny. Wszystkie wskaźniki i lampki kontrolne zgrupowano w centralnej części deski rozdzielczej, a specjalna konstrukcja wyświetlacza sprawia, że oko kierowcy widzi je przestrzennie, co ma ograniczać zmęczenie wzroku. Jednym rozwiązanie to bardzo się podoba, inni woleliby tradycyjne zegary za kierownicą - to kwestia gustów i przyzwyczajeń. Bezsporna jest natomiast mała czytelność obrotomierza, służy on bardziej do dekoracji niż do kontroli obrotów silnika. Poza tym drobiazgiem kokpit jest bardzo funkcjonalny. Na szczególną pochwałę zasługuje zadziwiająco duża liczba schowków, sprawiająca, że w tym aucie nie ma najmniejszych problemów ze schowaniem rękawiczek, papierów, map, kart parkingowych itp. Co więcej, obszerne schowki znajdziemy także np. w drzwiach czy pod fotelem. W sumie pod względem organizacji przestrzeni Yaris bije na głowę wiele aut znacznie większych i droższych, jako że projektanci naprawdę zadbali o wykorzystanie każdego skrawka miejsca. Pewne zastrzeżenia może budzić za to jakość tworzyw stosowanych w tańszych wersjach wyposażeniowych, ale w małych samochodach to powszechne. O starannym przemyśleniu koncepcji wnętrza świadczy także oryginalne rozwiązanie konstrukcji tylnej kanapy (pomył wykorzystywali już inni producenci). Można ją nie tylko składać, ale także przesuwać w zakresie ok. 15 cm. Dzięki temu pojemność bagażnika rośnie z 205 do 305 litrów przy zachowaniu możliwości przewożenia pasażerów na tylnej kanapie. Wprawdzie nie będzie im zbyt wygodnie, ale daje to pewne pole manewru. Wygodny "maluch" Z tyłu lepiej przewozić tylko dwie osoby. Dzięki sporemu rozstawowi osi (2,37 m) i dość wysokiemu nadwoziu warunki podróży będą dobre jak na auto miejskie. Z przodu czuje się, że również szerokością wnętrza Yaris przewyższa większość aut ze swojego segmentu. Miejsca jest naprawdę dużo, a pozytywne wrażenie pogłębiają również wygodne fotele z dobrym trzymaniem bocznym. W sumie komfort jazdy jest dość wysoki, choć przy pokonywaniu poprzecznych nierówności nawierzchni wyraźnie odczuwa się kołysanie nadwozia. Nie można jednak winić za to zawieszenia, bowiem przy tym rozstawie osi trudno temu zapobiec. Poza tym auto prowadzi się bardzo pewnie, nie pochyla się podczas pokonywania nawet ostrych zakrętów i nie wytrącają go z toru jazdy koleiny czy poprzeczne garby. Szczególnie w mieście Yaris sprawdza się idealnie. Jest bardzo zwrotny, łatwo go zaparkować nawet w niewielkiej luce, czemu sprzyja także dobra widoczność z miejsca kierowcy. Nawet brak wspomagania nie irytuje, choć oczywiście jest ono miłym dodatkiem (w egzemplarzach z Japonii w opcji było wspomaganie hydrauliczne, w autach z Francji - elektryczne). Oszczędne zwierzęW mieście najlepiej sprawdza się także litrowy silnik samochodu. Dzięki zmiennym fazom rozrządu i czterem zaworom na cylinder osiąga on moc 68 KM. Pozwala to zupełnie swobodnie poruszać się w ruchu ulicznym. Na trasie przy prędkościach przekraczających 100 km/h auto nieco słabnie, trzeba starannie obliczać dystans potrzebny do wyprzedzania. Powyżej 120 km/h w Yarisie robi się także dość głośno, ale w razie potrzeby na autostradzie można bez trudu utrzymywać prędkość ok. 140 km/h. Co ważne, nawet przy dość dynamicznej jeździe zużycie paliwa na trasie wynosi około 5 l/100 km, a w mieście w granicach 7,5 l /100 km. Średnia to około 6,2 l/100 km, co nie nadwyręża zbytnio kieszeni właściciela. Auto niedokuczliwe Oszczędnej eksploatacji sprzyja także wysoka niezawodność auta. Silnik nie sprawia właściwie żadnych problemów, poza ewentualnymi drobnymi wyciekami oleju spod pokrywy rozrządu (dotyczy głównie aut z Japonii). Czasami dokucza nadmierna głośność skrzyni biegów, warto też pamiętać, że jest ona dość wrażliwa na próby pseudosportowej, niedbałej zmiany biegów. Zaskakująco odporne jest zawieszenie. Bez problemu długie przebiegi wytrzymują elementy gumowo-metalowe. Kupując używane auto, szczególnie z pierwszego okresu produkcji we Francji, warto natomiast skontrolować, czy nie ma wycieków z amortyzatorów. Chorobą "wieku dziecięcego" Yarisa były też awarie sondy lambda. Nie zaszkodzi sprawdzić, czy wszystko jest w porządku (uszkodzenie sygnalizowane jest przez świecenie się pomarańczowej lampki osprzętu silnika), tym bardziej że łatwo także o mechaniczne uszkodzenie katalizatora, a jest to część dość droga (ok. 3 tys. zł). Za to pozostałe elementy wydechu są naprawdę trwałe. Sprawdzenia przy zakupie wymagają też amortyzatory tylnej klapy (czy utrzymują ją w pozycji otwartej) oraz sprężarka klimatyzacji (czy nie jest zbyt głośna). W sumie właściciel Yarisa, jeśli auto nie uczestniczyło w wypadku, rzadko będzie miał znaczące problemy eksploatacyjne, nie grożą mu też raczej większe wydatki.

Autor Adam Jamiołkowski
Adam Jamiołkowski
Powiązane tematy: