Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Fotoradar, prędkość, środkowy palec i alkohol. A na masce młody człowiek

Fotoradar, prędkość, środkowy palec i alkohol. A na masce młody człowiek

Kamery rejestrujące wykroczenia drogowe nie należą do ulubionych sprzętów kierowców, i to niezależnie od długości i szerokości geograficznej. Tym razem przed obiektywem fotoradaru postanowili powygłupiać się młodzi Australijczycy. Wyszło na pewno ciekawie, ale czy bezpiecznie? Cóż...

Kupić albo wypożyczyć fotoradar jest łatwo. Trudniej ukaraćkogoś mandatem
Kupić albo wypożyczyć fotoradar jest łatwo. Trudniej ukaraćkogoś mandatemŹródło: Auto Bild

Październik w Polsce? Zazwyczaj ostatnie chwile ciepła, tymczasem w Australii to już pełna wiosna. Słońce świeci coraz mocniej, temperatury rosną (jeszcze bardziej...), zimne piwo leje się strumieniami, a rozgrzane młode głowy wpadają na rozmaite pomysły. Na przykład taki, by zadrwić sobie z przydrożnego masztu rejestrującego auta przekraczające dozwoloną prędkość. Pomysł sam w sobie stary jak historia fotoradarów, ale w tym wykonaniu – na pewno wyjątkowy.

Przeczytaj też:

Rzecz wydarzyła się 23 października, dokładnie o 2:23 nad ranem. Otóż przed obiektyw fotoradaru wjechał pick-up (wygląda na Forda Couriera, choć na podstawie późniejszych ustaleń stwierdzono, że jego tablice należały do Subaru) poruszający się z prędkością ok. 119 km/h na ograniczeniu do „setki”. Nic nadzwyczajnego, powiecie. Owszem, wykroczenie jakich wiele.

„Dowcip” przed obiektywem fotoradaru
„Dowcip” przed obiektywem fotoradaruŹródło: Western Australia Police Force

Ale to nie koniec: oto bowiem na masce (i częściowo na szybie czołowej) Forda leży sobie młody człowiek, jedną ręką popijający piwo, zaś w drugiej – tak to przynajmniej wygląda – wyciągający palec w geście, który na całym świecie znany jest jako obraźliwy. Co więcej, z okna pasażera wyłania się ręka innej osoby, też dumnie prezentująca do obiektywu jakąś butelkę. Nie ma co – impreza pełną gębą.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

I o ile całe zdarzenie może się na pierwszy rzut oka wydawać zabawne, o tyle jazda na masce auta poruszającego się z prędkością 119 km/h to już raczej średnio bezpieczny pomysł. Wystarczy bowiem jedno gwałtowniejsze hamowanie, by „pasażer” pofrunął jak wystrzelony z procy. Mamy nadzieję, że tak się jednak nie stało i że po wszystkim wszyscy otrzeźwieli na tyle, że więcej takich akcji antyradarowych organizować nie będą. Policja w każdym razie początkowo nie była w stanie zidentyfikować sprawców zajścia, a tablice pick-upa – jak wspomnieliśmy – pochodziły z zupełnie innego samochodu.

Niebawem jednak na facebookowym profilu Western Australia Police Force pojawiła się informacja, która część osób zapewne zmartwi. A zmartwi na pewno samych zainteresowanych – sprawcy zostali zidentyfikowani i zatrzymani. Policjanci podziękowali wszystkim za pomoc i udostępnianie posta.

WIP
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków