W klasyfikacji generalnej Polak zajął wysokie 4 miejsce tuż za lokalnymi zawodnikami.

„Tuż po zakończeniu ostatniego Dakaru byłem pewien, że chcę wystartować w cyklu Mistrzostw Świata. Dzisiaj właśnie zakończył się pierwszy z tych czterech, pięciu lub sześciu tegorocznych startów. Przyjechałem do Emiratów Arabskich bogatszy o ubiegłoroczne doświadczenie i o drugi Dakar, który ponad 3 miesiące temu przejechaliśmy. To zaowocowało dużo spokojniejszą jazdą. W prawdzie popełniłem ten sam błąd, co w zeszłym roku – pojechałem prolog zdecydowanie za szybko. Trzeba było go pojechać jeszcze wolniej.

Drugi i trzeci etap dały mi natomiast bardzo dużo. Etap czwarty był dla mnie najcięższy i najbardziej edukacyjny. Jechałem go sam, ponieważ nie było nikogo do kogo mógłbym się przyłączyć wtedy jedzie się dużo łatwiej. Drugiego dnia byłem drugi w klasie quadów, to tez świadczy o tym , że to moje tempo tutaj może być całkiem niezłe. W efekcie dzisiaj rano przed ostatnim etapem stanąłem przed takim wyborem. Czy starać się mocno przyciskać w tym ostatnim kawałku i walczyć o 3 lub nawet 2 miejsce, bo przede mną z bardzo niewielką różnicą czasu był Colin Mercer i Vicky White.

Do pierwszego miałem bardzo dużą stratę, do nich zaś niewielką. W efekcie doszedłem do wniosku, że nie będę się starł za wszelką cenę ryzykując i psując to co przez te ostanie trzy czy cztery dni udało się wytworzyć czyli dobrą atmosferę. Uświadomiłem sobie, że zdecydowanie wolę dochodzić do zwycięstw, czy do miejsc na podium niewielkimi, ale rozsądnymi krokami, lepszym przygotowaniem sprzętu, lepszym przygotowaniem siebie, lepszą znajomością terenu, niż taką desperacją. Przekonałem się, że dobrze będzie uszanować ten wynik jaki mam, a jest on bardzo dobry przed dzisiejszym etapem 4 miejsce i po nim na mecie również 4 miejsce.

Nie starać się kosztem dużo większego ryzyka, żeby jeszcze tych kilka minut nadrobić. Jechać bezpiecznie i w zgodzie z tym na jakim poziomie teraz mogłem tutaj jechać w Emiratach Arabskich.

Jestem pewien, że przygotowując się do tego rajdu w przyszłym roku będę lepiej przygotowywać sprzęt i siebie treningowo. Wtedy będę gotowy aby powalczyć tutaj z tymi dwoma, trzema zawodnikami lokalnymi. Nie chciałem też narażać na szwank nadziei i zaufania ludzi na których mogę liczyć, którzy mi pomagali w rajdzie i wszystkich tych, którzy mi kibicowali. Za co im dziękuję.”

Rafał Sonik - Abu Dhabi