Polska jest w europejskiej czołówce pod względem kontroli kierowców oraz użycia przez funkcjonariuszy alkomatu. Zgodnie z badaniem Europejskiej Komisji Bezpieczeństwa Transportu liczba kontroli trzeźwości kierowców w latach 2010 – 2015 wzrosła o 39 proc. W zeszłym roku na tysiąc mieszkańców badaniu na obecność alkoholu poddano 466 prowadzących pojazdy. W Europie ustępujemy pod tym względem jedynie Estonii, tam na tysiąc mieszkańców przypadło 677 kontroli trzeźwości. W pierwszej połowie 2016 roku policjanci zbadali pod kątem spożycia alkoholu już ponad 9,4 mln kierowców.

Jak się okazuje, masowe sprawdzanie stanu trzeźwości nie do końca jest w naszym kraju zgodne z prawem. Wprawdzie przepisy dają taką możliwość, ale tylko w dwóch przypadkach. Odpowiada za nie ustawa Prawo o ruchu drogowym oraz Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Policjant może zmusić do dmuchania w alkomat tylko, gdy jest podejrzenie, że pod wpływem alkoholu zostało popełnione przestępstwo lub przed przyjęciem do izby wytrzeźwień. Aby wszystko odbywało się w pełni legalnie, potrzeba zmian w przepisach, tylko na razie nie wiadomo, kto ma się tym zająć. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", problem poruszył rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar. Zwrócił się najpierw do Ministerstwa Zdrowia, a następnie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W obu przypadkach sprawa była odsyłana. Premier Beata Szydło ma wydać decyzję, który organ będzie odpowiedzialny za zmiany.

Kierowcy zazwyczaj bez problemu poddają się badaniu alkomatem, ale świadomość niedociągnięć w przepisach może doprowadzić do buntu. Niedawno w internecie pojawił się filmik z mężczyzną, który nie chciał poddać się badaniu i w efekcie nie został skontrolowany. Policja ma w takim przypadku związane ręce, a przecież chodzi o poprawę bezpieczeństwa na naszych drogach.

W 2013 r. nawet co 90. wykrywała nietrzeźwego kierowcę, obecnie przypadek taki zdarza się raz na 164 kontrolowanych. Sytuacja się poprawia, ale jazda pod wpływem alkoholu to wciąż duży problem w naszym kraju.

W zeszłym roku zaostrzono przepisy dotyczące pijanych kierowców, ale w planach są kolejne restrykcje. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt, który zakłada, że sprawca wypadku drogowego prowadzący pojazd pod wpływem alkoholu, powinien bezwzględnie trafić do więzienia na okres nie krótszy niż dwa lata i otrzymać sądowy zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat. Gdy taka osoba złamie zakaz, może trafić do więzienia na 5 lat.