We wtorek rano przeprowadzono atak na niemiecką fabrykę Tesli w Gruenheide — informuje niemiecki dziennik "Berliner Zeitung". Atak spowodował przerwę w dostawie energii i zmusił do ewakuacji pracowników. W niemieckich mediach pojawiają się spekulacje dotyczące sprawców podpalenia. Według nieoficjalnych informacji mieli go dokonać działacze ekologiczni.

Fabryka Tesli w Niemczech sparaliżowana

W wyniku incydentu nie tylko fabryka Tesli została pozbawiona prądu. Niektóre dzielnice Berlina również. Na miejscu działają służby porządkowe. Dlaczego aktywiści ekologiczni zdecydowali się na tak radykalne kroki?

Tesla, amerykański producent pojazdów elektrycznych, ma ambitne plany rozbudowy swojej niemieckiej fabryki, które spotkały się ze sprzeciwem lokalnej społeczności oraz ekologów. Obywatele zagłosowali przeciwko wnioskowi o wycinkę drzew i przygotowanie terenów okalających obecną fabrykę pod jej rozbudowę.

Alarm bombowy w fabryce Tesli

Plan rozbudowy fabryki Tesli obejmuje podwojenie jej wydajności do miliona samochodów rocznie, co pozwoliłoby firmie zdominować europejski rynek pojazdów elektrycznych. Sabotaż przeprowadzony przez działaczy ekologicznych może zaszkodzić tym planom.

- czytamy w "Berliner Zeitung".

Nie wszystkie media czekały na oficjalny komunikat policji i jednoznacznie wskazały winnych trwających problemów w fabryce tesli. Niemiecki dziennik "Bild" pisze:

Pożar w fabryce Tesli

Warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy problem niemieckiej fabryki Tesli w jej krótkiej historii. W połowie 2021 r. podpalono kable doprowadzające prąd do zakładu. Niedługo po tym incydencie do mediów wysłano list z przyznaniem do podpalenia przez "Vulkangruppe", grupę działaczy ekologicznych. Twierdzili wówczas, że ich działania są spowodowane tym, że Tesla nie jest ani zielona, ani ekologiczna, ani społeczna. Właśnie z tego powodu po dzisiejszym incydencie oczy mediów zwróciły się właśnie w kierunku działaczy ekologicznych, tym bardziej że w niedawnych protestach sprzeciwiali się planowanej rozbudowie fabryki.