Jako zachęta do zakupu nowego pojazdu ta reklama nie odniosła sukcesu — marka Saturn dziś już nie istnieje. Może dlatego, że ten klip nie sprawia, że ​​chce się kupić Saturna. Po obejrzeniu tej wizji świata nie chce się kupować żadnego samochodu. Wręcz przeciwnie — oglądając to nagranie, postrzegam ludzi jako niewolników żyjących pod dyktando maszyn. Zamiast kupić Saturna, to mam ochotę wyrwać się z tego więzienia.

Reklama samochodów bez... samochodów

Wystarczy spojrzeć wnikliwiej w spot Saturna, żeby zauważyć, jak wiele przestrzeni pochłania infrastruktura drogowa. Na dodatek większość pustego miejsca między bohaterami reklamy zajmują przecież wyimaginowane pojazdy, których z roku na rok przybywa. Żeby je wszystkie pomieścić, to dookoła powstaje coraz więcej dróg i z powrotem zapełniają je nowe samochody. To tak jakby kupować sobie coraz szersze spodnie w przekonaniu, że to rozwiąże problem nadwagi.

Problemem jest nie tylko przestrzeń zajmowana przez jadące i zaparkowane samochody. Tutaj chodzi również o bezpieczeństwo. Dla przypomnienia, w Polsce tylko w 2021 r. było ponad 23 tys. wypadków i zginęło ok. 2,2 tys. osób. Jest jeszcze aspekt środowiskowy, czyli chociażby emisja dwutlenku węgla oraz innych substancji toksycznych...

Kocham samochody z całego serca, poświęciłem się nawet pisaniu o nich zawodowo. Ale ta stara reklama Saturna sprawia, że moja miłość chwilowo traci na sile. Zamiast tego zastanawiam się nad tym wszystkim, co sprawia, że "usamochodowienie" społeczeństwa jest złe. Brawo Saturn za ten klip, to bardzo przyszłościowe myślenie.