Marka Audi jest znana z zachowawczego podejścia do wyglądu swoich pojazdów, a i w przypadku nowego A3 styliści wyszli z założenia, że nie należy za bardzo zmieniać tego, co już podoba się klientom. Mimo to pojazd zyskał. Stał się nowocześniejszy i przyjemniej jest zawiesić na nim oko. Pierwsze spojrzenie na nową A3-kę wędruje w kierunku szczerzącego się kanciastego grilla oraz zygzakowatych przednich lamp, w których pojawiły się reflektory Matrix LED. Trzymając się na ogonie nowego Audi, dostrzeżemy lekką kosmetykę tylnych lamp. Wzorem dla zewnętrznych poprawek modelu był większy brat A4.
Po zajęciu głównego miejsca w samochodzie chwytamy w dłonie kierownicę z płaską podstawą. Niewielkie "kółko"genialnie leży pod palcami, które napotykają przyjemne chropowate przeszycia. Klimat, jaki nas otacza, jest dosyć stonowany. Zwyczajny charakter wnętrza przełamują okrągłe nawiewy oraz atrakcyjne aluminiowe poziome wstawki dekoracyjne.
We wnętrzu uderza również prostota obsługi funkcji samochodu i brak zbędnych przycisków, które niepotrzebnie mogłyby zawracać nam głowę. Zamiast tego nowe Audi A3 wyposażono w virtual cockpit z wyświetlaczem o przekątnej 12,3 cala. Wystarczy kilka kliknięć przycisków na kierownicy i widok na ekranie się zmienia. Pomiędzy zegarami naszym oczom ukazuje się mapa nawigacji. Jest to świetne rozwiązanie minimalizujące odrywanie wzroku od drogi. W tym samym miejscu możemy wyświetlić parametry dotyczące pojazdu i naszego prowadzenia takie jak zużycie paliwa czy pokonany dystans. W nowej A3-ce możemy też naładować naszego codziennego kompana smartfona i to bez użycia plątającego się wszędzie kabla. Fotele są dobrze dopasowane do ciała, a kabina wyciszona. Jedynie pasażer zajmujący środkowe tylne miejsce może odczuwać zbyt małą ilość przestrzeni na nogi. Miejsce to najlepiej pozostawić dzieciom.
Kolejną fazą odświeżenia A3-jki była wymiana linii napędów. Bazowym silnikiem jest teraz 3-cylindrowy 1-litrowy motor TFSI, z którego udało się wycisnąć 115 KM mocy generowanej w wysokim zakresie od 5000 do 5500 obr/min oraz 200 Nm momentu obrotowego pomiędzy 2000 a 3500 obr/min. Motor zestrojono 7-biegowym automatem S-Tronic.
Jednostka zaskoczyła już na samym starcie i z lekkością wprawiła ważący 1150 kg pojazd w ruch. Samochód płynnie rozpędzał się, a nawet chętnie prowadził się w wyższych prędkościach. Motor jest cichy, jedynie przy naciśnięciu na pedał gazu z całej siły do naszych uszu dobiegał odrobinę niepokojący dźwięk.
Aby zobaczyć na liczniku wartość 100 km/h potrzeba nowej A-3ce 1.0 TFSI 9,9 sekundy. Poruszając się po niemieckiej autostradzie, udało nam się rozpędzić samochód do 180 km/h, ale z nowego Audi można wycisnąć więcej. Maksymalne możliwości kończą się w tej wersji samochodu na 206 km/h. Silnik 1.0 sprawdza się przede wszystkim w spokojnej trasie oraz podczas przemierzania miejskich ulic. Apetyt na paliwo samochodu ma wynosić tutaj 4,7 l/100 km, natomiast przy pokonaniu krótkiej zróżnicowanej trasy wyszło ok. 6 litrów/100 km.
Mieliśmy okazję zasiąść również za kierownicą wysokoprężnego wersji wyposażonej w jednostkę TDI o pojemności 1,6 litra, która generowała 110 KM mocy oraz 250 Nm momentu obrotowego. Motor nieco gorzej poradził sobie z dynamicznym startem, ale okazał się oszczędniejszy. Podczas jazdy testowej pochłaniał średnio 5,3 l/100 km. Wartość katalogowa jest bardziej optymistyczna, wynosi 3,9 l/100 km. Dla szukających mocniejszych wrażeń za kierownicą Audi przygotowało wersję S z 2-litrowym silnikiem TFSI generującym 310 KM mocy oraz 400 Nm momentu obrotowego.
Rola kierowcy w dzisiejszych czasach jest coraz mniej doceniana, a firmy motoryzacyjne robią wszystko, aby ułatwić jego obowiązki. Wprawdzie Audi jeszcze przez jakiś czas nie zamierza pozbywać nas przyjemności prowadzenia swoich samochodów, ale na razie chce sprawić, że posiadanie oczu dookoła głowy wreszcie stanie się możliwe. W pojeździe odnajdziemy szereg nowych systemów, które nam je zastąpią. Gdyby kierowca w całości powierzył swój los systemom znajdującym się w Audi A3, nie musiałby zwracać uwagi na ograniczenia prędkości, pieszych oraz zbliżające się po bokach samochody. Oczywiście lepiej mieć wszystko pod własną kontrolą, ale czujniki pojazdu wykrywają zbliżające się niebezpieczeństwo i uruchamiają ostrzegawcze lampki umiejscowione na lusterkach. Gdy choć odrobinę przekroczymy dozwoloną prędkość, znaczek na wyświetlaczu będzie migał uporczywie, by dla świętego spokoju kierowca wreszcie zdjął nogę z gazu. Samochód pomoże również podróżującym w korkowym sznurze, utrzymując dystans od pojazdu znajdującego się tuż przed nami.
Najnowsze Audi A3 jest przyzwoite do bólu, co już wystarczy, by odebrać klientów konkurencji. Być może niektórym będzie brakować efektu "wow", ale samochód dobrze wygląda i posłusznie reaguje na każde polecenie kierowcy. Samochód zobaczymy w salonach sprzedaży latem tego roku.