Wszechobecne kamery i drogówka to zdecydowanie za mało, by skutecznie walczyć z piratami drogowymi w Moskwie. Władze miasta sięgają zatem po dobrze znaną broń z kosmosu. Satelitarny system ERA-GLONASS (w Rosji jest m.in. wykorzystywany do automatycznego powiadamiania o wypadkach) przyda się, by karać m.in. za przekraczanie dozwolonej prędkości na miejskich ulicach.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Według rosyjskiego magazynu "Za rulem", miejski departament transportu zwrócił się ze stosowną propozycją do ministerstwa przemysłu i handlu. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, wówczas obowiązkowo stosowane w Rosji moduły automatycznego wzywania pomocy (odpowiednik europejskiego eCall) zyskają nową funkcję – prawdziwego elektronicznego donosiciela. Wystarczy zatem, że stosowny miejski organ zyska dostęp do danych o prędkości przejazdu, by automatycznie nakładać mandaty. Pomysłodawcy liczą, że nieuchronność kary podziała wystarczająco skutecznie.

Automatyczny mandat za przekroczenie prędkości nie jest rosyjskim wymysłem. Wizje automatycznego nadzoru i karania kierowców od lat snuje Unia Europejska. Nie jest bowiem tajemnicą, że w ramach projektów związanych z rozwojem systemu automatycznego wzywania pomocy eCall oraz automatycznego ogranicznika prędkości rozważano także naliczanie opłat za przekraczanie prędkości.

Pod względem technicznym niewiele brakuje do wdrożenia pomysłu w życie, ale pod względem prawnym już nie jest to takie oczywiste. Im bliżej wyborów, tym temat staje się zdecydowanie bardziej drażliwy