• Z powodu szeregu niekorzystnych wydarzeń, ceny autogazu na stacjach są najwyższe od lat i wciąż rosną szybciej niż ceny innych paliw
  • Można spodziewać się, że wkrótce średnia cena litra autogazu przebije symboliczną granicę 3 zł za litr
  • Jazda samochodem na LPG staje się coraz mniej opłacalna, pod znakiem zapytania staje sens inwestowania w nowe instalacje LPG
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Autogaz jest najdroższy od ok. dziewięciu lat i to raczej nie koniec podwyżek. Powody? Jeden z nich zaistniał ponad dwa miesiące temu – w ramach europejskich sankcji nałożonych na Białoruś zakazano m.in. importu LPG z tego kraju. Drugi problem wybuchł – dosłownie – 5 sierpnia: wybuchła instalacja obróbki kondensatu gazowego w zakładach Gazpromu na półwyspie Jamalskim, co ma i jeszcze przez wiele miesięcy będzie miało wpływ na zmniejszenie produkcji gazu płynnego. Zresztą produkcja LPG w Rosji malała już wcześniej (to kolejny powód wzrostu cen tego paliwa na światowych rynkach) z racji zaplanowanych ograniczeń w wydobyciu ropy (tak, to ma związek – LPG powstaje m.in. jako produkt uboczny obróbki ropy naftowej). Wreszcie – wraz z początkiem września – Rosja podniosła cła eksportowe na LPG siedmiokrotnie! O ile wcześniej cło eksportowe na LPG wynosiło 9,9 dol. za tonę, to obecnie jest to już 69,9 dol. za tonę.

Wyższe cła na LPG – nie ma problemu?

Autogazowi lobbyści uspokajają: po pierwsze, Rosja wielokrotnie zmieniała wysokość ceł eksportowych na gaz płynny, w przeszłości bywały one nawet 3-krotnie wyższe, a rynek się nie zawalił. Po drugie, nawet gdyby podwyżka rosyjskiego cła eksportowego w całości została przerzucona na barki konsumenta, to byłoby to tylko ok. 15 groszy na litrze LPG. To prawda. Tyle że jest to kolejne 15 groszy, ceny hurtowe autogazu rosną i można się spodziewać, że już wkrótce na stacjach benzynowych przy dystrybutorze z autogazem pojawią się ceny z trójką z przodu.

Nawet przy cenie 3 zł za litr autogaz jest dwa razy tańszy niż benzyna – mówią lobbyści branży LPG. To prawda i – jednocześnie – nieprawda.

Ile jest wart litr LPG?

Wiemy już, że litr LPG obecnie kosztuje mniej więcej tyle, co pół litra benzyny. Trzeba jednak mieć świadomość, że silnik samochodu spala więcej benzyny niż LPG. O ile? "Branżowe" kalkulatory internetowe pozwalające wyliczyć zysk z jazdy na gazie kiedyś domyślnie ustawiane były na "plus 20 proc.", co było założeniem dość optymistycznym, a obecnie domyślnie ustawiane są na "plus 15 proc.", co jest po prostu bardzo mało realne. Oczywiście, jako że w przypadku instalacji LPG najczęściej mamy do czynienia z osprzętem akcesoryjnym, w jednym aucie wzrost spalania autogazu w porównaniu do spalania benzyny będzie wyższy, a w innym niższy. Niemniej 20-25-proc. wzrost spalania, jeśli nie zmienimy stylu jazdy i oczekujemy od auta zbliżonych osiągów, będzie wciąż założeniem optymistycznym. A jeśli w warunkach miejskich auto spali nam o 30 proc. więcej gazu niż benzyny, to wciąż to nie jest powód, by zakładać, że z ustawieniem instalacji jest coś nie tak. Nie ma co oczekiwać, że spalanie LPG będzie niższe, a jeśli nam się wydaje, że jest, bo wynika to z naszego doświadczenia, to w większości przypadków wynika to z błędu pomiaru (o tym dalej).

Tak więc można śmiało przyjąć, że aby kupić ilość energii zbliżoną do tej, jaką daje nam 10 litrów benzyny, musimy zapłacić za ok. 13 litrów autogazu. 57,7 zł (średnia cena benzyny z 6 września 2021 r. to 5,77 zł za litr) wobec 36 zł – wciąż gaz wychodzi taniej. To jednak nie koniec rachunków.

Ile zaoszczędzisz, jeżdżąc na autogazie?

To oczywiście zależy od tego, w jakich warunkach jeździmy. Przy założeniu, że samochód jest ciągle w trasie, zaoszczędzimy najwięcej, a dystanse pokonywane na benzynie będą najkrótsze. Wożąc dzieci do szkoły, zaoszczędzimy znacznie mniej. Dlaczego? Bo na gazie pokonamy tylko część dystansu.

  • W przypadku większości instalacji LPG rozruch silnika następuje na benzynie i dopiero po podgrzaniu układu chłodzenia i parownika LPG następuje uruchomienie instalacji gazowej. W temperaturach letnich taki rozruch trwa krócej, w zimowych – dłużej. To może przekładać się nawet na 2-3 km jazdy. Jednocześnie jest to ta część podróży, podczas której zużycie paliwa jest najwyższe.
  • Wiele nowoczesnych instalacji ustawionych jest tak, że nawet gdy instalacja gazowa jest włączona i działa, oprócz LPG samochód spala pewną ilość benzyny. Jaką? To zależy od warunków jazdy, rodzaju instalacji i ustawień (np. powyżej 4 tys. obr./min. silnik może być "karmiony" już wyłącznie benzyną). Trzeba założyć "współspalanie" gazu na poziomie od kilku do kilkunastu proc.
  • Dochodzą momenty, w których skończył nam się gaz i jedziemy na stację (zasięg na LPG to zwykle 200-350 km)
  • W rezultacie, planując zyski z jazdy na gazie, słuszne będzie przejeżdżany dystans pomnożyć przez 0,7. Jeśli przejeżdżamy rocznie 10 tys. km, to dla obliczania oszczędności z jazdy na LPG przyjmijmy, że przejeżdżamy tylko 7 tys. km.

Jazda na gazie: dodatkowe koszty

Dodatkowe koszty to wyższa cena za obowiązkowy przegląd samochodu, ale też obsługa warsztatowa instalacji i dodatkowe elementy narażone na zwiększone obciążenie.

  • Koszty utrzymania instalacji: założenie, że obsługa instalacji kosztuje nas tylko 100 zł rocznie, jest błędne. Drożej kosztuje obowiązkowe badanie techniczne, zwykle po 10 tys. km trzeba wymienić filtry i skontrolować działanie układu w warsztacie. Bezpieczniej przyjąć, że na rutynowe utrzymanie instalacji, jeśli nic się nie zepsuje, wydamy 200-300 zł rocznie.
  • Usterki: jak każde urządzenie akcesoryjne (montowane poza fabryką), instalacja LPG jest narażona na wyższą usterkowość niż fabryczny układ paliwowy samochodu. Ten problem nie dotyczy nas w czasie, gdy mamy gwarancję na instalację. Uwaga: kilkuletnia gwarancja udzielana na sterownik LPG nie musi być gwarancją na cały układ – ten składa się z wielu elementów!
  • Dodatkowe czynności serwisowe: mechanicy najczęściej sugerują, aby w autach jeżdżących na LPG częściej wymieniać świece zapłonowe, kable wysokiego napięcia i olej silnikowy (choć w autach jeżdżących na LPG dostaje się do niego mniej cząstek stałych i pozostaje on przez cały okres eksploatacji przejrzysty, to jednak zachodzą w nim inne niekorzystne zjawiska). Mogą zdarzyć się w aucie też usterki albo wywołane obecnością instalacji, albo obecne już wcześniej, tylko podczas jazdy na benzynie niedające objawów. W skrajnych przypadkach dochodzi do uszkodzenia głowicy silnika spowodowanego jazdą na LPG, ale to jest z reguły spowodowane zaniedbaniami serwisowymi, o których wyżej, a także błędami montażowymi, których nie da się całkowicie wykluczyć.

Jazda na autogazie: dlaczego tak trudno zmierzyć, ile auto pali?

O ile dość łatwo można zmierzyć poziom spalania benzyny (albo wręcz jest to parametr podawany z wystarczającą dokładnością przez komputer pokładowy – zwykle spalanie jest zaniżane przez komputer, ale nieznacznie), to już ze zużyciem gazu jest problem: po pierwsze, auto nie pokonuje całego dystansu na gazie, lecz instalacja włącza się dopiero po rozgrzaniu silnika. W rezultacie można zmierzyć jedynie spalanie „na ciepłym silniku”– zwłaszcza zimą w mieście jest to pomiar skrajnie „nieżyciowy”. W wielu autach dochodzi współspalanie gazu, a jako że zmienia się ono w zależności od warunków jazdy, to nasze obserwacje są najczęściej umiarkowanie dokładne.

Najłatwiej zmierzyć spalanie autogazu, jeśli mamy instalację, która od startu podróży w 100 proc. podaje wyłącznie gaz do silnika, całkowicie ignorując benzynę. Takie instalacje zapewniają też osiągi na gazie niemal identyczne do osiągów na benzynie. Tyle, że w warunkach miejskich ilość gazu, jaką potrafi spalić silnik "dobrze nakarmiony" autogazem, może wydać się szokująca, a wzrost spalania na niekorzyść LPG może wykraczać poza wspomniane wyżej 30 proc. Instalacje, o których mowa, nie są w Polsce nazbyt popularne ze względu na ceny montażu przekraczające 10 tys. zł.

Zyski z jazdy na LPG: to ile naprawdę zaoszczędzisz?

Załóżmy więc, że mamy raczej paliwożerny samochód, który na 100 km spala benzynę za 58 zł. Licząc uczciwie spalanie gazu (niech wam będzie: z bezpiecznym naddatkiem), 100 km przejechane na LPG kosztuje nas ok. 36 zł, a więc nasza oszczędność to 22 zł. Super! Ale pomnóżmy naszą oszczędność przez 0,7, bo przecież całego dystansu nie pokonamy na LPG – i oszczędność spada do 15-16 zł nas 100 km. Wciąż opłaca się jeździć na LPG, jeśli już mamy instalację i jeśli jesteśmy gotowi na kilka niedogodności, jakie się z tym wiążą. Ale...

Ale czy przy takich cenach paliw i takich kosztach warto jeszcze rozważać wydatek trzech, czterech czy pięciu tys. zł lub więcej na montaż świetnej instalacji LPG, która zapewnia dobre osiągi i generuje niewielkie ryzyko dla silnika? Warto inwestować, mając świadomość m.in. dodatkowych kosztów serwisowych?

To już właśnie nie jest do końca oczywiste, a im autogaz jest droższy, tym lepiej widać, że branża jest na krawędzi.