Auto Świat Wiadomości Aktualności Kara za zbyt głośne słuchanie muzyki w aucie. Posłowie wymyślili nowy mandat

Kara za zbyt głośne słuchanie muzyki w aucie. Posłowie wymyślili nowy mandat

Posłowie mają pomysł, by do taryfikatora dołożyć kolejny mandat. Ma on dotyczyć zbyt głośnego słuchania muzyki. Jeśli więc czasem lubisz podgłośnić radio, gdy gra ulubiona piosenka, to mógłbyś za to dostać mandat. Wszystko w imię bezpieczeństwa.

Radio | zdj. ilustracyjne
Billion Photos / Shutterstock
Radio | zdj. ilustracyjne
  • Posłowie chcą wprowadzenia mandatu za zbyt głośne słuchanie muzyki w samochodach
  • Apelują, że głośna muzyka może uniemożliwiać kierowcom właściwe reagowanie na sytuacje na drodze
  • Były już lepsze pomysły na rozwiązanie tego problemu
  • Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem

Posłowie Jarosław Sachajko (Kukiz'15) oraz Anna Gembińska (PiS) wystąpili z interpelacją do ministra spraw wewnętrznych i administracji, w której apelują, by wprowadzić zakaz głośnego słuchania muzyki w samochodach. W piśmie argumentują, że intensywne dźwięki mogą tworzyć "zasłonę akustyczną", uniemożliwiając kierowcom odpowiednie reagowanie na sytuacje na drodze, w tym na sygnały pojazdów uprzywilejowanych. Mówiąc wprost: zbyt głośne słuchanie muzyki może spowodować, że kierowca nie usłyszy pojazdu uprzywilejowanego.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Mandat za zbyt głośne słuchanie muzyki w samochodzie

W interpelacji posłowie przywołują przypadki, w których nie udzielono pierwszeństwa przejazdu pojazdom uprzywilejowanym, przez co doszło do wypadków. Nie wskazują jednak, że powodem była głośna muzyka. Mimo to podkreślają, że ekstremalnie głośne dźwięki mogą przeszkadzać w zachowaniu ostrożności na drodze i podają przykład, że może to spowodować np. nieprzepuszczenie pieszego na pasach.

Piesi na przejściu
Piesi na przejściuArchiwum Auto Świat

Posłowie pytają o możliwość karania za głośną muzykę. Pytanie brzmi: jak?

W związku z tym posłowie pytają ministra o możliwość wprowadzenia zakazu oraz mandatów za nieprzestrzeganie limitów głośności. Nie wspominają jednak o żadnym sposobie na egzekwowanie tego prawa. Z pewnością potrzebne byłyby do tego mierniki hałasu, ale nie wiadomo, jak by taki pomiar miał się odbywać, bowiem najlepiej byłoby mierzyć hałas ze środka pojazdu. Czy może policja miałaby wręczać mandaty na podstawie subiektywnej oceny hałasu? Kolejnym problemem jest ustalenie limitu dozwolonych decybeli oraz sposób, w jaki kierowcy mieliby monitorować poziom hałasu w swoich pojazdach, zważywszy, że samochody nie są wyposażone w liczniki hałasu.

Posłowie nie poruszyli również kwestii kierowców z niedosłuchem lub głuchotą. Jeśli zbyt głośne słuchanie muzyki miałoby być zakazane, czy dotyczyłoby to również kierowców, którzy z powodu ograniczeń słuchu nie są w stanie usłyszeć sygnałów dźwiękowych? Autorzy interpelacji zapomnieli także o tym, że każdy samochód jest inaczej wyciszony, a auta wyższych klas niemal izolują od otaczającego świata. Ciężko byłoby karać za zbyt dobre wyciszenie samochodu.

2000 zł za używanie słuchawek. Był taki pomysł

Niedawno opisywaliśmy podobny pomysł, choć związany z używaniem słuchawek podczas prowadzenia pojazdów każdego rodzaju, od rowerów po ciężarówki. Wówczas był pomysł, by kierowcy dostawali nawet do 2000 zł mandatu. Na razie ten temat ucichł, a ponadto powstały wątpliwości, czy takie prawo nie powinno dotyczyć także pieszych. To pytanie jest zasadne również w kontekście tej sprawy, bo przecież pieszy w słuchawkach również może nie usłyszeć karetki na sygnale.

Dobry pomysł już był, bez karania. I został porzucony

I choć idea, jaka przyświecała posłom, piszącym tę interpelację jest świetna, to dość niedawno toczyła się dyskusja nad wspomnianym problemem, ale innym rozwiązaniem. Alternatywny sposób mógłby być bardziej efektywny niż wprowadzenie zakazu i mandatów.

W 2020 r. Parlamentarny Zespół ds. Trzeciego Sygnału dla Pojazdów Uprzywilejowanych, pod przewodnictwem Mieczysława Baszko (PiS), rozpoczął prace nad projektem wykorzystującym systemy multimedialne samochodów do ostrzegania kierowców o nadjeżdżających pojazdach uprzywilejowanych.

Idea polega na tym, że w momencie zbliżania się pojazdu uprzywilejowanego, w systemie multimedialnym samochodu automatycznie wyświetlałby się komunikat, a przez głośniki popłynęłoby ostrzeżenie. Co ważne, informacja pojawiałaby się nawet wtedy, gdy kierowca słucha muzyki z innego źródła niż radio, a nawet gdy radio jest wyłączone. Rozwiązanie to zostało przetestowane w Poznaniu w 2019 r., ale nie zostało wprowadzone do tej pory i niestety na razie prace nad tym projektem nie trwają.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji