- Inspektorzy ITD z Białegostoku zauważyli rosyjską ciężarówkę na terenie Polski
- Kierowca posiadł niemieckie zezwolenie na przewóz drogowy na terytorium UE, ale nie grał czysto
- ITD surowo karze naruszenia w transporcie, aby zapewnić uczciwą konkurencję i bezpieczeństwo
- Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem
We wtorek 2 lipca br. inspektorzy ITD z Białegostoku patrolowali tereny przygraniczne. W pewnym momencie na ich radarze pojawił się zestaw pojazdów ciężarowych z rzadko już spotykanymi w Polsce "blachami" – ciągnik siodłowy firmy Mercedes-Benz i naczepa były zarejestrowane na terytorium Rosji. Już to wystarczyło, by transport został dokładnie skontrolowany.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Jutro się zacznie. Wielka akcja policji. Policjanci nie będą słuchać tłumaczeń. Wlepią 15 punktów i już
Inspektorzy ITD sprawdzili, czy kierowca mógł wjechać do UE
Po zatrzymaniu pojazdów w pobliżu granicy polsko-litewskiej funkcjonariusze ustalili, że przewóz drogowy z kraju agresora był realizowany na mocy zezwolenia wydanego przez niemiecki organ. Tzw. zezwolenie na odstępstwo to jedyny sposób na to, by firmy z siedzibą w Rosji mogły wysyłać swoich kierowców do Unii Europejskiej.
Zezwolenie jest konieczne, bo od czasu nałożenia sankcji na kraj agresora rosyjskie firmy nie mogą wykonywać przewozów drogowych na terytorium UE. Kierowca rosyjskiego zestawu posiadał taki dokument, bo jechał do Niemiec po leki. Polscy inspektorzy ITD zorientowali się jednak, że Rosjanin nie gra fair play na innym polu i postanowili go za to ukarać.
Inspektorzy ITD zdemaskowali kierowcę z Rosji
Mimo posiadania zezwolenia kierowca nie był zwolniony z obowiązku przestrzegania konwencji AETR dotyczącej czasu pracy kierowców – nawet na terytorium Federacji Rosyjskiej. Kontrola ITD wykazała, że kierowca, chcąc "zaoszczędzić" dopuszczalne limity czasu pracy, korzystał... z cudzej karty. Nabijał czas na innym koncie na terytorium obwodu królewieckiego – na trasie od siedziby przewoźnika do przejścia granicznego Rosji z Litwą.
Polscy funkcjonariusze ukarali za to kierowcę wysoką grzywną, a dodatkowo pobrali kaucję na poczet kary pieniężnej dla przewoźnika. Przypadek ten ukazuje, że choć istnieją wyjątki od zakazów, to i tak każdy przewóz musi być dokładnie monitorowany, a wszelkie naruszenia surowo karane. Tylko w ten sposób można zapewnić skuteczność sankcji, uczciwą konkurencję i bezpieczeństwo na drogach Unii Europejskiej.