Impreza, Legacy, Tribeca i Forester, bo o nich mowa, zostały poddane trzem niezależnym testom zderzeniowym.

Podczas testu zderzenia czołowego, aby stworzyć warunki, jakie zachodzą podczas takiej kolizji, badany samochód uderza w przeszkodę z prędkością 40 mph, co odpowiada około 64 km/h. Eksperci oceniają skutki zderzenia w oparciu o uszkodzenia manekinów znajdujących się w samochodzie oraz analizując materiał filmowy, powstały podczas próby.

Kolejny eksperyment, to zderzenie boczne. W bok nieruchomego samochodu uderza wózek rozpędzony do prędkości 31 mph, a więc około 50 km/h. Analogicznie, oceniane są "obrażenia" manekinów, a ponadto efektywność działania poduszek i kurtyn powietrznych oraz odległość, o jaką zagłębia się słupek boczny do wnętrza samochodu.

W przypadku badania skutków najechania na samochód z tyłu, przed jego przeprowadzeniem dokonywane są oględziny konstrukcji fotela oraz systemów zabezpieczeń. Jeżeli wynik inspekcji jest pozytywny, następuje część doświadczalna. Na tył nieruchomego samochodu najeżdża wózek rozpędzony do prędkości 20 mph, czyli około 32 km/h. W tym przypadku zastosowano stosunkowo niedużą prędkość, ponieważ najczęściej najechanie ma miejsce w sytuacji, gdy oba pojazdy poruszają się w tym samym kierunku, tak więc wartość ta ma symulować różnicę szybkości między uczestnikami wypadku. Ocena skutków przeprowadzana jest na podstawie naprężeń zarejestrowanych przez czujniki zamontowane na głowie i szyi manekina "podróżującego" samochodem.

To nie jedyny sukces Subaru w USA. W testach zderzeniowych przeprowadzanych przez rządową agencję ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA), Forester, Legacy, Outback i Tribeca otrzymały po pięć gwiazdek w badaniu skutków zderzenia, zarówno czołowego, jak i bocznego, a więc najwyższe z możliwych ocen.