W niedzielę 17 listopada po godz. 11 rano kierowca bmw z impetem wjechał w słup oświetleniowy na ul. Sikorskiego w Głogowie. Uderzenie było bardzo silne, bo jak opisuje portal tvn24.pl, z samochodu wypadł silnik i wylądował na ulicy kilka metrów od auta.
Nastolatkowie trafili do szpitala. "Wpadł w poślizg"
Siedzący za kierownicą 18-latek i 19-letnia pasażerka wysiedli z samochodu o własnych siłach i byli przytomni. Zostali jednak ranni, dlatego przewieziono ich do szpitala na badania.
Policja ustaliła, że kierowca bmw nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. — Wpadł w poślizg, a następnie uderzył w słup oświetleniowy, przewracając go — mówi w rozmowie z tvn24.pl młodsza aspirant Natalia Szymańska z głogowskiej policji. Wiadomo, że 18-latek był trzeźwy.