Co daje wtrysk wody

Pomysł nie jest nowy – chodzi o to, żeby w odpowiednim momencie wtrysnąć odpowiednią dawkę wody do komory spalania. Co to daje? Korzyści jest wiele – temperatura w komorze spalania spada, obniża się ryzyko ekstremalnie niebezpiecznego dla silnika spalania stukowego, sprawność jednostki wzrasta, a w spalinach znajduje się mniej szkodliwych tlenków azotu. Dzięki dotryskowi wody da się stworzyć silnik o wysokim ciśnieniu doładowania, a jednocześnie o wysokim stopniu sprężania. Specjaliści z BMW twierdzą, że ich rozwiązanie może poprawić sprawność silników o od 3 do 8 proc. w zależności od warunków jazdy. Z prototypowowego trzycylindrowego silnika B38 o pojemności 1,5 l wyciśnięto 218 KM przy stopniu sprężania wynoszącym aż 11. To jednak dopiero początek zabaw z tym systemem, zapewne już wkrótce pojawią się znacznie mocniejsze odmiany.

Jak to działa?

Woda potrzebna do dotrysku zmagazynowana jest w 5-litrowym zbiorniku, przy czym nie trafia ona wcale bezpośrednio do cylindrów, ale jest mieszana z benzyną w pompie paliwowej. Elektronika silnika na podstawie parametrów pracy jednostki określa, jak dużo wody powinno trafiać do komór spalania – przy gazie wciśniętym do podłogi może to być chwilowo nawet do 30 procent! BMW wymyśliło nawet całkiem sprytny sposób na to, żeby zbiornika z wodą nie trzeba było zbyt często napełniać – trafiają do niego skropliny zbierające się podczas pracy klimatyzacji. A już obawialiśmy się, że klienci BMW będą skazani na drogą wodę w buteleczkach z logo producenta...

BMW jak Focke Wulf i Messerschitt

Oficjalnie pierwszym BMW, w którym zastosowano nowy system, jest model M4 przygotowany jako safety car w MotoGP. Cóż za skromność! To nie do końca prawda – inżynierowie BMW pracowali nad takimi konstrukcjami znacznie wcześniej! W latach 40. w system dotrysku wody (a w zasadzie mieszanki wody z metanolem) zastosowano w silnikach BMW 801 montowanych w myśliwcach Focke–Wulf FW190. System pod nazwą MW-50 pozwalał na chwilę zwiększyć moc silnika z 1730 do 2100 KM, np. w razie konieczności szybkiej ucieczki przed przeważającymi siłami przeciwnika. Zapewne i teraz niejeden kierowca BMW chciałby mieć rezerwę mocy, z której mógłby skorzystać w czasie ucieczki. Skończyło się jednak na serii próbnej zbudowanej w 1942 roku – uchodząc wśród pilotów za mocny ale zawodny silnik BMW źle znosił eksperymenty, w jego głowicach po uruchomieniu dotrysku wody powstawały mikrorysy. No cóż, to było kiedyś, w ciągu ostatnich 73 lat technologia poszła w końcu do przodu. Jak widać, pękające głowice to problem, z którym zmagały się pokolenia użytkowników silników BMW...

Co ciekawe, odwieczny konkurent BMW, firma Mercedes stosowała układ MW-50 z powodzeniem w silnikach montowanych w Messerschmittach BF109 z końca produkcji. Czy teraz też konkurencja ze Stuttgartu pojawi się ze swoim układem wtrysku wody?