Nabywcy są gotowi miesiącami czekać na odbiór, ponieważ zwiększa się różnica cen między benzyną a dieslem.

Jednak nawet w obliczu takiej sytuacji Maruti Suzuki i południowokoreański Hyundai Motor Co, które w sumie kontrolują 70 proc. rynku aut osobowych, podchodzą do inwestycji w produkcję diesli z rezerwą. Nawet jeśli ma to oznaczać utratę klientów.

- Cały czas rozważamy różne opcje - mówi Arvind Saxena, dyrektor sprzedaży i marketingu w indyjskim oddziale Hyundai.

Podobnie jak wiele innych sektorów indyjskiej gospodarki plany producentów samochodów uzależnione są od niepewnej polityki rządu.

- Jeśli zdecydujemy się na inwestycje, a za kilka miesięcy lub nawet lat ceny paliwa do diesli wzrosną, to zostaniemy na lodzie - mówił Saxena w kuluarach odbywających się co dwa lata targów India Auto Expo.

Indie zderegulowały rynek benzyny w czerwcu 2010 r. i od tego czasu ceny poszybowały w górę o jedną trzecią. Ropa do diesli, która jest powszechna wśród rolników i zakładów produkcyjnych, pozostaje subsydiowana. Benzyna, którą obecnie postrzega się jako paliwo dla bogatych, jest o 56 proc. droższa niż diesel.

Ale według doniesień mediów, rząd federalny już zastanawia się nad wprowadzeniem nowych podatków na auta z silnikiem diesla, a to może poważnie odbić się na obecnym popycie. Nowa danina może się pojawić w planie budżetu na rok 2012/2013, którego szczegóły będą znane w połowie marca.

- W obliczu braku pewności, co do rządowej polityki, mamy poważny dylemat - mówi Mayank Pareek, szef sprzedaży i marketingu w Maruti Suzuki, kontrolowanym przez japońskie Suzuki Motor Corp.

- Nasi inżynierowie obliczyli, że zbudowanie fabryki zdolnej wytwarzać 100 tys. silników rocznie, będzie kosztować 10 mld rupii (189 mln dolarów). Więc na szali stoi 10 mld rupii. Budować czy nie?

Obecnie na auta z silnikiem diesla przypada w Indiach ok. 40 proc. całkowitej sprzedaży. Jeszcze kilka lat temu ich udział nie przekraczał 20 proc. Sprzedaż rynkowego lidera Maruti Suzuki, który w ogromnej większości sprzedaje samochody zasilane benzyną, spadła przez ostatnie dziewięć miesięcy o 16 proc. Kryje się za tym przede wszystkim seria podwyżek stóp procentowych i wzrost cen benzyny.

Firma boryka się również ze sporami zbiorowymi z pracownikami. W sierpniu spadek popytu zmusił Maruti do cięć w produkcji kilku modeli benzynowych, ale za to okres oczekiwania na auta z silnikiem diesla wydłużył się do kilku miesięcy.

Według szefa firmy R.C. Bhargava, który w listopadzie udzielił Reutersowi wywiadu, w 2011 r. Maruti mogło sprzedać więcej aut, gdyby tylko miało większy potencjał w produkcji samochodów z silnikiem diesla. Narzekał wówczas, że konkurenci, m.in. producent aut terenowych Mahindra & Mahindra, którego auta mają tylko silniki diesla, notują coraz lepsze wyniki.

W znacznie lepszej pozycji znajduje się Nissan Motor Co, choć zaczął wytwarzać samochody w Indiach dopiero w 2010 r. Fabryka firmy w Chennai może bowiem bez problemu przestawiać się na produkcję wybranych silników. - Jesteśmy elastyczni - stwierdził w wywiadzie udzielonym podczas targów Andy Palmer, wiceprezes Nissana.

- Jeśli rząd zdecyduje, że cena diesla wyniesie X, to będziemy produkować diesle. Jeśli okaże się, że będzie to Y, to szybko przestawimy się na benzynę.

Dobry czas na zakup auta: