W poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie przedstawiciele OIGD przekonywali, że obecnie można liczyć na ok. 75 mld zł (większą część tej sumy - 44 mld zł - stanowią środki unijne). Tymczasem z ich wyliczeń wynika, że koszt budowy dróg krajowych w latach 2007-2013 to kwota między 100 a 110 mld zł.

"Może być klapa, bo państwo myśli, że wszystkie drogi wybudujemy jedynie z pieniędzy UE, a takiej możliwości nie ma. Na dzisiaj brakuje już 15 proc. własnego udziału w tych inwestycjach" - powiedział prezes OIGD Wojciech Malusi.

Jako podstawowe bariery w drogownictwie prezes wymienił finanse, zarządzanie, przepisy prawa. Na to nakładają się problemy z materiałami budowlanymi - ich brak lub podwyżki cen. Do tego - jak przekonywał - brakuje ludzi do pracy - zarówno kadry inżynierskiej, jak i pracowników fizycznych.

Zdaniem OIGD, musi zwiększyć się ilość pieniędzy, jakie państwo wyda na drogi.

"Większa część akcyzy od paliw silnikowych musi zostać przeznaczona na drogi (obecnie jest to 12 proc.). Do tego w Europie państwa przeznaczają na budowę dróg średnio ok. 1 proc. PKB. W Polsce jest to tylko 0,3 proc. PKB. W naszym kraju 1 proc. PKB to 10 mld zł; jeśli przeznaczamy na to 3 mld zł, w tym również na utrzymanie administracji, to nie liczmy na efekty w budownictwie drogowym" - powiedział prezes OIGD.

Eksperci wskazują również na braki rozwiązań prawnych. Nie ma ustawy faktycznie określającej i wprowadzającej w życie Narodowy Program Budowy Dróg, występują opóźnienia w pracach nad tzw. specustawą o sposobach i możliwościach realizacji inwestycji związanych z EURO 2012.

Zdaniem rzecznika prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Andrzeja Maciejewskiego, postulat zwiększenia wpływów z akcyzy od paliw silnikowych na drogi nie jest nowy i był już zgłaszany na przykład jesienią ubiegłego roku przez drogowców.

Również sprawa konieczności sformułowania Narodowego Programu Budowy Dróg była w październiku ubiegłego roku zgłaszana przez drogowców - powiedział Maciejewski.

Nie chciał komentować tego, że zabraknie na budowę dróg dla potrzeb Euro 2012 około 35 mld zł, ponieważ - jak mówił - nie zna podstaw tych szacunków.