- Podczas testu popularnego i niedrogiego chińskiego hatchbacka MG 3 doszło do nieakceptowalnej awarii
- Okazało się, że mocowanie przedniego fotela jest za słabe – fotel obrócił się w taki sposób, że noga manekina została poddana wysokim przeciążeniom
- MG w pierwszej chwili twierdziło, iż winni są testerzy, którzy źle zatrzasnęli fotel, ale teraz zapowiada akcję naprawczą
- A co z samochodami, które już trafiły do klientów?
Podczas testu uderzenia czołowego w przesuniętą przeszkodę, jakiemu poddano chińskie MG 3, inżynierowie Euro NCAP zarejestrowali niezwykle rzadką i bardzo niebezpieczną awarię mechanizmu blokowania fotela. "Czegoś takiego nie widzieliśmy wcześniej w testach Euro NCAP pomimo przeprowadzenia setek prób zderzeniowych od początku działalności w 1997 roku" – czytamy w oficjalnym komunikacie.
A co się stało dokładnie? Podczas uderzenia w przeszkodę fotel wypiął się z zatrzasku i obrócił w ten sposób, że prawa noga manekina została poddana wysokim przeciążeniom. Po naszemu: w takiej sytuacji możesz mieć zmiażdżone kolano, połamane kości itp. obrażenia.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Po zdarzeniu – czytamy dalej w informacji Euro NCAP – przedstawiciele organizacji skontaktowali się z producentem, by przedstawić mu swoje spostrzeżenia. MG początkowo twierdziło, że to wina nieprawidłowego zatrzaśnięcia fotela przed testem. Serio? Euro NCAP wyjaśniło jednak, że standardową procedurą jest sprawdzenie prawidłowości ustawienia i umocowania fotela przed testem. Ostatecznie MG zobowiązało się do poprawienia mechanizmu, aby wytrzymywał on przeciążenia, jakie mogą pojawić się podczas wypadku.
MG 3 dostało jednak cztery gwiazdki. Jak to możliwe?
Euro NCAP tłumaczy, że pomimo niezwykle poważnych konsekwencji słabości konstrukcji MG3, musiało przyznać pojazdowi aż cztery gwiazdki "za całokształt" z racji dobrych wyników w pozostałych częściach testu. Jednak pomimo czterech gwiazdek dyrektor programowy Euro NCAP Aled Williams sugeruje klientom – ze względów bezpieczeństwa – wybór innego samochodu.
Pobocznym skutkiem testu jest zapowiedź Euro NCAP zweryfikowania systemu ocen – by tego rodzaju rzadkie przypadki pozwalały na radykalne obniżenie końcowej oceny pojazdu.
Czy jeżdżące MG 3 przejdą obowiązkową akcję naprawczą?
Może się okazać, że spostrzeżenia inżynierów Euro NCAP będą miały dla chińskiego producenta dalsze konsekwencje. Testerzy uważają, że w 2025 r. znalezienie tak poważnej wady w samochodzie będącym w sprzedaży jest tak ekstremalnie rzadkie, że niezbędne stało się zgłoszenie tej wady organom odpowiedzialnym za dopuszczenie pojazdu do ruchu. Wkrótce zapewne okaże się, czy producent zostanie zmuszony do przeprowadzenia akcji naprawczej.
MG 3 – tanio, dobrze i z długą gwarancją?
Testowany M 3 to najnowsza wersja popularnego hatchbacka wyposażonego w napęd hybrydowy, który wyposażony jest w napęd hybrydowy, ma niezły poziom wyposażenia i atrakcyjną cenę – w założeniu ma być konkurentem takich samochodów jak Renault Clio czy Toyota Yaris. Długa gwarancja MG 3 jest dla klientów dodatkowym atutem. Pytanie tylko, czy warto aż tak ryzykować?
Poza awarią fotela podczas testu zderzeniowego stwierdzono, iż nadwozie auta pozostaje "strukturalnie stabilne". Co do problemów, to stwierdzono m.in., że głowa manekina zsunęła się z poduszki powietrznej i uderzyła w kierownicę.
MG obiecuje, że zmiany w mechanizmie mocowania fotela zostaną wprowadzone od września, a te dotyczące poduszki powietrznej – od października 2025 r. Pozostaje kwestia samochodów znajdujących się na rynku. Te – zdaniem Euro NCAP – powinny być wezwane do naprawy.
MG 3 w chińskich rękach: "Safety first" czy wciąż "Safety fast"?
"Safety First" – bezpieczeństwo przede wszystkim – głosi popularny brytyjski slogan. W czasach, gdy MG było popularnym brytyjskim producentem samochodów sportowych, firma używała chwytliwego hasła "Safety Fast", co jest połączeniem słów "bezpieczeństwo" i "szybki" – ale bynajmniej nie oznacza, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. Taki żarcik. Teraz, gdy marka należy do chińskiego koncernu i zdarzają się jej w kwestiach bezpieczeństwa nieakceptowalne wpadki, dawny slogan reklamowy wychodzi jej bokiem.