W 2003 roku Polacy płacili za auto średnio 55 152 zł, rok później już 60 239 zł. Dane te uwzględniają ceny detaliczne jednak bez rabatów, którymi zwłaszcza w ostatnich miesiącach dilerzy zasypywali klientów. Warto zauważyć, że w przypadku pojazdów z silnikami benzynowymi wzrost cen wyniósł 7,7 proc, a w przypadku diesli 5,7 proc. Udział w rynku tych pierwszych sięga 73 proc. Największe spadki popytu - od 48 do 72 proc. - zantowano w segmentach cenowych: poniżej 30 tys. zł i 35-40 tys. zł. Co ciekawe, wzrost nastąpił w przedziale 30-35 tys. zł (prawie 46 proc.) i w przypadku aut kosztujących więcej niż 70 tys. zł (od 9 do 39 proc.). Wiele firm nie zakończyło jeszcze procesu harmonizacji cen z rynkiem zachodnioeuropejskim, co może sugerować, że i w tym roku należy oczekiwać wzrostu cen nowych aut.