REKLAMA
Auto Świat Wiadomości Aktualności "Anioł wyklętych" zginął, bo zobaczył pieszego z rowerem. Tragiczny koniec pięknego życia

"Anioł wyklętych" zginął, bo zobaczył pieszego z rowerem. Tragiczny koniec pięknego życia

Całe swoje życie poświęcił pomocy osobom z największymi życiowymi problemami, na czele z kryzysem bezdomności, alkoholizmem i narkomanią. Nie przeszkadzali mu ludzie brudni, nieumyci, od których inni się odwracali. Ostatnią osobą, jaką uratował "Anioł wyklętych", płacąc przy tym cenę własnego życia, był pijany rowerzysta, który znalazł się na trasie jego samochodu. Niebawem miną 22 lata od tragicznej śmierci Marka Kotańskiego.

Chciał ocalić pijanego rowerzystę. Za jego życie zapłacił swoim. Mija 21 lat od śmierci Marka Kotańskiego
Piotr Polak / PAP
Chciał ocalić pijanego rowerzystę. Za jego życie zapłacił swoim. Mija 21 lat od śmierci Marka Kotańskiego
  • 19 sierpnia 2002 r. zginął Marek Kotański, człowiek, który przez wiele lat pomagał ludziom walczącym z nałogami i chorobami
  • Do tragedii doszło pod Warszawą, gdy pod samochód, którym jechał Kotański, wszedł pieszy prowadzący rower. Choć próba ominięcia mężczyzny się udała, auto po chwili z dużą prędkością uderzyło w drzewo
  • W momencie wypadku pieszy był pijany. W jego organizmie policja wykryła 1,8 promila alkoholu
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Marek Kotański cały czas jest uważany za prekursora w dziedzinie terapii uzależnień w Polsce. Psycholog działał w trudnych czasach PRL, gdy panowało przekonanie, że problemy alkoholizmu czy narkomanii dotyczą krajów Zachodu. W naszym kraju takich ludzi wysyłano na oddziały psychiatryczne albo pozostawiano bez pomocy.

apl