- Chińska motoryzacja w natarciu. Na europejskim rynku pojawia się nowa marka za nową marką, co świetnie widać w Polsce, która ma być kluczowym państwem dla Chin
- Ogromne kontrowersje budzi pomysł wprowadzenia na chińskie samochody bardzo wysokich ceł. Nawet w samej Unii Europejskiej. Po dwóch stronach barykady są Francja i Niemcy. Przewagę ma ta pierwsza
- Chińczycy podali, że dogadali się z Komisją Europejską. Nie będzie ceł, a strony wynegocjowały inne rozwiązanie. Czekamy na oficjalne potwierdzenie
W ostatnich miesiącach, tygodniach, a wręcz dniach obserwujemy prawdziwą ofensywę marek chińskich na europejski rynek. Widać to zwłaszcza w Polsce, która ma się stać przyczółkiem dla gigantów z Państwa Środka do dalszej ekspansji. Uczymy się więc zupełnie nowych marek (zwłaszcza ich wymowy...), poznajemy nowe modele i, nieraz z niedowierzeniem, przeglądamy zaskakująco przystępne cenniki. No właśnie... niskie ceny. Budzą one ogromne kontrowersje. Płyną do nas bardzo ciekawe wieści o cłach na chińskie auta.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCła na chińskie samochody. Czyżby zwrot akcji?
Możliwe, że będziemy mieli niemały zwrot akcji w tej sprawie. Stawiamy tu jednak duży znak zapytania. Możliwe, że to część większej politycznej rozgrywki. Jeszcze do niedawna Komisja Europejska wykluczała taki scenariusz
Podczas ostatniej konferencji prasowej chińskiego ministerstwa handlu jego przedstawiciele ujawnili, że negocjacje dotyczące opodatkowania chińskich samochodów na rynku europejskim przyniosły konkretne rezultaty. Wizyta chińskiego ministra handlu w Europie, podczas której odbyły się rozmowy z Valdisem Dombrovskisem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej, zakończyła się ustaleniem, że cła na chińskie samochody nie zostaną wprowadzone. Zamiast tego, pojazdy elektryczne z Państwa Środka będą podlegać minimalnym cenom transakcyjnym.
Obecnie trwają techniczne rozmowy mające na celu ustalenie konkretnych progów cenowych dla poszczególnych modeli chińskich samochodów elektrycznych. Tak przynajmniej podaje strona chińska. Wciąż czekamy na potwierdzenie ze strony europejskich organów, które wcześniej odrzucały propozycje wprowadzenia cen minimalnych.
Przeczytaj także: Jeździłem nowym chińskim spalinowym SUV-em. Cena Jaecoo 7 jest fenomenalna, ale auto ma jeszcze większe atuty
Dlaczego w ogóle Unia Europejska wprowadziła dodatkowe cła na chińskie samochody?
Śledztwo Komisji Europejskiej wykazało, że chińscy producenci samochodów elektrycznych otrzymują rządowe subsydia, co może zaburzać rynek. W odpowiedzi na to, wprowadzono tymczasowe cła karne sięgające nawet 35,3 proc. (dodatkowe, doliczane pomimo standardowego 10-procentowego cła). Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść w najbliższych miesiącach, a ich wprowadzenie zależy od głosowania państw członkowskich UE.
Co ciekawe, wśród państw UE nie ma jednomyślności w kwestii wprowadzenia ceł karnych. Niemcy oraz Hiszpania, wyrażają obawy przed eskalacją konfliktu handlowego z Chinami. Podobne obawy zgłaszają francuskie i włoskie firmy motoryzacyjne. Głównym orędownikiem wprowadzenia ceł jest Francja. Zbudowała w tym celu potężną koalicję, która obejmuje państwa o populacji około 65 proc. całej Unii. Mówi się, że cła popiera 15 krajów Wspólnoty.
Przeczytaj także: Jeździłem Omodą 5 po liftingu. To szok, bo jest jeszcze tańsza niż przed modernizacją
Co dalej z cenami chińskich samochodów?
Czeka nas więc jeszcze dużo informacji, doniesień i wieści. Polityczna rozgrywka trwa w najlepsze, a my będziemy świadkami wielu prób zmiany narracji. Jeśli aktualny pomysł na wprowadzenie ceł nie przepadnie w głosowaniu, to wejdzie w życie już w listopadzie.
Naciskają także Chińczycy. Z jednej strony trwają negocjacje, z drugiej - Chiny grożą wprowadzeniem odwetowych ceł na europejskie produkty. Wszystko to dzieje się na tle oskarżeń mediów chińskich, które krytykują UE za protekcjonizm i ignorowanie własnych subsydiów dla europejskich producentów samochodów. Europie pozostają w zawieszeniu. Wynik nadchodzących głosowań w państwach członkowskich UE zadecyduje o przyszłości opodatkowania importowanych pojazdów z Chin.
Będziemy śledzić, czy temat cen minimalnych okaże się prawdziwy, czy był tylko próbą nacisku na państwa Europy przed kluczowym głosowaniem.