W listopadzie ubiegłego roku Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację przepisów ruchu drogowego, która weszła w życie 1 stycznia 2011 roku. Za jej sprawą podniesiono dozwoloną prędkość na autostradach, a także zmieniono przepisy dotyczące fotoradarów.

Nowe wytyczne mówią, że z dróg mają zniknąć atrapy fotoradarów, natomiast pozostałe urządzenia do mierzenia prędkości będą wyraźnie oznakowane i widoczne. Ustawodawcy zapewniają, iż dzięki temu fotoradary zaczną jeszcze lepiej spełniać prewencyjną rolę oraz przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa na drogach.

Kierowcy ucieszyli się na wieść o konieczności usunięcia atrap fotoradarów. Tymczasem tych jest… jak na lekarstwo! Atrapa fotoradaru to blaszana puszka, której konstrukcja uniemożliwia zainstalowanie w niej urządzenia pomiarowego. Większość stojących przy drodze masztów może w każdej chwili otrzymać "wkład", czyli fotoradar. Liczba tych ostatnich jest znacznie mniejsza niż masztów, jednak przekładanie fotoradaru między masztami sprawia, że kierowca nigdy nie wie, przy którym z nich może się spodziewać pomiaru prędkości. Warto dodać, że tego typu praktyka jest stosowana nie tylko w Polsce. Puste maszty oraz "rotujące" fotoradary znają także kierowcy z innych krajów Europy.

Jeżeli kierowca nie zdejmie nogi z gazu, a fotoradar zmierzy prędkość, mandat ma być nieunikniony, jak również szybko doręczony. Zdjęcia wykonane przez fotoradary trafią do głównego komputera. Urządzenie za pośrednictwem bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców zidentyfikuje właściciela samochodu, który otrzyma wezwanie do zapłaty lub wskazania, komu powierzył pojazd. Według planów zautomatyzowana sieć fotoradarów będzie gotowa za niecałe siedem miesięcy.

Nowa ustawa rozwiązała także problem krótkiego czasu na identyfikację sprawcy wykroczenia. Do tej pory już po miesiącu sprawa była kierowana do sądu grodzkiego. Teraz grzywna w postępowaniu mandatowym będzie mogła zostać nałożona w terminie do 180 dni od daty zarejestrowania wykroczenia przez fotoradar.

Znowelizowane przepisy przekazały sieć fotoradarów na drogach krajowych Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. - Na jej podstawie instalacja w pasie drogowym stacjonarnych urządzeń rejestrujących, obudów na te urządzenia, ich usuwanie oraz utrzymanie zewnętrznej infrastruktury dla zainstalowanych urządzeń będzie należało do kompetencji zarządcy drogi. W przypadku fotoradarów zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad powyższe obowiązki wykonuje Główny Inspektor Transportu Drogowego - wyjaśnia nadkom. Krzyszfot Bujnowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. ITD będzie także odpowiadało za urządzenia rejestrujące przypadki niestosowania się do sygnałów świetlnych.

- W ciągu połowy roku policja ma przekazać wszystkie maszty i urządzenia, które będą mierzyły prędkość Inspekcji Transportu Drogowego. Policjanci będą natomiast skupiać się na mierzeniu prędkości w sposób dynamiczny - po to właśnie laserowe mierniki prędkości, wideorejestratory, których jest coraz więcej oraz rejestrator na śmigłowcu - powiedział w wywiadzie dla TVN24 Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.

Do tej pory kierowcy skarżyli się na działania straży miejskich lub gminnych, które miały szczególną motywację do skutecznego wyłapywania kierowców przekraczających dozwoloną prędkość - w ich przypadku pieniądze z mandatów zasilały skarb miasta. Nowelizacja ustawy sprawi, że straż gminna lub miejska nie będzie mogła umieszczać przy drogach atrap fotoradarów. Strażnicy będą jednak mogli dokonywać kontroli prędkości na wszystkich drogach na terenie zabudowanym. Poza tym terenem wyłącznie na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Na drogach krajowych fotoradary będą mogły być instalowane wyłącznie przez Inspekcję Transportu Drogowego na wniosek samorządu.

Czy w związku z nowelizacją przepisów kierowcy powinni spodziewać się zmniejszenia masztów na fotoradary przy drogach? Raczej nie. W ostatnich dniach tylko na terenie Warszawy i okolic pojawiły się trzy nowe obudowy na urządzenia pomiarowe.

- Przedsięwzięcia opierają się na zasadzie porozumienia zawartego pomiędzy właściwymi zarządcami dróg i Komendą Stołeczną Policji w zakresie współpracy na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego - dowiedzieliśmy się od nadkom. Krzysztofa Bujnowskiego z WRD KSP. Dla kierowców oznacza to tylko jedno - konieczność bacznego obserwowania znaków i zdjęcia nogi z gazu…