Zwolennicy koncernów samochodowych próbują podsunąć rządowi pomysł, który obciąży finansowo wszystkich kierowców. Podatek ekologiczny na pierwszy rzut oka może być doskonałym rozwiązaniem. Do budżetu wpłynęłyby pieniądze, które jak pokazują przykłady inny państw, wcale nie muszą być przeznaczane na ochronę środowiska. Producenci pojazdów skorzystaliby na prognozowanej sprzedaży nowych samochodów. Tymczasem ewentualne wprowadzenie podatku ekologicznego będzie miało szereg negatywnych konsekwencji oddziałujących na różne sfery, w tym na życie przeciętnego Polaka, a w kwestii ekologii niczego nie zmieni - twierdzi Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Zwolennicy wprowadzenia ekopodatku jako argument podają, że stosuje go już 17 krajów a Polska wydaje się tutaj być outsiderem. Warto więc uściślić, iż dodatkowych corocznych obciążeń dla posiadaczy pojazdów nie wprowadzono np. we Włoszech, Francji, Belgii czyli krajach gdzie liczba samochodów na 1000 mieszkańców znacznie przekracza polskie wskaźniki jak również i w tych, gdzie poziom nasycenia samochodami jest zbliżony do naszego kraju czyli Słowacji, Czechach czy Węgrzech.

W krajach, które wskazywane są przez niektóre media jako te, które wprowadziły podatek ekologiczny, w rzeczywistości mamy do czynienia z innym typem opłat. W Danii podatek płacą tylko posiadacze aut z silnikiem Diesla, które nie posiadają filtra cząstek stałych. We Francji o ekologię w motoryzacji zabiega się metodami motywującymi kierowców do zakupu bardziej ekologicznych pojazdów, poprzez dopłaty do zakupu takowych. Jedynie osoby, które kupują samochód o dużym spalaniu paliwa muszą liczyć się z koniecznością zapłacenia dodatkowego podatku - informuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Wprowadzenie podatku ekologicznego dotknie wszystkich zmotoryzowanych Polaków. Każdy rok rocznie będzie musiał płacić, jak to określają niektórzy komentatorzy, daninę na rzecz państwa. Zakłada się, że nie powinna ona przekraczać 250 zł rocznie. Tyle maksymalnie mieliby płacić właściciele aut 15-letnich i starszych. Posiadacze nowszych modeli płaciliby odpowiednio mniej.

Natomiast zwolennicy wprowadzenia nowego podatku twierdzą, że obecnie funkcjonujący system opodatkowania oparty na akcyzie jest nieefektywny, gdyż nie stymuluje żadnych zmian na rynku motoryzacyjnym.

- Wprowadzenie podatku ekologicznego, którego wysokość byłaby zależna nie od pojemności silnika, ale od parametrów ekologicznych (m.in. od ilości emitowanego CO2 oraz od parametrów bezpieczeństwa), pozwoli na odnowienie polskiego parku samochodowego - mówi ekspert Pracodawców RP, Grzegorz Byszewski.

Jak twierdzi cytowana organizacja, podatki powinny być wykorzystywane do wspierania odpowiednich, korzystnych dla państwa zachowań obywateli. W przypadku podatku ekologicznego uniknęlibyśmy sprowadzania starych, często w złym stanie technicznym pojazdów, emitujących duże ilości szkodliwych dla środowiska gazów.

Poza ty,m w momencie poszukiwania dodatkowych dochodów dla budżetu państwa, podatek ekologiczny wydaje się dobrym rozwiązaniem, gdyż umożliwi faktycznie większe dochody Skarbu Państwa. Warto też podkreślić, że odnowienie floty samochodowej z pewnością spowoduje mniejszą kolizyjność na drogach, a co za tym idzie, mniejsze wydatki budżetowe na leczenie ofiar wypadków.

Każdy próba wprowadzenia nowego podatku spotyka się ze sprzeciwem osób, które zostaną nim obciążone i nie jest czymś zaskakującym, gdyż nikt nie chce, aby jego dochód był przymusowo pomniejszany.

Często też jako argumentu w dyskusji przeciwko wprowadzeniu wszelkich podwyżek czy podatków, które mają dotknąć kierowców, używa się wysokiej ceny paliwa, której częścią składową także są podatki.

Ewentualne wprowadzenie ekopodatku spowoduje zabicie lub co najmniej poważne ograniczenie importu starszych samochodów do Polski. Obiektywnie patrząc, to pozytywny efekt wprowadzenia ekologicznej daniny. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że przeciętnego Polaka nie stać na zakup nowego samochodu, a ewentualny kredyt jest sporym finansowym obciążeniem na kilka lat, może to spowodować, że ograniczony zostanie dostęp do tak niezbędnego dziś środka transportu, jakim jest własne auto.

Na razie nie wiadomo czy ekopodatek zostanie wprowadzony, ale przed ostatecznym podjęciem decyzji warto jeszcze raz rozważyć wszystkie argumenty za i przeciw, żeby po kilku latach nie okazało się, że na utrzymanie samochodu będą mogli sobie pozwolić tylko nieliczni Polacy.

Jakie są Wasze opinie dotyczące ewentualnego wprowadzenia podatku ekologicznego? Czy rząd powinien iść w tę stronę, czy może warto zastanowić się nad innym rozwiązaniem, które obniżyłoby średni wiek samochodów w naszym kraju? A jeśli jednak ekopodatek, to w jakiej postaci i jak wysoki? Zapraszamy do dyskusji na forum i przysyłania Waszych opinii na adres moto@portal.onet.pl.