W niedzielę wszyscy uczestnicy tegorocznego Dakaru – 491 zawodników oraz ich sprzęt, czyli 146 motocykli, 83 samochody, 50 ciężarówek i 37 quadów – przechodzili odbiory techniczne.

– Odbiory, jak co roku, strasznie się dłużyły. Najpierw musieliśmy pokazać wszystkie swoje dokumenty i licencje uprawniające nas do startu, a później sędziowie sprawdzali nasze motocykle i systemy bezpieczeństwa. W tutejszym niesamowitym upale dało nam to w kość. Cieszę się, że ten dzień już się skończył i przed nami już tylko ściganie – powiedział Kuba Piątek, motocyklista ORLEN Team.

Po części formalnej nadszedł czas na tradycyjną inaugurację rajdu, czyli ceremonię podium.

– Cały dzień z niecierpliwością czekałem na to, żeby wjechać na rampę Dakaru. To było wyjątkowe uczucie. Nie mogę doczekać się pierwszego etapu. Chciałbym pojechać dobrze i drugiego dnia rajdu mieć na tyle wysoką pozycję, by nie jechać w kurzu rywali – powiedział Adam Tomiczek, motocyklista ORLEN Team, wicemistrz Europy w enduro i debiutant na Dakarze.

Pierwszy dzień ścigania w poniedziałek 2 stycznia 2016 r.. Zawodnicy będą mierzyć się nie tylko z trudami trasy i własnymi słabościami, ale także z ciężkimi warunkami pogodowymi.

– Jest niezwykle gorąco, bardzo duża wilgotność, ale przez kilka dni spędzonych w Paragwaju zaadaptowaliśmy się już do tych warunków. Wielkie ściganie zainaugurujemy rozgrzewką, czyli czterdziestokilometrowym prologiem. Najbardziej interesuje mnie, czy będziemy ścigać się w kurzu, czy w błocie. Jutro się okaże – powiedział Kuba Przygoński, kierowca ORLEN Team.

Premierowy etap tegorocznego Dakaru to odcinek z Asuncion do Resistencii, zatem już pierwszego dnia rajd wjedzie z Paragwaju do Argentyny. Etap będzie liczył 454 kilometry, z czego 39 kilometrów to odcinek specjalny. To jednak zaledwie preludium do prawdziwego ścigania.

– Dziś rano mieliśmy briefing. Organizator zapewniał, że szykuje nam się najtrudniejsza edycja w historii. Wierzę w to. Trasę przygotowywał Marc Coma. Jeśli motocyklista mówi, że będzie ciężko, to tak będzie. Z takim przekonaniem ruszę jutro w trasę, przygotowany na najgorsze. Ale czuję, że będzie dobrze! – powiedział Kuba Piątek.

Zawodnicy ORLEN Team zapewniają, że są dobrze przygotowani i bojowo nastawieni. Potwierdza to kierowca ORLEN Team, Marek Dąbrowski, uczestnik piętnastu Dakarów, który tym razem doradza swoim kolegom startującym w najtrudniejszym rajdzie na świecie.

– Kuba Przygoński jedzie dobrym autem i jest dobrze przygotowany, spokojnie może myśleć o miejscu w pierwszej dziesiątce tegorocznego Dakaru. Jeśli chodzi o motocyklistów to Kuba Piątek na początku sezonu był bardzo szybki, ścigał się ramię w ramię ze światową czołówką. Niestety doznał poważnej kontuzji, więc dla niego celem nadrzędnym jest dojechanie do mety Dakaru. Z kolei Adam Tomiczek to nasz absolutny debiutant. Uczył się nawigacji w Maroku i teraz musi tę naukę przenieść na Dakar – ­powiedział Marek Dąbrowski, jeden z najbardziej doświadczonych polskich rajdowców.