• Dotychczasowe urządzenia stosowane w systemie via-TOLL wkrótce przestaną działać
  • Użytkownicy pojazdów (lub zestawów pojazdów) o DMC powyżej 3,5 tony muszą się zarejestrować w nowym systemie e-TOLL
  • Miałeś środki na koncie viaTOLL? Jeśli nie rozliczysz ich w porę, to je stracisz, bo operator przekaże je do Krajowego Funduszu Drogowego
  • Płatności w nowym systemie można dokonywać za pomocą aplikacji lub specjalnych urządzeń (tzw. OBU i ZSL)
  • Eksperci z branży ostrzegają, że urządzeń może nie wystarczyć dla wszystkich chętnych, a stosowanie aplikacji jest obarczone sporym ryzykiem
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Problemy przy wprowadzaniu nowego systemu opłat to chyba już tradycja. Kiedy 10 lat temu zaczynał działać viaTOLL, kierowcy również przeżywali horror. Urządzenia nie działały prawidłowo, kierowcy byli niesłusznie obciążani karami za przejazd bez wymaganej opłaty, zdarzały się też problemy z rejestracją czy nawet zakupem urządzeń. Kiedy już po długim czasie system, którego wdrożenie kosztowało ok. 5 miliardów złotych, zaczął w końcu działać poprawnie, rządzący uznali, że czas na zmiany.

Już w 2018 r. zarządzanie systemem poboru opłat od firmy Kapsch (która pierwotnie wygrała przetarg) przejęła Inspekcja Transportu Drogowego. Teraz rozliczanie przejazdów płatnymi odcinkami przejmuje od ITD Krajowa Administracja Skarbowa. Na zmianie operatora systemu się jednak nie kończy – nowy system nie tylko inaczej się nazywa, ale też ma zupełnie inaczej działać. Niestety, efektem ubocznym tych zmian jest też to, że dotychczasowe urządzenia służące do uiszczania opłat (viaBOX) przestaną z końcem września działać i do tego momentu trzeba je będzie zastąpić innymi.

Nowy system – pełna inwigilacja

O ile stary system działał tak, że przy wjeździe na płatne odcinki umieszczano tzw. bramownice, które rejestrowały przejazd pojazdów wyposażonych w urządzenia do rozliczania przejazdu (i takie, które sprawdzały, czy w pojazdach są wymagane urządzenia), to wprowadzany teraz system pozwala na permanentny nadzór nad pojazdami. System e-TOLL wykorzystuje technologię pozycjonowania satelitarnego (GNSS), a do naliczenia opłaty za przejazd odcinkami dróg płatnych wykorzystywane są dane geolokalizacyjne, które są pozyskiwane w sposób stały, a nie tylko w chwili przejazdu pod bramkami, jak było dotychczas.

Kto musi, a kto może korzystać z e-TOLL?

System e-TOLL jest obowiązkowy dla wszystkich pojazdów samochodowych oraz zespołów pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony, a także dla autobusów niezależnie od ich dopuszczalnej masy całkowitej. Dodatkowo za pomocą systemu e-TOLL dobrowolnie mogą się też rozliczać kierowcy pojazdów o DMC poniżej 3,5 tony podróżujący po płatnych autostradach zarządzanych przez GDDKiA (A2 Konin – Stryków i na odcinku autostrady A4 Wrocław – Sośnica), to pozwala na korzystanie z szybszych bramek z płatnościami zdalnymi.

Jak rozliczać przejazd płatnymi drogami?

Nowy system, dzięki zastosowaniu zupełnie innej niż dotychczas technologii nadzoru nad pojazdami i naliczania opłat, pozwala na trzy sposoby rozliczeń. Na pierwszy rzut oka najwygodniejszym wydaje się zainstalowanie na smartfonie bezpłatnej aplikacji. Pozostałe dwie opcje to tzw. OBU i ZSL.

Aplikacja e-TOLL.PL

Aplikację można pobrać bezpłatnie w sklepach Google Play oraz w AppStore i jest ona kompatybilna z systemami Android (min. 6.0, zalecany 11+) oraz IOS (13+). Aplikacja umożliwia wniesienie opłaty elektronicznej dla wszystkich pojazdów samochodowych oraz zespołów pojazdów o DMC powyżej 3,5 tony oraz autobusów niezależnie od ich dopuszczalnej masy całkowitej:

  • wniesienie opłaty za przejazd płatnymi odcinkami autostrad państwowych A2 i A4
  • doładowanie i monitorowanie stanu konta rozliczeniowego w trybie przedpłaty
  • monitorowanie przewozu towarów wrażliwych w systemie SENT-GEO (obowiązkowe śledzenie przewozu np. paliw)

Niestety – opcja zapowiadana jako najwygodniejsze z dostępnych rozwiązań w sklepach operatorów już zbiera druzgocące opinie użytkowników. Skarżą się oni m.in. na konieczność dokonania wysokiej przedpłaty podczas rejestracji (120 zł), skrajnie niewygodny interfejs, skomplikowaną procedurę zakładania konta i mnóstwo innych problemów. Miało być dobrze, wyszło jak zwykle.

Oto kilka przykładowych opinii:

  • "Masakra! System nie dla zwykłych ludzi, tylko urzędników lubiących zawiłe nazwy i procedury. Chyba nie dało się tego zrobić bardziej nieintuicyjnie! Rejestracja od początku aż do momentu uruchomienia trasy to jakiś koszmar. Zgadzam się w 100 proc. z resztą opinii. A rozwiązanie mogłoby być proste..."
  • "Brak możliwości korzystania, nie da się przypisać samochodu. Jak zwykle wszystko na kolanie. Byle jak, byłe było. A te 120 zł to za co? Przejazd A4 Gliwice - Wrocław w obie strony to 32 zł. Dlaczego mam blokować swoje pieniądze na waszym koncie?"
  • "Niestety, całość kompletnie nieintuicyjna. 1. Proces rejestracji na stronie mojekonto.etoll.gov.pl skomplikowany niedostępny dla 90 proc. kierowców. 2. Za wysoka kwota przedpłaty. 3. Po co rejestracja przejazdu? Za każdym razem mam klikać, że rozpoczynam podróż? 4. Kontrola GPS telefonu? To już podchodzi pod inwigilację. Przecież nie zjadę z autostrady inaczej niż przez bramki. Odnoszę wrażenie, że chodzi o to, by dalej płacić gotówką. A miało to usprawnić podróż. Jak odzyskać 120 zł?"

O ile stosowanie aplikacji w przypadku dobrowolnego uiszczania opłat za płatne autostrady to nienajgorszy pomysł, to już używanie jej np. do rozliczania firmowych przejazdów autami dostawczymi wydaje się bardzo ryzykowne. Z niezawodnością smartfonów i aplikacji różnie bywa, do tego dochodzą problemy dotyczące tego, czy aplikacja ma być zainstalowana na telefonie należącym do kierowcy, czy może urządzenie powinien udostępnić pracodawca. No i jeszcze kwestia ryzyka inwigilacji – dane o położeniu naszego smartfona z aktywną aplikacją są przekazywane do Krajowej Administracji Skarbowej co 5 sekund!

Możliwe problemy ze stosowaniem aplikacji:

  • przy zmianie pojazdu trzeba pamiętać o tym, by zarejestrować ją systemie e-TOLL;
  • w przypadku np. rozładowania baterii telefonu aplikacja nie zadziała;
  • trzeba pamiętać o uruchomieniu aplikacji przed wjazdem na płatną trasę lub pozwolić na ciągłą inwigilację;
  • jeśli telefon zgubi zasięg GPS, grożą wysokie kary – aplikacja e-TOLL może też się kłócić z aplikacjami nawigacyjnymi lub ostrzegającymi o fotoradarach i zagrożeniach na drodze;
  • korzystanie z aplikacji może wymagać wykupienia pakietów danych, a w przypadku stref przygranicznych również pakietów danych w roamingu.

Urządzenie typu OBU i ZSL

OBU, czyli "urządzenie pokładowe" (z ang. "On Board Unit"), a ZSL to "zewnętrzny system lokalizacji". Wbrew logice OBU to urządzenia przenośne, które można np. podpiąć do gniazda zapalniczki czy gniazda OBD auta i samodzielnie zainstalować, a ZSL to urządzenia montowane na stałe, dostarczane przez firmy zaaprobowane przez Krajową Administrację Skarbową. możliwe jest elektroniczne naliczanie należnej opłaty za przejazd drogami płatnymi. Aby korzystać z sieci dróg objętych systemem e-TOLL, należy wyposażyć pojazd w urządzenie pokładowe lub urządzenie ZSL, dostępne w sieci dystrybucji. OBU jest urządzeniem klasy GNSS (technologia pozycjonowania satelitarnego), które przesyła dane geolokalizacyjne do systemu e-TOLL, za pośrednictwem transmisji danych. O ile aplikację można zainstalować na dowolnym smartfonie z kompatybilnym systemem operacyjnym, to urządzenia ZSL i OBU są dostarczane wprawdzie na zasadach komercyjnych, ale wyłącznie przez dopuszczonych przez KAS operatorów. Urządzenia są testowane, certyfikowane, przez co ryzyko, że system nie zadziała, jest znacznie mniejsze, choć w niektórych przypadkach nie da się go wykluczyć. Wadą obu tych rozwiązań są niestety koszty – trzeba je kupić i odprowadzać abonament za ich użytkowanie. Listę dopuszczonych operatorów OBU i ZSL znaleźć można na oficjalnych stronach systemu e-TOLL.

Sprzętu nie wystarczy dla wszystkich?

Niestety, już za kilka tygodni może się okazać, że wielu kierowców będzie skazanych na korzystanie z bardziej podatnej na zakłócenia działania (choć darmowej) aplikacji, zamiast urządzeń OBU czy ZSL. Dlaczego? Ponieważ od dłuższego czasu na światowym rynku podzespołów elektronicznych mamy kryzys, który zaczął się wraz z początkiem pandemii COVID-19. Dostępność wielu elementów półprzewodnikowych niezbędnych do produkcji tego typu urządzeń jest tak mała, że nawet wiele globalnych koncernów musiało wstrzymać produkcję samochodów, narzędzi, elektroniki użytkowej czy sprzętu pomiarowego. Problem jest poważny, bo pojazdów, do których w ciągu najbliższych miesięcy trzeba będzie zamontować nowe urządzenia jest ok. 1,5 mln, a moce przerobowe garstki wskazanych przez KAS dostawców sprzętu są ograniczone, zamawiane z Azji części trafiają do Polski często z wielomiesięcznym opóźnieniem, w dodatku w coraz wyższych cenach. To jednak zmartwienie dla kierowców i właścicieli firm przewozowych – bo przecież operator systemu zawsze może powiedzieć, że przecież dostępna jest aplikacja.

Co zrobić, żeby nie przepadły pieniądze, które wpłaciłeś na via-TOLL?

Przed upływem okresu przejściowego, czyli do 30 września, dotychczasowi użytkownicy systemu viaTOLL powinni:

  • zwrócić urządzenie viaBOX lub viaAuto, aby uzyskać zwrot kaucji;
  • zarejestrować się w systemie e-TOLL i wyrejestrować się z systemu viaTOLL;
  • rozliczyć środki znajdujące się na koncie. Rozliczenie środków jest możliwe w ciągu 12 miesięcy od wygaszenia systemu viaTOLL (30 września 2022 r), później środki znajdujące się na koncie użytkownika zostaną przekazane do Krajowego Funduszu Drogowego.