- Wg ABB ceny samochodów elektrycznych zaczną się zrównywać z cenami tradycyjnych modeli dopiero za mniej więcej 10 lat
- W trzecim kwartale 2017 roku sprzedaż samochodów elektrycznych w UE wzrosła o 283 proc.
- Polska w środku stawki. W naszym kraju sprzedano dotąd ponad 1200 elektrycznych samochodów osobowych. Liderem jest Holandia: ponad 113 000 pojazdów.
- Według zapowiedzi w Polsce w ciągu najbliższych 5 lat przybędzie ok 1000 autobusów z napędem elektrycznym.
Do tej pory wszystkie prognozy dotyczące elektromobilności były nietrafione. Według przedstawicieli ABB rynek samochodów elektrycznych rozwija się bowiem szybciej, niż prognozowano. Nikt przy tym nie kryje, że samochody elektryczne z dnia na dzień nie wyprą wszystkich dotychczasowych pojazdów. Zależnie jednak od polityki poszczególnych państw oraz rozwoju infrastruktury energetycznej elektryki mogą się pojawić szybciej, niż mogłoby się wydawać. Niemniej na każdym kroku przedstawiciele ABB podkreślają, że czeka nas płynne przejście, a nie błyskawiczna rewolucja.
W planach jest 400 stacji do ładowania, które powstaną pod szyldem Ionity, czyli spółki powołanej przez koncerny samochodowe (BMW, Daimler Ford, VW). A to nie są jedyni inwestorzy. W ramach projektu Ionity swój udział będzie miał także Shell. W elektromobilność inwestuje także BP, Total czy Circle-K (dawny Statoil). Powstał już nawet sojusz operatorów sieci stacji zasilania (OFCA: Francja, Holandia, Austria, Norwegia, Szwajcaria), który również nie kryje swoich planów wobec stacji szybkiego ładowania. Nie sposób zapomnieć o planach władz UE, które zakładają stworzenie korytarzy transportowych przez cały kontynent. Na unijnych głównych szlakach stacje mają być co 50 km.
Swoimi planami w zakresie rozwoju aut elektrycznych chwali się także Polska. Rząd zakłada budowę do 6000 stacji ładowania oraz 400 do szybkiego zasilania. Wszystko w ciągu zaledwie kilku lat (do 2020 r). Wspomina się również o milionie samochodów elektrycznych do 2025 roku. Tyle wielkich planów.
W sumie do 2020 roku w całej Europie ma być już 100 tysięcy punktów ładowania. Na naszym kontynencie będą dominować dwa główne standardy ładowania: CHAdeMO oraz CCS/Combo1. Już teraz jest odpowiednio 5016 i 3375 placówek dostosowanych do wymienionych standardów. Ten drugi cieszy się większym zainteresowaniem wśród producentów samochodów (oprócz azjatyckich marek).
Plany to jedno. A jak wygląda rzeczywistość? W naszym kraju na koniec 2016 roku było ok 300 punktów ładowania (w tym ok. 30-40 stacji). Wśród nich kilkanaście to placówki do szybszego ładowania akumulatorów. W 15 z nich zamontowano nowe stacje ładujące ABB. Kolejne zapewne pojawią się w przyszłym roku. Do tej pory ABB sprzedało bowiem w naszym kraju 19 stacji. A jakie samochody na nich zobaczymy? Wbrew pozorom nie tylko osobowe.
W pierwszej kolejności czeka nas elektryfikacja transportu publicznego, a nie samochodów osobowych. Szczególny wzrost inwestycji zaobserwowano od zeszłego roku. Według prognoz rządowych i samorządowych w ciągu najbliższych 5 lat przybędzie ok 1000 autobusów z napędem elektrycznym. Pierwsze już jeżdżą. Kilka sztuk jest w Krakowie, Inowrocławiu, Jaworznie. Warszawie i Lublinie. Testowe modele można także spotkać na ulicach Szczecina. Kolejne pojazdy pojawią się w Zielonej Górze (47), Katowicach (10), Ostrołęce (5) i w Warszawie (160 do 2020 roku). Otwartą kwestią pozostaje z jakich standardów zasilania będą korzystać. Jeśli prognozy się sprawdzą, to w Polsce pojawi się rozwiązanie OppCharge (opuszczany pantograf ze stacji ładującej) mocno promowane m.in.: już u naszych zachodnich i północnych sąsiadów.
W nadchodzących latach wreszcie przybędzie więcej stacji szybkiego ładowania. ABB deklaruje, że w oczekiwaniu na certyfikację szybko wprowadzi kolejne moduły większej mocy. Do tej pory firma sprzedała 100 sztuk stacji 150-350 kW i liczy na więcej. Spore nadzieje wiąże także z nowymi modułami 20-25 kW montowanymi np. na ścianie (tzw. wall box). W przyszłym roku spodziewane są także moduły AC 3-22 kW.
Zdaniem przedstawicieli firmy osobowe samochody elektryczne będziemy ładować, korzystając z zasilania AC (prąd przemienny) w domu oraz DC (prąd stały) w pracy i na stacjach. Kwestią otwartą pozostaje, jakie to będą samochody. Popularne auta elektryczne będą wyposażone w akumulatory do ok 60 kWh. W przypadku samochodów klasy premium będzie można liczyć na znacznie większe pojemności i wydajniejsze ładowarki. To z myślą o nich będą powstawały punkty 150 – 350 kW i mocniejsze. Trafimy na nie w kluczowych lokalizacjach w miastach, przy autostradach (tzw. planowanych korytarzach) czy stacjach obsługi zlokalizowanych przy obwodnicach.