W konstrukcji podwozia niczego nie popsuto - a jest to według mnie jedno z najlepszych podwozi z tylną belką skrętną, dla chętnych teraz dostępne także z programem systemu ESP ułatwiającym holowanie przyczepy. W dalszym ciągu praca tylnego zawieszenia w nierównych zakrętach dorównuje konstrukcjom wielowahaczowym, dobrym w teorii, ale zestrojonym przez beztalencia. Z zewnątrz i od wewnątrz - niewielkie, kosmetyczne różnice, trochę więcej chromu, także na pokrętłach klimatyzacji (słabo wygląda), przy wyposażeniu Cosmo konsola środkowa pokryta imitacją czarnego lakieru fortepianowego (słabą imitacją). Na szczęście te modyfikacje w niczym nie przeszkadzają.

W Europie Astra oferowana teraz jest z silnikami o mocy od 90 KM do 240 KM, przy czym wprowadzono do produkcji nową jednostkę benzynową Ecotec 1.6 o mocy 115 KM, ze zmiennymi fazami rozrządu, o podobno rewelacyjnym zużyciu paliwa, a także dwa nowe turbodiesle CDTI o pojemności 1,7 litra i mocy 110 lub 125 KM. Podczas prezentacji zmodernizowanej Astry na drogach południowej Kalifornii mogłem jednak wypróbować tylko jeden silnik. Ale jaki.

To nowy motor benzynowy z turbodoładowaniem, o pojemności 1,6 litra i mocy 180 KM, taki sam jak ten pod maską pokazanej już Corsy OPC. Nowy silnik jest wyśmienity, wybitnie elastyczny, dysponujący siłą ciągu subiektywnie równomiernie rozłożoną w całym zakresie obrotów. Bez przeczytania napisu na tylnej klapie samochodu żaden kierowca podczas pierwszej jazdy nie uwierzy, że to silnik turbo. Według szefa konstruktorów nowego silnika, Erharda Vossa, tak właśnie miało być. Moda na downsizing, zmianę w dół pojemności skokowej silników, oznacza coraz częstsze stosowanie doładowania w małych silnikach. Oby we wszystkich zakończyło się to tak dobrze, jak w tym przypadku.