Nie minęło dużo czasu od momentu rozpoczęcia masowej produkcji Forda T  na początku XX wieku, a już pojawiły się modele dla dzieci - na pedały. Stalowe konstrukcje plasowały się na pierwszym miejscu listy życzeń przyszłych kierowców, aż do 1970 roku, kiedy to zaprzestano produkcji.

Gdy w 1965 roku Ford Mustang zdobył serca mieszkańców USA nie zapomniano także o najmłodszych. W ciągu roku sprzedano ponad 93.000 Mustangów napędzanych siłą nóg. "Na początku traktowane były jak zabawki. Jednak z biegiem lat znalazły swoje miejsce jako pojazdy kolekcjonerskie" - mówi Mark Bentley z Ford Motor Company.

W 2004 roku Mark Luzaich, właściciel firmy Warehouse 360 rozpoczął produkcję samochodów na pedały z myślą o kolekcjonerach. Jest to taki sam model Mustanga jak ten produkowany czterdzieści lat temu. "Najważniejszy jest fakt, że zrobione są w całości ze stali, co pozwala na ich długowieczność"- mówi Luzaich.

Luzaich zwrócił się do Ford Motor Company z prośbą o pozwolenie na rozpoczęcie produkcji mini samochodów pod nazwą "Mustang Pedal Car". "Byliśmy ogromnie zadowoleni, kiedy złożono nam taką propozycje. Czuliśmy jakby część historii przeniosła się do teraźniejszości"- relacjonuje Bentley. "Tak Mustang jak i jego mniejsza wersja zawsze był uważany za legendę".

Jednak Luizach był zainteresowany nie tylko produkcją mini Mustanga. Poznawszy tajniki produkcji aut na pedały porozumiał się z projektantem zabawek Grahamem Metcalfem. Po kilku tygodniach pracy skonstruowali Forda Roadstera 1932. "Chcieliśmy, aby model legendarnego pojazdu wyglądał perfekcyjnie. Zadbaliśmy o wszelkie szczegóły" opowiada Luizach.

Modele samochodów napędzanych siłą mięśni stają się coraz bardziej popularne. Tak jak to miało miejsce blisko 40 lat temu. Dlaczego? "Ludzie są bardzo nostalgiczni. Uwielbiają wspomnienia a lat dzieciństwa oraz dzielić się nimi z kolejnym pokoleniem" mówi Leslie Kendall z Muzeum Motoryzacji Petersona w Los Angeles. "Także są łatwiejsze w utrzymaniu- nie trzeba płacić ubezpieczenia ani wymieniać oleju w silniku"