- W projekcie samochodu widać wyraźne nawiązania do ikony rajdu Paryż-Dakar '86
- Gemballa Marsien bazuje na Porsche 911 Turbo S, ale ma 25 cm prześwitu
- Tuner daje klientom do wyboru dwa warianty mocy: 750 KM lub 830 KM
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Od razu mówię – nie miałbym nic przeciwko. Prawdę mówiąc, terenowe superauto Gemballa Marsien byłoby jednym z powodów, dla których zacząłbym pakować walizki. Chociaż wygląda jak skrzyżowanie łazika z superautem i szturmowcem z “Gwiezdnych Wojen”, oplatający tylną część karoserii spojler wyraźnie wskazuje, jaki samochód był inspiracją.
Porsche 959 Paris Dakar z 1986 r. było prawdziwym pustynnym “kotem”. Nie powstało zresztą przez przypadek – startując w najtrudniejszym rajdzie świata, miało zademonstrować, jak działa niezwykle zaawansowana technologia modelu 959. Pierwsze czteronapędowe superauto Porsche znakomicie poradziło sobie z tym wyzwaniem, dwa egzemplarze bowiem dojechały na linię mety przed konkurentami.
Przeczytaj też:
Gemballa Marsien - ikona we współczesnej interpretacji
Nic dziwnego, że tak zasłużone auto próbują dziś odtworzyć niezależni producenci i tunerzy. Nie tak dawno temu, bo na początku tego roku, znany z restomodowej "dziewięćsetjedenastki" Singer zaprezentował model ACS. W motoryzacyjnym świecie zawrzało – fani starych Porsche nie mogli się nazachwycać, a samo Porsche... rozkręciło aferę z powodu bezpardonowego podpięcia się Singera pod ikonę rajdu Paryż-Dakar. Dokładnie chodziło o wykorzystanie nazwy marki w naklejkach na karoserii i szybach.
Jak widać, ten incydent nie zraził kolejnych śmiałków. Teraz swoim projektem pochwalił się Marc Philipp Gemballa, syn sławnego tunera – Uwe Gemballi. Jego dzieło jest jednak zgoła inne od Singera ACS, Marsien powstał bowiem na bazie najnowszego Porsche 911 Turbo S. Niemieckie auto przeszło jednak radykalną metamorfozę.
Dzięki zwiększonemu do 250 mm prześwitowi (to więcej niż w wielu "terenowych" SUV-ach!) i oponom typu All-Terain samochód nie boi się zjechać z asfaltu. Zawieszenie od KW Automotive da się regulować przyciskiem, więc po zabawie w terenie można je z powrotem obniżyć. Pojawiły się też nowe tryby jazdy – Gravel (Żwir), Mud (Błoto), Sand (Piasek) i Snow (Śnieg).
A co odpowiada za napęd tego pustynnego potwora? Podwójnie doładowana "płaska szóstka" jest wysyłana na strojenie do RUF-a. Po zabiegach w tym zakładzie wraca do Gemballi z mocą podniesioną do 750 lub nawet 830 KM, jeśli tak zażyczy sobie klient. O rasowy dźwięk dba z kolei układ wydechowy od Akrapovica. Osiągi? Taka moc w połączeniu z 8-biegową przekładnią PDK sprawia, że Marsien pierwszą "setkę" osiąga w 2,6 s, a swój rajd kończy dopiero na 330 km/h. Ale uwaga – tylko na drogowych oponach. Kierowca musi zatem zaopatrzyć się w dwa zestawy ogumienia.
Tyle że to żaden koszt przy tym, ile pieniędzy trzeba będzie zostawić w warsztacie Gemballi. Żeby móc mierzyć się swoją "dziewięćsetjedenastką" z wydmami, musicie przygotować 495 tys. euro (ok. 2,2 mln zł)! Doliczcie sobie do tego jeszcze koszt samego Porsche 911 Turbo S, czyli niezbędnej bazy... Na Bliskim Wschodzie i tak nie zabraknie chętnych.