Audi już teraz w swoim oświadczeniu poinformowało, że przyjmuje nałożoną karę i nie złoży apelacji. W ten sposób niemiecki producent przyznaje się do odpowiedzialności za nieprawidłowości wykryte w silnikach, ale z drugiej strony kupuje sobie spokój, bo po uprawomocnieniu wyroku prokuratura zakończy postępowanie.

„Biorąc pod uwagę te wyjątkowe zdarzenia, prognozowane wskaźniki wyników finansowych grupy Audi na rok finansowy 2018 ulegną zmianie” – poinformowała w oświadczeniu niemiecka firma. Jednocześnie Volkswagen ostrzegł, że wpłynie to na zarobki całej grupy.

To nie pierwsza kara dla grupy Volkswagena

Warto przypomnieć, że to kolejny cios dla niemieckiej grupy. W czerwcu koncern Volkswagena dostał podobną grzywnę w wysokości miliarda euro, gdy prokuratorzy w Brunszwiku zastosowali tak zwany nakaz administracyjny, by ukarać producenta za nieprawidłowości z nadzorem nad firmą, w których wyniku na rynek niemiecki trafiło milionom samochodów niespełniających norm emisji spalin.

Wbrew pozorom wyrok został optymistycznie przyjęty przez analityków. Co prawda kary są wysokie i wpłyną na wynik finansowy grupy, ale eksperci firmy Evercore ISI twierdzą, że kończy to niepewność wokół grupy Volkswagena w związku ze skandalem z silnikami Diesla. Jednak to może nie być koniec kłopotów koncernu w Niemczech. Nad firmą wisi jeszcze pozew akcjonariuszy, którzy przez zatajenie afery dieslowskiej stracili pieniądze w związku z dużym spadkiem cen akcji. Ta grupa domaga się aż 8,2 miliarda odszkodowania, a według ekspertów sprawa może trwać latami.